środa, 21 maja 2014

Znowu ten AdBlock?

czyli koszmar każdego youtubera


Historia serwisu


Kiedy w 2005 roku światło dzienne ujrzał serwis youtube.com, jego twórcy zdawali sobie sprawę, że może stać się bardzo popularną domeną. Nie przewidzieli jednak tego, że stanie się fenomenem i gigantem na rynku. Popularność witryny nieustannie wzrastała, aby wkrótce stać się miejscem pracy dla tysięcy internautów. Już na samym początku oglądano około 100 000 000 filmików dziennie, co przebiło dotychczasowe wyniki konkurencji. W ciągu pierwszej doby aktywności w sieci, wrzucono sześćdziesiąt pięć tysięcy filmików. Imponujące? Ależ oczywiście.


Pieniądze=> AdBlock => Mniej pieniędzy


Mijały kolejne lata, wprowadzano kolejne udoskonalenia, aż w końcu nadszedł czas na nadanie witrynie unikatowych cech. Strzałem w dziesiątkę okazał się program partnerstwa dla youtuberów, którzy zaczęli zarabiać zupełnie niemałe pieniądze na wyświetleniach nie tylko samych treści merytorycznych ich filmików, a głównie na reklamach wyświetlanych przed nimi. A że internauci to cwane bestie, doskonale postarali się aby nikt na nich nie zarabiał. Tak powstał program AdBlock, który blokuje wszelkiego typu reklamy, również te na youtube i podobnych serwisach. No i zaczął się płacz i zgrzytanie zębów, bo skoro nikt nie będzie wyświetlał reklam przed filmikami, przez same wyświetlenia taki youtuber wiele nie zarobi. Najpopularniejsze kanały w Polsce zarabiają nawet do kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie, o zagranicznych już nie wspominając. Część z nich zaczynała już zanim youtube zostało skomercjalizowane i uważa się ich za 'tych prawdziwych'. Niektórzy widzowie potrafią zrozumieć, że reklamy to dla twórców główne źródło dochodu, a co za tym idzie większe środki na realizacje projektów(kamery, mikrofony, rekwizyty). Drudzy używają AdBlock'a z zawiści – nie potrafią przyswoić do siebie tego, że ktoś może mieć lepiej niż oni. Trzeci typ to tacy, którzy nie mają pojęcia na jakich zasadach działa serwis youtube i nieświadomie ograniczają zarobki youtuberów.
Prawdą jest, że wielu z internetowych twórców zostawiło swoje dotychczasowe prace i w 100% poświęciło się działalności w serwisie youtube:
RockAlone2k

AbstrachujeTV (jeden z nich musiał rzucić studia)


Inni pogodzili swoją dotychczasową pracę z działalnością w sieci:
CTSG87 - pogodził pasję do komputerów z kanałem o grach komputerowych

Cezik - miłość do muzyki przelał całymi wiadrami do Internetu


Powinniśmy docenić ich poświęcenie i zaangażowanie, które doskonale widać w niezmiennej jakości filmikach. Utrzymują one pewien poziom, poniżej którego nigdy nie zejdą. Konkurencja na youtube jest na tyle mordercza, że jeden błąd potrafi zdetronizować dotychczasowego lidera.

Czarne chmury nad youtube


Wracając do samego AdBlock'a – jest on obecnie najdoskonalszym programem na rynku. Blokuje nie tylko reklamy graficzne, ale i te stworzone we flash'u. Blokuje również bardzo irytujące, wyskakujące okienka. Pomysł był rewelacyjny, ale pociągnął za sobą niesamowite konsekwencje. Wzbudził kontrowersje nie tylko wśród właścicieli marki youtube(właścicielem jest firma Google), ale i samych czynnych użytkowników serwisu. Można by rzec, że w pewnym stopniu jest to forma piractwa. Jedyna czynność jaką powinniśmy być zobligowani zrobić, to obejrzenie często bardzo krótkiej reklamy i pozwolenie na zarobienie kilku dodatkowych dolarów przez twórcę. Niestety nie potrafimy docenić czyjejś pracy, AdBlock rośnie w siłę, a youtuberzy cierpią. Może czas najwyższy zdelegalizować popularną zaporę?

3 komentarze:

Sylwia Chrast pisze...

Nie wierzę w to, co słyszę. Oczywiście wiadomo, że youtuberzy nie czerpią zysków z osób, które mają zainstalowanego adblocka, aczkolwiek istnieje taka opcja jak "wyłączenie blokowania na danej stronie". Jeśli ktoś chce wspierać jakiegoś vlogera - droga wolna. Jeśli nie - to też jego wybór, a każdy kto podejmuje działalność na YT powinien mieć tego świadomość. Delegalizacja adblocka to największy idiotyzm, jaki słyszałam. Nie mam obowiązku oglądania reklam, więc jeśli istnieje możliwość wyłączenia ich wyświetlania, to dlaczego mam z niej nie skorzystać? Gdyby zdelegalizować adblocka całkowicie to nie mielibyśmy już żadnej możliwości obrony przed zalewającymi nas z każdej strony reklamami.

Karo pisze...

Nie wspominając już o tym, że w dzisiejszych czasach każde dziecko korzystające z internetu jest narażone na reklamy promujące pornografię czy używki. Koleżanka wyżej przedstawiła fajne rozwiązanie. Poza tym teraz vlogerzy zarabiają niewielkie pieniądze na Youtube w porównaniu z pieniędzmi jakie dostają od firm, z którymi podejmują współpracę. Czy naprawdę dokonaliby tych wszystkich poświęceń, gdyby im się to zwyczajnie nie opłacało?

Lavos pisze...

Post naprawdę zabawnie idiotyczny, doceniam, doceniam. Pozwolę zacytować sobie kilka najśmieszniejszych fragmentów:

'A że internauci to cwane bestie, doskonale postarali się aby nikt na nich nie zarabiał.'
Doskonały przykład butthurtu. Adblock jak i Adblock Plus powstały z zamiarem eliminacji nachalnych reklam, obecnych na wielu stronach. Kontrowersje wokoło wtyczek narosły po latach gdy trzeba było poradzić sobie z kwestią dogadywania się z różnego rodzajami portali, jakie chciały pokazywać swoje reklamy.

'Niektórzy widzowie potrafią zrozumieć, że reklamy to dla twórców główne źródło dochodu,'
Niektórzy nie potrafią zrozumieć, jak reklamy mogą być dla twórców jedynym przychodem w życiu. Ja rozumiem, że prawdziwa praca przeraża wielu jutuberów i dlatego uciekają się do produkowania się przed kamerą, by otrzymywać nierówne zarobki, ale serio. Zrozumienie powinno iść w dwie strony. O 'mikrofonach/rekwizytach' nie wspomnę, bo to naprawdę kiepska wymówka, przypominają zawodzenia Gumpera, że nie może nagrywać super duper sprzętem - kiedy tańszy oferuje podobną jakość.

'główne źródło dochodu, a co za tym idzie większe środki na realizacje projektów(kamery, mikrofony, rekwizyty). Drudzy używają AdBlock'a z zawiści'
Bitch please, co jeszcze? Pisanie o naszej typowej, polskiej zazdrości?

'Trzeci typ to tacy, którzy nie mają pojęcia na jakich zasadach działa serwis youtube i nieświadomie ograniczają zarobki youtuberów.'
Albo po prostu mają to gdzieś, bo pracują normalnie.

'Prawdą jest, że wielu z internetowych twórców zostawiło swoje dotychczasowe prace'
Wiadomo, skoro można pogadać bzdury do kamerki 'spontanicznym hy hy vlogiem', po co zarabiać uczciwie?
Z tych przykładów biednych żuczków Ctsg nie pasuje do końca, skoro ma pracę i jutuba traktuje jako coś ekstra (wow, zdrowy rozsądek!).
O Rocku nie wspomnę, bo koleś ma za sobą tyle dram i zakłamania, że bardziej wypada na cwaniaka niż '100% poświęcającego się działalności...'. Troszkę smutnie, że nie podrzuciłeś Roja do pary.

'Utrzymują one pewien poziom, poniżej którego nigdy nie zejdą.'
Będąc na dnie to ciut ciężkie zadanie.

'Konkurencja na youtube jest na tyle mordercza, że jeden błąd potrafi zdetronizować dotychczasowego lidera.'
Nie bardzo, wiele gwiazdek jutuba jest promowanych na zasadach kumpelskiego circle jerku, ponadto dramy pokazały, że nie jest tak naprawdę niewaważne ile brudu może się ciągnąć za jakąś osobą, bo nikomu z widzów nie będzie się chciało weryfikować poglądów odnośnie tego czy innego Rocka. Błędów może być masa, zawsze znajdzie się przecież łoś ględzący coś o typowej zawiści, biały rycerz i załamujący ręce moralizator 'no ile jeszcze można/nie macie życia'.

Na jutube oglądam głównie Let's play tudzież pełne filmy/SNL. Jesli którykolwiek z twórców wyżej wymienionych filmików postrzega YouTube jako prawdziwą pracę, to kiedyś obudzi się z ręką w nocniku.
Cheers.