niedziela, 25 maja 2014

Czy z reklamami nam po drodze?


Zawsze lubiłem podróżować samochodem po Polsce z rodzicami, gdy byłem jeszcze maluchem. Z zaciekawieniem obserwowałem pola, lasy, inne auta, budynki, ludzi. Teraz to wszystko nie jest aż tak zadziwiające... może dlatego, że wszystkie pola, lasy, budynki i ludzi zasłoniły przydrożne reklamy?
Jestem uczulony na szpetne reklamy, a takimi bez wątpienia są wszystkie reklamy, które zasłaniają mi widok tego, co za dzieciaka sprawiało mi taka frajdę. Kto im na to pozwolił? Jeśli chcemy umieścić reklamę przy drodze międzynarodowej, to według prawa należy złożyć wniosek. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad we wniosku pyta nas tylko o wymiary reklamy, nr działki, nr drogi, miejscowość, ulicę i odległość o skrajni drogowej. Minuta na wpisanie danych, miesiąc czekania i już możemy dalej szpecić Polskę. O jakich odległościach od drogi mówimy? 

źródło: http://www.gddkia.gov.pl/

Czy takie reklamy, oprócz brzydoty, niosą za sobą inne zagrożenia? W jakiś sposób nas rozpraszają. Trudno prowadzić samochód, gdy po bokach co chwila wyskakuje nam kolorowa reklama. Więc do poirytowania możemy dopisać dekoncentracje i potencjalne spowodowanie wypadku przez kawałek reklamy.
W ostatnich miesiącach GDDKiA rozpoczęła walkę z przydrożnymi reklamami. Problemem są jednak rolnicy, którzy wynajmowali ziemie pod banery oraz przedsiębiorcy, którym reklamy te dawały o wiele wyższe utargi. Każdy kij ma dwa końce. Jeśli chcemy wynająć ziemie pod reklamę to wystarczy poświęcić parę sekund. Serwisy aukcyjne i ogłoszeniowe są pełne ofert wynajmu lub sprzedaży opatrzonych dokładną dokumentacją na temat działki. Ceny zaczynają się od 100 zł za miesiąc. Wynajem bilboardu przy drodze krajowej to już od 250 zł wzwyż.
Walczmy z ohydnymi reklamami, zanim otulą one wszystkie drogi w Polsce.

Brak komentarzy: