Chwytliwy tytuł artykułu działa identycznie jak reklama. U Pani Bożenki w kiosku półki uginają się od magazynów i dzienników, pełnych przykuwających uwagę, pustych tytułów. Zauważyłem pewną prawidłowość na okładkach jednego z magazynów dla mężczyzn. Chodzi mi o LOGO, które przez niektórych uważany jest za tzw. "gejzer". Dla mnie jest to jeden z magazynów, którego okładkę lustruję stojąc w kolejce po fajki. Oto jak chcą nas kupić.
Jest zima, stoję w kolejce w grubej kurtce, palce mi zaraz odpadną. Zbliża się sylwester, kombinuję jak mogę, żeby tylko spędzić go ciekawie... jak pół Polski. Co na to nasz poradnik?
Jak się nawalić, jak poznać kobietę w internecie i klasyk każdego wydania - jak ubrać się tak, żeby na ulicy nie wpychali ci drobnych do kubka z kawą.
Ta sama sytuacja powtarza się wiosną, stoję już bez kurtki, w bluzie. Jestem w zawieszeniu, jedna sesja się skończyła... ale druga już się zbliża. Nieśmiało myślę o wakacjach. I co na to LOGO?
Sport, seks, moda, sport i moda. Do tego dowiemy się jakie jeansy ubrać na siebie, by przeżyć napad. Kupuję!
W okresie letnim tematy są stałe - gdzie pojechać, co wypić, jak się ubrać i jak z Obelixa stać się kulturystą w dwa tygodnie. Czekam na artykuł, który rozwiąże problem ubóstwa na świecie.
Możemy się śmiać, ale czy jest z czego? Czytanie magazynów tego typu nie jest wstydem. Możliwe, że sporo osób w jakimś stopniu odmieniło swoje życie po przeczytaniu tematu, który był wałkowany w każdym poprzednim wydaniu. Takie chwyty działają na nas. Nikt nie bierze za pewnik, że po przeczytaniu artykułu będzie lepszym człowiekiem. Jednak samo kupno kilkunastu spiętych ze sobą kolorowych kartek mówiących nam "Powiemy ci, jak zrobić z Ciebie człowieka na poziomie!" sprawia, że czujemy się ciut lepsi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz