niedziela, 25 maja 2014

W spokoju czytamy... a tam w środku też reklamy !



Od czasu do czasu sięgam po jakąś lekturę. Ostatnio czytałam serię Pięćdziesięciu twarzy Greya. Oczywiście z każdą kolejną stroną zaczęła mi się podobać główna bohaterka i jej adorator. W jaki sposób wywierała na mnie wrażenie ? Otóż początkowo skromna i zamknięta w sobie dziewczyna przeradza się w pewną siebie dobrze ubraną kobietę. Co sprawiło, że jej kariera przebiegła w takim tempie ? Pewnie przyczyniło się do tego jej bardzo dobre, szybkie auto – dzięki któremu nie ma możliwości spóźnić się do pracy. Jej komórka- która nigdy nie zawodziła, zawsze naładowana z tyloma funkcjami, że nie jeden czytelnik mógłby pozazdrościć.



 

Przez ten telefon zakochana para wymieniała gorące maile. Pewnie nie jedna fanka serii 50 Twarzy Greya postanowiła, że musi mieć taki właśnie telefon.





 Laptop- oczywiście firmy Apple. Jej MacBook także w sprawował się idealnie. Poza tym, to był prezent od jej ukochanego. Bogaty, wysoko postawiony mężczyzna może kupować tylko najlepsze produkty. Wiadomo. Tak więc, czytając o tych wszystkich gadżetach nie musimy iść do sklepu i słuchać regułek wyklepywanych przez obsługę marketu, bo wiemy już co dany produkt potrafi… Tak! To książka stanowi tu świetne narzędzie reklamy, bo sami nawet jej nie dostrzegamy. Myślimy sobie- „miała taki straszny wypadek a jednak wyszła z niego żywa…” Pewnie gdyby jechała innym autem już bym czytała w następnym rozdziale o pogrzebie swojej ukochanej bohaterki, ale ona miała Saaba. Tego, którego wybrał jej ukochany z myślą o jej bezpieczeństwie. Zupełnie inaczej czyta nam się jak Pan w salonie opisuje ten doskonały model, niż jak mielibyśmy o tym czytać na stronie internetowej dotyczącej motoryzacji. W każdej książce łapiemy się na takiego typu ukrytych reklamach. Bohaterka tej samej książki pijała tylko herbatę Twinings English Breakfast. Oczywiście na następnych zakupach ta właśnie herbatka wylądowała u mnie w koszyku.




Tą właśnie herbatkę popijała główna bohaterka Ana, a do niej dołączyła pewnie masa czytelniczek zachwyconych jej stylem życia.


Zabiegi wyżej opisane mają trafić do wcześniej wyselekcjowanego odbiorcy. Jeśli książka jest przeznaczona typowo dla młodych Pań,  to nie będzie tam reklamowany balkonik dla schorowanych starszych babć. Prędzej trafi do takich czytelniczek bielizna jakiejś drogiej marki opisana jako niesamowicie piękna , która  podkreśla talię a każdy mężczyzna na jej widok pada na kolana.
W przypadku mężczyzn jest bardzo podobnie z tą różnicą, że Ci prędzej sięgają po gazety. Tankując auto, wchodzą na stację paliw a przy wejściu rzuca się im w oczy stoisko z gazetami a tam na wysokości ich wzroku prasa męska. Weźmy np. Logo – w każdym numerze opisany jest najlepszy sposób na zbudowanie pięknej sylwetki. Oczywiście polecane są odżywki, które im w tym pomogą. W książkach też często reklamowane są salony z garniturami, które noszą faceci biznesu. Nawet jeśli taka książka nie trafi w ręce jakiegoś Pana to jego partnerka, która jest książkowym molem,  przy kolejnych zakupach będzie wiedziała gdzie udać się na zakupy.
Tak to właśnie działa. Czytając książkę w domowym zaciszu myślimy, że odpoczniemy od jeżdżących w koło aut z głośnikami reklamującymi Media Markt czy rażących w oczy billboardów. Tym czasem całkiem rozluźnieni wpadamy w sidła kolejnych reklam.

 

Brak komentarzy: