czyli co robić po osiągnięciu sukcesu
Powiedzmy,
że nasza firma osiągnęła na rynku pewien sukces. Stworzyliśmy
markę, która zaczyna żyć własnym życiem w ludzkich głowach.
Jesteśmy kojarzeni z naszymi produktami i ludzie nam ufają. Okej –
połowa sukcesu za nami. Bo po wielu klęskach i nieudanych próbach
w końcu dotarliśmy tutaj – na szczyt. I mogłoby się wydawać,
że osiągnęliśmy już wszystko. Nic bardziej mylnego. Musimy zdać
sobie sprawę, że czeka na nas żądna krwi konkurencja, która
tylko czeka na nasz drobny błąd. W dzisiejszym wpisie wymienię
kilka skutecznych sposobów, które mogą ochronić markę przed
detronizacją.
Wierni tradycji
Wierni tradycji
Jednym z
wielu wyznaczników ułatwiających prowadzenie monopolu na rynku
jest tradycja. Ludzie ufają temu, co jest im już znane i dobrze im
służy. Jeśli będziemy wierni nawykom charakterystycznym dla
naszego produktu, nic nie może pójść źle. Dobrym przykładem
takiej marki jest Coca-cola – niezmienna od pokoleń.
Kolejny
sposób na postawienie fundamentów swojej marce, to wyróżnianie
się. Nasze usługi muszą być wyjątkowe. Powinniśmy posiadać
coś, czego nasza konkurencja nigdy nie będzie miała. Musimy to
oczywiście w odpowiedni sposób zareklamować, ale jest to chyba
oczywiste. Najczęściej ta u unikatowa cecha pojawia się również
u naszych konkurentów, ale to my ją wypromowaliśmy i to z naszą
marką będzie kojarzona. Tak było z myszkami do komputerów
wypuszczonymi przez Apple Inc. czy maszynkami z potrójnymi ostrzami
od Gillette. Batalia trwa i nowe marki cały czas pojawiają się na
rynku. Dopóki jednak nie wprowadzą nowych rozwiązań
technologicznych, nie mają na nim prawa bytu.
Klient nasz pan
Klient nasz pan
Bardzo,
ale to bardzo ważnym elementem składowym sukcesu okazuje się
nastawienie do konsumentów. Jeżeli nasza firma słynie z pomocnych
rad, miłej obsługi i niezmiennych standardów, po raz kolejny
możemy tylko przyciągać a nie odpychać klientów. Wieloletnie
badania pozwoliły na to, aby śmiało powiedzieć o wpływie
samopoczucia odbiorcy naszego produktu bądź usługi na naszą
działalność. Najgorsze co może się przytrafić, to niezadowolony
klient. Będzie on próbował za wszelką cenę zemścić się na
nas, rozpowiadając najczęściej nieprawdziwe opowieści. Należy
zatem zapobiegać takim sytuacjom i starać się szanować
konsumentów niezależnie od wszelkich innych czynników.
Sale czy nie sale
Sale czy nie sale
Jeśli
chodzi o promocje i obniżki. Nagły spadek cen może poważnie
rozregulować cały rynek. Jeśli jako wiodąca marka połkniemy
haczyk zarzucony na nas przez mniejsze korporacje i obniżymy nasze
ceny, możemy pożegnać się z pozycją lidera. Co prawda
najczęściej to te małe firmy ponoszą klęskę, ale jeśli zawiążą
przeciw nam koalicję, sprawy mogą przybrać zupełnie odwrotny tok.
Istnieje
cała masa sposobów na utrzymanie pierwszego miejsca na rynku. Te
podane wyżej, to zaledwie garstka tych najbardziej pospolitych
rozwiązań. Istnieją całe krocie bardziej skomplikowanych zabiegów
PR, które są jeszcze bardziej skuteczne, choć nie tak oczywiste
jak te wymienione wcześniej. Konkurencja jest mordercza, a stawka
wysoka – nie ma bowiem złotego przepisu na sukces. Zawsze znajdą
się pewne nieprzewidywalne zmienne, które są w stanie zakłócić
cały porządek i ład na rynku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz