Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nagość. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nagość. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 14 maja 2015

Reklama nie na miejscu

Podobno najlepsze rozwiązanie, to najprostsze rozwiązanie. W reklamie często ma to rację bytu, ale nie zawsze. Dobrze wiemy, że jednym z najczęściej wykorzystywanych motywów jest prawie naga kobieta, ukryta pod płaszczykiem erotyzmu i tajemnicy. Wiadomo dlaczego. Po pierwsze przykuwa uwagę i wszystkich intryguje. Po drugie, wywołuje jednoznaczną reakcję wśród panów.

Tak. Nagi mężczyzna nie jest najlepszym rozwiązaniem. To by nie przeszło. Wkurza panów i demoralizuje panie. Za to z kobitkami sprawa ma się inaczej. Wielu paniom to się nie podoba, ale najprawdopodobniej przywykły. A panowie… Zachwyceni ponętnym ciałem w spocie czy na zdjęciu, ulegają podnieceniu seksualnemu lub uczuciom, bardzo do niego zbliżonym. W następnych sekundach miejsce gołej modelki zastępuje produkt, na który nieświadomie przenoszone są męskie uczucia. Prosta zasada. Z rozebranej kobitki na samochód czy dezodorant. 

Można byłoby wymieniać mnóstwo kampanii reklamowych, które opierały się na podobnej konwencji. Czy nagość i erotyzm można stosować wszędzie? Gdzie nie będzie to przynosić oczekiwanych rezultatów? Jest mnóstwo takich nisz. Mimo to, producenci próbują…


Trumny, na których siedzą nagie modelki. W kalendarzu. Wyśmienity komplet. Goła kobitka + miejsce wiecznego spoczynku. Czy miało to budzić skojarzenia z niekończącą się szczęśliwością i różnorakimi uciechami po śmierci? Hm... Ciekawy zabieg. Szokujący?

Erotyczna reklama nie udaje się w polityce. Ktoś mądry powiedział kiedyś -„cyckami można reklamować wszystko, tylko nie polityka”. Ale jest wyjątek, który potwierdza regułę. Ów wyjątek nazywa się Ilona Staller.


Bardziej znana jest pod pseudonimem artystycznym Cicciolina. Gwiazda porno, która w roku 1979 została wybrana do włoskiego parlamentu z ramienia Partii Zielonych. Dwukrotnie składała propozycję seksu w zamian za pokój. Raz Saddamowi Husajnowi a później Osamie bin Ladenowi. Za jej kampanię reklamową można uznać całą karierę w branży soft porno. Choć kilka spotów też powstało.

Czego Waszym zdaniem nie można reklamować nagością? Mowa o braku skuteczności marketingowej a nie o moralności, etyce i dobrym smaku.  

wtorek, 31 marca 2015

"Marka" w osobie

Nie jest tajemnicą, że to co jest reklamowane, bardziej zwraca naszą uwagę jeśli jest prezentowane przez kogoś znanego. Bardzo często spotykamy się z opiniami typu „Lepsze jest to! Patrz kto to reklamuje! To musi być dobre”. Przypięta metka, według której prezentowane dobro jest znakomite, wcale nie musi być prawdą. Jednak nie zmienia to faktu, że się sprawdza i jest bardzo popularne w dzisiejszych czasach. Tajemnica tkwi w sposobie prezentacji.
Dana marka obiera sobie cel, czyli reprezentanta, który według  założenia przyniesie zysk i  zwróci na siebie uwagę tym co sobą reprezentuje i tak też rzeczywiście jest. Dobrym przykładem może być tutaj kampania sieciówki H&M, której „twarzą” został David Beckham, były piłkarz. Który mężczyzna nie pokusi się o nową bieliznę, czy t-shirt z tego sklepu argumentując „…bo ma to sam David Beckham!”? Informacja o jakości danego produktu, który pochodzi z tego sklepu została nam sprzedana w mocny sposób, przynętą był piłkarz, a my odbiorcy połknęliśmy haczyk. Warto jednak spojrzeć na to z drugiej strony. Osoba znana nim zdecyduje się zostać twarzą danej marki zazwyczaj sama stawia warunki, ponieważ nie chce się narazić na negatywny odbiór. Dokładnie analizuje z czym od tej pory będzie kojarzony. W przypadku tej marki Beckham sam wybrał  kilka elementów z całej kolekcji i zasygnował swoim nazwiskiem.
Popularna na całym świecie i bardzo droga- nawiasem mówiąc- marka Calvin Klein za swoich tegorocznych reprezentantów obrała Kendall Jenner (siostrę popularnych Kardashianek) oraz Justina Biebera. Nagość i pokazywanie bielizny idą ze sobą w parze, dlatego też nie mógł reprezentować tego byle kto. Warto dodać, że reprezentują ją w tym momencie młodzi ludzie, więc moim zdaniem głównym celem było zareklamowanie bielizny wśród młodzieży. W dzisiejszych czasach przecież jest tak, że nawet jeśli żyje się "od pierwszego do pierwszego" i tak ludzie chcą najdroższych rzeczy i wydają na nie swoje ostatnie pieniądze. Ciekawe czym kierowali się twórcy spotu, by zacnie zaprezentować produkt ;)
Kolejną osobą, która od razu kojarzona jest z najlepszymi markami na świecie jest Anja Rubik, modelka. Uczestniczyła w kampaniach reklamowych marek takich jak Versace, Dolce & Gabana, Dior, Emporio Armani i wiele innych. Marki te są luksusowe, a w dzisiejszych czasach ludzie lubią luksus, nawet jeśli ich na niego nie stać. W tym przypadku nawet nie potrzeba reklamy by zdawać sobie sprawę z tego, że to co prezentuje Anja jest dobre. Wystarczy nam informacja składająca się z imienia i nazwiska.
Warto powiedzieć o tym, że celebryci również swoim wizerunkiem budują swoje indywidualne marki. Dobrym przykładem będą tworzone perfumy. Rihanna, Justin Bieber, Celine Dion, Beyonce - to jedni z nielicznych, których wytwory widzimy na półce w sklepach. Czy rzeczywiście tworzyli je sami? Jest to zastanawiające i na pewno nikt nam nie powie jak rzeczywiście jest, ale nie jest to ważne. Puentą jest to, że marka reprezentowana jest pod postacią osoby, a informacja jest towarem, bo gdyby nie ona nikt nie miałby pojęcia o istnieniu takich wytworów.
Marki wybierają takich reprezentantów, którzy budzą w nas swoje zaufanie. Informację, którą chcą sprzedać przekazują w postaci jednostki. W większości przypadków płacimy za markę, ale nie dlatego jaka jest, tylko za to jak informacja na jej temat jest sprzedawana.

Spot marki Calvina Kleina:


Apart- Anja Rubik:


Spot Beyonce- perfuma Heat:

źródło: youtube



sobota, 2 czerwca 2012

"Bądź aniołem dla zwierząt. Nie kupuj. Adoptuj"



Fot. PETA.org
To hasło towarzyszące głośnej kampanii na rzecz zwierząt organizowaną przez PETE. Joanna Krupa jest członkiem tej organizacji (People for the Ethical Treatment of Animals) - której celem jest walka o godne traktowanie zwierząt i przestrzeganie ich praw.

Polska modelka i aktorka była symbolem tej kampanii i podbiła Amerykę. Plakat prezentował kobietę z przypiętymi skrzydłami i  krzyżem, która broni praw psów. Promowana kampania przez PETA "Adoptuj, nie kupuj" pokazuje  Krupę jako psiego anioła. Jedynym strojem, w którym się prezentuje, są skrzydła i okrywający "intymne okolice" krzyż. Kampania wzbudziła protesty organizacji chrześcijańskich. Nawet w Polsce doszło do wielu dyskusji na temat tej kampanii. Wiele osób krytykowało tę kampanie ale także wiele jej broniło. Sama bohaterka tłumaczyła, że trzeba ludziom otwierać oczy, a Bóg się nie obrazi. Organizacji chodziło właśnie o rozgłos i emocje aby traktowanie zwierząt zmieniało się na lepsze. Jednak z całego tego szumu został zapamiętany spór o czy jest to godne czy nie. Większość odbiorców związku z plakatem nie ma skojarzeń z ratowaniem zwierząt, a środowiska chrześcijańskie są wręcz oburzone. Naga modelka i krzyż to niezbyt dobre zestawienie jeśli chodzi o skojarzenia z pomocą zwierzętom. Jeśli jednak plakat ma przykuć uwagę to z pewnością jest on udany. Warto się zastanowić na ile ta uwaga przeniesie się na hasło pod obrazem Kurpy z krzyżem. Jedyne dyskusje jakie toczyły się były dyskusjami na ile można się posunąć wykorzystując symbole religijne. Media przedstawiały krytykę wierzących i tłumaczenie twórców oraz Krupy. W całej tej sprawie zarówno oburzeni jak i modelka zapomnieli o co tak naprawdę chodzi. Należało podkreślać jak ważna jak pomoc zwierzętom i zmiana świadomości, a nie czy krzyż lub inny symbol można wykorzystać w taki czy inny sposób.

sobota, 19 maja 2012

Nagość


Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o... ?  I to nie są pieniądze? To seks. Nie można przecież tak ordynarnie wszystkiego pokazywać. Jest inny sposób – nagość, ukryta pod pojęciem: „jak tutaj pokazać, żeby niczego nie pokazać”.



Jedni ją lubią, inni potępiają. Nagość w reklamach stała się głównym elementem, który zdominował sam produkt. Reklamodawcy coraz częściej wykorzystują podteksty seksualne w promocji swoich produktów czy usług. Jednak nastąpił już przesyt.

Subtelnie odsłonięte piękno, które jest wręcz popisem artystycznym jest o wiele lepszym sposobem na zaciekawienie konsumenta niż perfidnie rozebrana modelka. Niekiedy nawet wysublimowany akt to za dużo.



Golizna sprzeda wszystko!


Przez nagość, można by pomyśleć, że sprzedaje się tylko produkty związane z cielesnością (bielizna, kostiumy kąpielowe) czy doznaniami fizycznymi (prezerwatywy, lubrykanty, środki na potencję). Coraz częściej, produkty zwykłe, niekoniecznie wyróżniające się z tłumu, sięgają po tę broń. Według nich negliż natychmiastowo zadziała, jak wabik na konsumentów.


Reklama telewizyjna ma największe możliwości doboru obrazu i dźwięku, żeby przedstawić modelkę bez ubrań. Najbardziej zapamiętałam figlarną reklamę czekolady Wawel. Slogan: „Ciała przyjemność po mojej stronie” narzucił pomysłodawcom dalsze działanie. Choć nic nie jest dosłownie pokazane, reklama trafia nade wszystko do męskiej strony konsumentów. Pobudza ich wyobraźnię. Czy tym samym zachęca do kupna produktu?


Spot reklamowy:

 


Pokazać negliż, ale nie produkt


Kontrowersyjna reklama pewnego radia, także przyciągnęła rzesze widzów. Jednakże nie była już tak pomysłowo zrobiona jak ta opisana wyżej. Porównano biust kobiety do starego radioodbiornika. W miejscu sutków były pokrętła regulacyjne. Nie było osoby, która nie zauważyłaby tego plakatu. Akceptowalność tego typu reklam, nie jest na wysokim poziomie. Dlatego też, reklama ta rozpętała burzę w mediach odnośnie granic dobrego smaku. Plakat nie osiągnął swojego celu. Pomimo, że pamiętam jego niecodzienną zawartość, nie zakodowałam już jakie radio miał promować.


Nie udało mi się znaleźć plakatu reklamującego radio, ale powyższy plakat jest podobny ale jednak mniej kontrowersyjny.

 


Kampania społeczna a cielesność


Organizacja „Peta” chroniąca prawa zwierząt, także użyła niestandardowego zabiegu. Znane celebrytki, które sprzeciwiają się krzywdzeniu zwierząt, na plakacie stoją ubrane jedynie w make-up. Hasłem tej kampanii jest – „Wolę chodzić goła, niż zakładać futro.”   Jedynie drastyczne plakaty pozwalają zwrócić uwagę społeczeństwa na sprawę maltretowania zwierząt.


 


  


 



 


Nagość jest dobrą, szokującą bronią. Najczęściej wykorzystywaną w celu zaskoczenia widza. Coś co nas szokuje, jest jednocześnie przez nas zapamiętane. Wielu psychologów twierdzi jednak, że wszechobecne obdarcie z kurtuazji przyczynia się do degradacji wartości w umysłach dzieci. Dla dorosłych pokazywanie gołego ciała nie jest tak wstrząsające, jak dla dziecka. Reklamy powinny przyciągać oryginalnością, a nie erotycznym przekazem.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Seks w reklamie konieczny?

 Poruszę temat, którego przedstawienie z pewnością bardziej pasowałoby studentce. Uczepiłem się sprawy, która może w mniejszym lub większym stopniu wywoływać sprzeciw kobiet - damska nagość, seksualność i przedmiotowość atakująca ze wszystkich stron. Można powiedzieć, że widok pięknego kobiecego ciała dla praktycznie każdego męskiego oka jest bardzo przyjemny i ciekawy, ale po pewnym czasie także męczący i wywołujący niesmak wynikający z połączenia: reklamowana marka + półnaga pani.
     Reklama oparta na seksie jest obecna na całym świecie nie od dziś. Nawet w takim religijnym i ciągle tradycyjnym kraju jak Polska doszło do tego, że Rodacy są oswojeni z nagością, przyzwyczajeni do takich reklam, głównie telewizyjnych i billboardów. Przeprowadza się rozmaite badania w tym temacie. Uczeni Uniwersytetu Jagiellońskiego zapytali grupę młodych mężczyzn, jakie reklamy działają na nich w największym stopniu, dając do wyboru trzy odpowiedzi: kobieta ubrana, półnaga czy całkiem naga. Wyniki z jednej strony zaskakujące, ale logiczne, niepozbawione sensu.
Okazało się, że najskuteczniejsza jest reklama, która odsłania wdzięki, ale nie wszystkie. Nagość całkowita nie pozwala skupić się na produkcie. Podobno ludzkie postrzeganie podświadome działa tak, że jeśli reklama nie umie powiedzieć czlowiekowi nic poza gołą,  urodziwą panią, to wtedy obniża ona postrzeganie całej marki. Inne badania wskazują równie interesującą rzecz: tylko co 10 mężczyzna gapiący się w biust wie, co dany urodziwy biust reklamuje, a jedyną rzeczą, którą zapamiętuje reszta panów są owe ponętne piersi. Udowodniono także, iż nagość nie podnosi skuteczności reklamy, a spot bardziej świadczy o pomysłodawcach i konkretnej marce niż o widzach, którzy niejednokrotnie czują wstyd z powodu tylko oglądania danego filmiku.
    W Polsce toczy się dyskusja odnośnie granic, jakie powinny obowiązywać w reklamie, jeśli w ogóle jakieś być powinny. Przeciwnicy tak dużej nagości i seksizmu są zdania, że nieustanne erotyczne przedstawianie kobiet służy podtrzymywaniu stereotypów, że nie mają one nic wspólnego z dobrym smakiem i estetyką,. Bardziej radykalne głosy mówią  wręcz o sprowadzaniu kobiety wyłącznie do obiektu seksualnego. Ciekawie przedstawiają się badania przeprowadzone na ten temat w Naszym kraju. 10 lat temu 52% Polaków było zdecydowanie przeciwnych nagości w reklamach. Sytuacja, czego nie trudno się domyślić, uległa zmianie.  Aż, albo tylko 28% Polek jest zdecydowanie przeciw umieszczaniu elementów erotyzmu celem zachęcenia do nabycia określonego produktu, natomiast 6% kobiet opowiada się zdecydowanie za erotyką w reklamie. Nie jest niespodzianką, że sytuacja wśród panów wygląda nieco inaczej. Co zrozumiałe, im bardziej erotyzm w reklamach przypadł do gustu. I tak 19% panów jest zdecydowanie na "tak" i tylko 11% zdecydowanie na "nie". Panie i panowie są prawie zgodni, jeśli chodzi o obojętność do poruszanej kwestii, bowiem obie strony deklarują ją w ponad 30%. W tym czasie twórcy reklam robią swoje, zawsze obchodząc pozostałości zakazów, a robią to z łatwością.
     Jak wszyscy panowie jestem wzrokowcem (badania nie pozostawiają wątpliwości. Mówią, że każdy mężczyzna nim jest), ale czasem nie potrafię znaleźć sensu widząc niektóre reklamy w telewizji czy na mieście. Takie nie trafiają do mnie wcale. Wywołują raczej irytację i zastanowienie, kto wymyśla takie coś. Nie ma się co oszukiwać. Świat idzie w tym kierunku od kilku lat, świat nie tylko reklamowy. Pierwszym przykładem, który pcha mi się do głowy są teledyski muzyki popularnej (jakże uwielbianej). Klipy zarówno polskie i zagraniczne, gdzie coraz częściej,  główną atrakcją jest sexy kobieta wydająca dwuznaczne odgłosy, ale przyjmująca niedwuznaczne pozy. 


Czy świat powinien iść w tym kierunku? Moim zdaniem zdecydowanie nie.

czwartek, 31 marca 2011

Nagość vs. bielizna

Zmysłowa, powalająca, rozpalająca zmysły – taka powinna być damska bielizna. Dla jednych to jest zwykły element ubioru, dla innych wyjątkowa rzecz, dzięki której można się poczuć prawdziwą kobietą. Zastanówmy się czy odbiorcy szczególnie wyczuleni na etykę, mieliby się do czego przyczepić?


Na straży moralności!

Wiem, wiem...w reklamie – można by powiedzieć – że wszystkie chwyty są dozwolone. Im więcej erotyzmu i grania na emocjach, tym większa skuteczność spotów, bilboardów czy mrugających nam po oczach na stronach www bannerów. Ale! Żyjemy w takim, a nie innym kraju, gdzie w prawie prasowym i ustawie o radiofonii i telewizji zgodnie hulają zdania na temat dbania o dobro społeczne i szeroko rozumianą moralność. Zastanówmy się zatem, co jest bardziej moralne – ładny stanik czy naga pierś? Bo taka jest alternatywa – w reklamach pozbawionych jakiegokolwiek podtekstu seksualnego na siłę próbuje się wcisnąć kawałek pięknego kobiecego ciała. Osobiście, i jest to w pełni moje subiektywne zdanie, wolę już patrzeć na ładną bieliznę. Zwłaszcza, że odpowiednio dopasowana o wiele lepiej rozbudza naszą wyobraźnię niż nagość sama w sobie. Jesteśmy ludźmi, a ludzie to takie istoty, które w głębi serca uwielbiają dreszczyk niepewności pt. „skoro w staniku wygląda apetycznie, to co dopiero bez?”.


Zastanówmy się teraz nad

Dwoma typami odbiorców reklam spodniej części garderoby


Wyobraźmy sobie taki obrazek: Powabna kobieta w idealnie dopasowanej bieliźnie. Byłoby miło, gdyby skóra i kolor majtek czy stanika ze sobą kontrastowały. Brzmi nieźle, prawda Panowie? Heteroseksualne kobiety mogłyby zareagować zgoła inaczej – prędzej popaść w furię (względnie wściekłość, zazdrość, nieopanowaną niechęć do nieznanej jednostki płci żeńskiej) niż przejawić żywe zaciekawienie. Dlatego można domniemywać, że reklama damskiej bielizny ma tak naprawdę dwa typy odbiorców – kobiety i mężczyzn. Panie, dopóki skupiają się na pokazywanym im produkcie, coraz bardziej rozpalają w sobie żądzę kupienia danego seksi kompleciku. Bo a nuż to rozpali płomień w sypialni? Na samotnych Panów taka reklama może działać jedynie destrukcyjnie – będą oczekiwali od każdej nowej podrywki, że będzie miała super bieliznę marki X czy Y i poczuje się zawiedziony, gdy zobaczy zwykłe majtki z bazarku czy Biedronki. Natomiast u mężczyzn zaangażowanych już w pewien związek uczuciowy może wywołać dość pozytywną dla Pań reakcję – pobiegnie taki do sklepu, łudząc się, że bielizna zrobi z nas szał-modelkę.

Sprawa komplikuje się, kiedy tego typu reklamy para ogląda wspólnie – ooo, wtedy damska publiczność zaczyna toczyć pianę z ust, bo przecież ten łajdak – ślubny, prawie ślubny, nie-ślubny – gapi się na jakąś modelkę i myśli sobie Bóg wie co! Panowie natomiast próbują jednocześnie skupić się na swojej połowicy („O co jej znowu chodzi, że się wścieka?”) i na reklamie, z której dotrze do nich tylko tyle, że coś tam się po ekranie błąkało. Kobieta, pies czy wydra, wsio rawno, ważne, że coś żywego. Jednym słowem, reklama ogląda wspólnie z drugą połówką może w ogóle na nas nie zrobić wrażenia,

Nagość czy bielizna?

Mały powrót do początku. Co wybrać i czy w ogóle wybierać? A jakby tak zakazać i jednego i drugiego, zostawiając w polskiej reklamie same „ciepłe kluchy”? Nic z tego! Majtki, staniki, gorsety i wszystko co można nosić pod ubraniem to towary jak każde inne i ich producenci nie odpuszczą możliwości ich zareklamowania. Z drugiej strony, przy innych produktach, nic nie działa lepiej niż odsłonięty pośladek. A co Wy o tym myślicie? Nagość czy bielizna?


Źródła obrazków: http://www.bipm.waw.pl/archiwum/031/intimissimi-znowu-na-tablicach-reklamowych;

http://hatalska.com/2008/11/30/druga-sztuka-gratis/;

http://orientacja.pl/Studniowka-juz-na-dniach-REKLAMA,61915