środa, 20 maja 2015

Wymyśl sobie zakończenie

Przestrzeń wirtualna stała się naszym drugim domem. Technologie zdominowały rzeczywistość w okół, a ucieczka od bycia online, to jak dobrowolne skazanie się na informacyjną banicję i lincz społeczny. Nikt z nas nie chce być odludkiem, dostosowujemy się więc do obowiązujących norm i prowadzimy podwójne życie, jedno dzieje się tam, wśród ludzi z krwi i kości, drugie spędzamy tu, wśród fal radiowych i serwerów. Te światy nauczyliśmy się nie tylko godzić, ale przeżywać równolegle. Z czasem okazuje się , że cyberprzestrzeń oferuje nam znacznie więcej, niż się wydawało. Kontrola, którą jesteśmy w stanie osiągnąć w internecie, jest nieporównywalnie większa niż w świecie realnym. Lubimy bawić się tą wszechmocą i wcielać w różne role.
Nie inaczej jest z grami, furorę robią te wzorowane na realnej egzystencji. Symulatory życia, w których decydujemy o losie postaci, chętnie wykorzystujemy do zabawy w boga. Obserwowanie reakcji przyczynowo-skutkowych, które można cofnąć i w zależności od chęci - modyfikować, to przyjemność niedostępna w realnej rzeczywistości.
(http://www.b2bmarketing.net)

Twórcy przekazów reklamowych nauczeni korzystania z wiedzy o naszych preferencjach, wpadli na szatański pomysł wykorzystania tego faktu przy tworzeniu spotów promocyjnych.Video Engagement Marketing, to kolejny ze sposobów na zaangażowanie odbiorcy w życie marki. Czym się różni od pozostałych metod ? Tym, że bazuje na naszej potrzebie wpływania na sytuację i ciekawości, co dalej się wydarzy. Tak przygotowany materiał ma wszystko, czego potrzeba do zaangażowania uczestnika : wysoki potencjał rozrywkowy, co przekłada się na pozytywny oddźwięk odbiorców i znamiona marketingu wirusowego (spot zaskakuje i wzbudza chęć dzielenia się nim).
Dlaczego film? Ponieważ możliwości, które oferuje, mają niewspółmiernie większy rozmach niż inne dostępne w sieci. W zabawie, równocześnie atakowane są zmysły wzroku i słuchu, a za pomocą dotyku (kliknięcia), uruchamiamy cały proces angażowania się w sytuację, o który tak bardzo zabiega jej twórca. Z drugiej strony ten wybór jest oczywisty, patrząc na statystyki oglądalności w serwisie YouTube, skonfrontowane z liczbą przeczytanych artykułów przez przeciętnego użytkownika Internetu, odpowiedź narzuca się sama.
Dobrym przykładem wykorzystania angażującego filmu wideo jest kampania przeprowadzona przez Tipp-Ex. To historia o myśliwym i niedźwiedziu, którzy spotkali się podczas w lesie. W trakcie trwania filmu, obserwujemy przebieg wypadków, ale to my mamy wpływ na to, co dopiero się wydarzy. Zanim bohater podejmie jakieś działanie, pytani jesteśmy o to, co ma zrobić. Po podjęciu decyzji, przekierowani zostajemy do dalszej części filmu i sytuacja się powtarza. Schemat obowiązuje w każdej reklamie tego typu. I tak zamiast strzelać do misia, łowca serwuje mu porcję łaskotek, by później mu się oświadczyć padając na kolana. Film odniósł duży sukces, oglądalność osiągnęła ponad 13 milionów wyświetleń.

 Brytyjskie "Drop the weapons", w podobny sposób wykorzystało możliwości VEM. Bohaterami filmu jest grupa młodych ludzi. Pierwsza decyzja, jaką mamy podjąć to: "weź nóż" lub "nie bierz noża", brzmi dziwnie? To kampania społeczna dotycząca zapobiegania przemocy wśród młodzieży. Cała akcja mocno przemawia do wyobraźni. Wybory, przed którymi jesteśmy stawiani, mogą doprowadzić do szczęśliwego happy endu lub zakończyć się tragicznie.

Marka czekolad "Lacta" w kampanii "Love at first site", jeszcze mocniej zaangażowała odbiorcę niż poprzednicy, dając mu możliwość tworzenia historii od początku, włącznie z imionami bohaterów. To miłosna opowieść o młodych ludziach, którzy zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Użytkownicy decydują o ich losie i sami piszą historię, którą chcieliby zobaczyć.


Vem, to oryginalny sposób na komunikację z klientem. Każdą z historii można dowolnie zmieniać, dzięki czemu nie jedna osoba, która rozpoczęła grę, z ciekawości próbowała wiele razy. Zaangażowanie odbiorcy, przełoży się na zakorzenienie obrazu marki w jego umyśle.

Brak komentarzy: