Blog studentów dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Opolskim o reklamie we współczesnym świecie informacyjnym
niedziela, 25 maja 2014
O kontrowersyjnych reklamach cz.2 Vytautas, czyli sok z ziemi...
Pocałunek to tylko pocałunek. Chyba, że nie...
środa, 21 maja 2014
Reklam komercyjna czy społeczna? Kontrowersje wokół "United Colors of Benetton". [cz.2]

poniedziałek, 19 maja 2014
Reklama komercyjna czy społeczna? Kontrowersje wokół "United Colors of Benetton". [cz.1]
środa, 14 maja 2014
O kontrowersyjnych reklamach cz.1 strzeżcie się Votemana!
niedziela, 8 kwietnia 2012
Ciemna strona reklam społecznych
http://www.kujawsko-pomorska.policja.gov.pl/_portal/news/13221363184ece32fe00b52/Na_drodze_mo%C5%BCe_by%C4%87_Nie%28Bezpiecznie%29!.html |
niedziela, 15 maja 2011
Reklama gier wideo
W związku z tym, że reklamy gier wideo tylko wspierają świadomość istnienia marki, a nie mają wielkiego wpływu na decyzje zakupowe graczy, wydawcy muszą szczegółowo planować kampanie. Często wydają na nie grube miliony. Niestety, kwoty te, nie zawsze przekładają się na efekty. I wtedy powstają kontrowersje.
Kampania „Dante’s Inferno” to już pewnego rodzaju klasyk. Wszystko zaczęło się od protestu przeciwko grze pod drzwiami targów E3. Protestujący mieli być grupką chrześcijan, którym nie odpowiadała obrazoburcza zawartość gry. Jak się jednak później okazało, była to grupa aktorów wynajętych przez wydawcę gry – Electronic Arts.
EA szokowało jeszcze nie raz. Przy okazji konwentu w San Diego zorganizował event pod nazwą „Sin to win” („Zgrzesz, by wygrać”). Aby otrzymać główną nagrodę („obiad i grzeszna noc z dwoma gorącymi laskami”) trzeba było „dokonać lubieżnych czynów” z hostessami ze stoiska promującego grę, zrobić zdjęcia i opublikować je w serwisie Facebook.
Kampanię reklamową gry „Dead Space” EA opatrzyło hasłem „Your mom hates Dead Space 2” („Twoja mama nienawidzi Dead Space 2”). Według wydawców był to fakt niezmiernie pozytywny. Bo skoro mama gracza nienawidzi Dead Space 2 to znaczy, że gra jest naprawdę dobra. Dziwny pomysł na promocję, gdyż gra prawie na całym świecie była przeznaczona dla osób dorosłych, a taka grupa wiekowa, chyba nie bardzo liczy się z opinią rodziców dotyczącą gier komputerowych.
Jednak nie tylko Electronic Arts słynie z kontrowersyjnych kampanii reklamowych. W Wielkiej Brytanii Urząd Standardów Reklamowych zakazał reklamowania gry „The Fight: Light’s Out”. Na plakatach, bowiem pojawił się biały mężczyzna trzymający za głowę ciemnoskórego przeciwnika i zbierający się do zadania ciosu. Jednak nie chodziło tu o rasistowski wydźwięk plakatu. USR nie podobało się to, że reklama jest zbyt brutalna i może zachęcać do podobnych czynów.
Zostając przy kontrowersyjnych reklamach z podtekstem rasistowskim. Przy okazji premiery produktu Microsoft’u Kinect– nowego kontrolera do konsoli Xbox 360 okazało się, że produkt ten chyba nie przepada za czarnoskórymi użytkownikami. Już jakiś czas przed premierą pojawiły się pogłoski, że urządzenie ma problem z identyfikacją twarzy ciemnoskórych użytkowników. Nierozpoznani gracze zmuszeni są do logowania manualnego. Poza tym, w niektórych grach, może dochodzić do pomyłek w doborze wcześniej ustalonych awatarów. Kiedy błąd został naprawiony, w spocie reklamowym Kinect pojawili się afro amerykańscy gracze.
Firma Sony ma na tyle pewną pozycję, że może pozwolić sobie na dość dużo. Kampania, która promowała nadejście PlayStation Portable w białej obudowie, zawierała 4 fotografie, na których biała modelka prezentowała agresywną postawę wobec czarnoskórej koleżanki. Rasistowski wydźwięk jest tu dość wyraźny, więc nic dziwnego, że o reklamie szybko zrobiło się głośno.

Skandal i kontrowersje nie od dziś są kołem napędowym sprzedaży. Stosuje się wyświechtaną zasadę, według której nie ważne jest, jak o nas mówią, ważne, by w ogóle mówili i nie przekręcali przy tym nazwy firmy. Trzeba mieć tylko nadzieję, że reklamy gier wideo będą coraz lepsze i nie będą stwarzać tematów dla mediów, które kontrowersje podchwytują z dużą przyjemnością.
Karolina Goebel
źródło: http://gry.onet.pl
niedziela, 17 kwietnia 2011
I nie opuszczę Cię aż do śmierci!
Czy jest miejsce, w którym nie ma miejsca na żadną reklamę?
Wydawać by się mogło, że kościół to ostatnie miejsce, gdzie reklama mogłaby się pojawić. Nie ma tu znaczenia wyznanie, czy jest to świątynia chrześcijańska, muzułmańska, jakakolwiek inna. Traktujemy je po prostu jako miejsce święte. Nawet jeśli sami nie wierzymy lub wyznajemy inną wiarę, to traktujemy te miejsca z szacunkiem. Niby wszystko się zgadza. Ale okazuje się, że reklama również tu jest obecna.
I nie dotyczy to tylko takiego zbiegu okoliczności, że akurat w pobliżu kościołów postawiono kilka billboardów. Wiele dyskusji toczyło się w związku z działaniem supermarketów w niedziele. Jednym z pomysłów było zbudowanie w takich supermarketach kaplicy, do której wierni mogliby chodzić, jeśli już nie mogą zrezygnować z niedzielnych zakupów. Trudno w tym momencie oczekiwać, że ta kaplica nie byłaby otoczona ze wszystkich stron różnymi formami reklamy. Hostessy rozdające ulotki, bannery i wiele, wiele innych.
Ale kościół też się może reklamować. Nie tak dawno głośno było o akcji jednego z księży , który spowiadał przed supermarketem właśnie. Chciał przez to pokazać między innymi, że kościół wychodzi do ludzi. W mediach religijnych też nie brakuje reklam, parafie wywieszają okolicznościowe plakaty, by zachęcić wiernych do uczestnictwa w nabożeństwie.
Jest to z pewnością inna forma reklamy, skierowana do konkretnej grupy docelowej. Można też stwierdzić , że taka forma nie jest tak nachalna jak to ma miejsce w innych przypadkach. Poza tym wiele osób po prostu nie traktuje takich działań jako reklamy.
Jest jedna z dziedzin przemysłu reklamowego, która sama w sobie przysparza pracownikom agencji reklamowych mnóstwo problemów. Zakłady pogrzebowe. Jak je zareklamować? Trudny orzech do zgryzienia. Pierwsze skojarzenia są dość jednoznaczne – nie można sobie pozwolić w tym przypadku na zbyt wiele, temat bardzo delikatny, związany z najtrudniejszymi ludzkimi przeżyciami.
Duże pole do popisu – należy w odpowiedni sposób połączyć kreatywność z delikatnością, przy sporych ograniczeniach.
Dlatego też łatwo o kontrowersje w tym temacie. Burze dyskusji wywołała reklama jednego z zakładów pogrzebowych, który w swoim kalendarzu promocyjnym wykorzystał zdjęcia skąpo ubranych modelek… przy trumnach.
Na forach internetowych zawrzało. I okazało się, że nawet jeśli spece od marketingu uznali reklamę za udaną, to potencjalni klienci (jakkolwiek dziwnie w tym przypadku by to nie zabrzmiało), bardzo się zniechęcili do tej firmy.
Co ciekawe, pracownicy marketingu mają przed sobą bardzo trudne zadanie. Nawet tak kontrowersyjne działania i wybieranie coraz dziwniejszych miejsc na reklamę nie pomagają. Coraz mniej osób w ogóle zwraca uwagę na reklamy. Już w roku 1990 treści reklamowy przyciągały uwagę zaledwie 8 % odbiorców. Teraz są to już znikome liczby. Pozostaje nam czekać, jakie nowe formy zostaną wybrane w najbliższym czasie, by jednak naszą uwagę zatrzymać.
Źródła:
http://mrw.blox.pl/html/1310721,262146,14,15.html?7,2007
http://rozrywka.dziennik.pl/galeria/98788,1,zobacz-jak-sexy-moga-byc-trumny-galeria-zdjec.html
http://www.ociecprac.pl/tag/reklama-zakladu-pogrzebowego/
http://mru.pinger.pl/m/2022040/uwazaj-gdzie-siadasz-w-autobusie-
niedziela, 27 marca 2011
Sprzeciw!
Jest wiele reklam, które budzą kontrowersje – ze względu na stereotypy, podważanie rodzinnych wartości, posługiwanie się strachem czy zawartą w nich agresję. W 2010 roku do Związku Stowarzyszeń Rada Reklamy wpłynęło 1429 skarg (ponad dwa razy więcej niż w 2009 roku, kiedy było ich 627). W ubiegłym roku najwięcej Polaków wyraziło sprzeciw wobec reklam agresywnych – wpłynęło 787 skarg. Na drugim miejscu pod względem liczby wysłanych skarg, plasują się reklamy dotyczące stereotypów – przede wszystkim w świetle przedstawiania kobiet w reklamach – liczba wysłanych skarg to 293. Skarżący zwrócili również uwagę na odpowiedzialność społeczną – w tej sprawie wysłano187 skarg.
Łatwa dziewczyna
Reklamą, która w Polsce budziła najwięcej kontrowersji w roku 2010 jest plakat filmu „Łatwa dziewczyna”. Widnieją na nim napisy: tania, łatwa, ździra, dziwka. W sprawie tego plakatu wpłynęło 397 skarg. Skarżący uznali, że jest to przejaw dyskryminacji płci, promowanie niewłaściwych wzorców społecznych oraz szkodliwe używanie wulgarnego języka. Komisja Etyki Reklamy zgodziła się z tymi zarzutami.

Opium w Wielkiej Brytanii
Jednak kontrowersje dotyczące reklam nie dotyczą tylko wyżej wymienionych problemów. Na brytyjskim rynku pojawiła się kwestia uzależnień pokazywanych w spotach. Sprawa dotyczyła reklamy perfum Belle d’ Opium – Yves Saint Laurenta. 16 Brytyjczyków złożyło wniosek do urzędu standardów reklamy – Advertising Standards Authority o wycofanie reklamy. Zarzucali, że reklama może propagować uzależnienia. Według skarżących uwodząca kobieta przypomina narkomankę. ASA przychyliła się do wpływających wniosków i zakazała emisji reklamy.
Duffy na rowerze
ASA podjęła inną decyzję w sprawie reklamy napoju Diet Coke, w której wystąpiła piosenkarka Duffy. Do urzędu wpłynęły 22 skargi od widzów, których zdaniem reklama promuje niebezpieczne zachowania. Ich zdaniem stanowi ona zły przykład dla dzieci, które być może chciałyby naśladować piosenkarkę. W reklamie Duffy wybiera się na krótką, nocną przejażdżkę rowerem. Brytyjscy widzowie zwracają uwagę na brak odblaskowych elementów i nieużywanie świateł w rowerze.
Źródła:
wiadomosci.mediarun.pl
tvn24.pl
plejada.pl