poniedziałek, 25 maja 2015

Klockowa komercja

 Firmę Lego na pewno można określić jednym z najpotężniejszych koncernów zabawkarskich. Ich produkt jakim są klocki lego podbiły rynek, stając się częścią naszej popkultury. Wielu z nas na pewno ma z nimi cudowne wspomnienia. Zapewne, kreatywny pomysł nie jest jedynym elementem jego sukcesu. Warto też przyjrzeć się reklamom jakie stosował w ciągu blisko trzydziestu lat.


Na pierwszy ogień mamy reklamę z lat 80, w której jednocześnie występuje bohater będący "twarzą marki". The maniac był postacią występująca w reklamach produktu. Przy chwytliwym dżinglu chłopiec (rolę tę odgrywało trzech różnych aktorów) bawił się lub konstruował zestawy Lego. Ta reklama jest przykładem spotów a'la lata 80., w których produkty dla dzieci starały się być... cool, naśladując młodzieżowy, luzacki styl.


Wracamy do naszego maniaka w innej odsłonie. Tym razem wchodzimy w cudowne lata 90 gdzie kolorowe włosy i muzyka disco zostaje zastąpione chwytliwym montażem. Tym razem reklama stawia przede wszystkim na aspekt zabawy klockami, przedstawiając bawiącego się jako osoba o dużej mocy, mogąca uczestniczyć w wielkich przygodach.


Początek XXI wieku to okres nowych technologii. Nasi reklamodawcy najwyraźniej zainteresowali się grafiką komputerową, która jak widać była wówczas na dość raczkującym poziomie (w porównaniu do obecnych reklam). Tym razem widzimy możliwości naszego zestawu, widzom zostaje pokazane co mogą kupić, do tego chwytliwe hasła narratora i animowany udział dinozaurów.


Bionicle są dla mnie przykładem reklamowej ewolucji Lego. Świetna animacja, fabuła wpleciona w reklamę, ruchome historie i dokładne pokazanie zabawek. Dziecko oglądając te reklamy ma aż ochotę krzyczeć "mamo/tato chce tego!". Seria cieszyła się tak dużą popularnością, że na jej podstawie powstała gra, film animowany (wprowadzający widza do nowych zestawów, możliwych do kupienia) a nawet serie komiksów. Po sukcesie Bionicle, firma Lego zaczęła wprowadzać do telewizji i gier inne swoje klockowe serie jak Star Wars czy Ninjago. Można by pokazywać dużo reklam, ale najlepszą z nich dla mnie jest.... Lego przygoda



Wiem, że ciężko nazwać film reklamą, ale ilość pokazanych postaci, światów/zestawów w sfabularyzowanym tle przyciąga zainteresowanie maluchów. Zwłaszcza, że mamy tam do czynienia głównie z aktualnymi "postaciami" marki. Zastanawia mnie tylko, czy po sukcesie filmu, firma zacznie wydawać wreszcie jakieś zestawy nawiązujące do niego. Póki co jedyne co mamy szansę z tego podziwiać to gra wydana na konsole i komputery oraz zestaw gazetek dla dzieci.

~ Michał Szymański

Brak komentarzy: