piątek, 22 maja 2015

Przystanek miejscem spotkań...z marką

Przystanek autobusowy, to wdzięczna platforma promocyjna z dwóch powodów. Po pierwsze użytkownicy czekający na transport (który jak zwykle się spóźnia), niemiłosiernie się nudzą.
Po drugie nie posiadają zbyt wielu bodźców, którymi mogliby zająć swoją uwagę, bo jak długo można patrzeć na przejeżdżające samochody? Czekający, zamknięci w czterobocznej klatce kojarzą ją sobie z czymś odstręczającym, kolejną nieprzyjemną czynnością, jaką muszą wykonać w ciągu dnia. Często są zmęczeni i sfrustrowani, a brak poczucia komfortu spotęgowany przez nieszczęśliwe miny współoczekujących umniejsza ich samopoczucie do zera. Jak wiadomo niezadowolenie człowieka, to stan dla marketera idealny, wyrwanie go z marazmu i uczynienie jego rzeczywistości lepszą choć na chwilę, daje mocniejsze efekty, niż bazowanie na dobrym humorze. Tak zaimprowizowana kampania ma zwielokrotnioną siłę rażenia, ponieważ odczarowuje miejsce, które dotąd kojarzyło się jego użytkownikom bardzo negatywnie. Większość reklam na przystankach, to kolorowe plakaty umieszczone za szybą. Ekscytujące? Ani trochę. Tego typu materiały promocyjne stanowią tylko zwykłe tło i zlewają się z szaro-burym krajobrazem miejsca. Na szczęście zdarzają się kampanie, z których obie strony czerpią wymierne korzyści. 
(galleryhip.com)

Tweet za chwilę zbawiennego ciepła? Układ ten wydaje się być całkiem sprawiedliwy.
Szczególnie jeśli stoimy na 20 stopniowym mrozie i zgubiliśmy rękawiczki. Marka „Hive Active” produkująca systemy ogrzewania domów uruchamiane na żądanie z urządzeń mobilnych, zaproponowała właśnie takie rozwiązanie czekającym na transport. Posty #TweetToHeat uruchamiały 90 sekundową dmuchawę cieplną. Firma pozytywnie zapisała się w pamięci użytkowników równocześnie promując swój produkt w sposób spójny z hasłem jej przyświecającym „Nigdy nie trzeba podgrzewać pustego domu”. 

(www.eventmagazine.co.uk)
 
Pepsi Max postanowiła podnieść poziom adrenaliny znudzonym czekaniem ludziom i zapewnić im dawkę mrożących krew w żyłach wspomnień. Umieszczony w jednej z bocznych ścian przystanku ekran, doskonale zlewał się z ulicą i do złudzenia przypominał szybę. Ludzie przekonani, że atakujący ich tygrys jest prawdziwy, tak samo jak wielka macka ośmiornicy porywająca przechodniów czy latający statek ufo, najpierw uciekali w popłochu, by później z ulgą wybuchnąć śmiechem. Zresztą sami zobaczcie.


Zabijacz czasu dla tych, którym rozładował się telefon. Yahoo chcąc umilić ludziom przymusowy pobyt na przystanku autobusowym, zainstalował panele do gier video obsługiwane dotykiem. Do wyboru było wiele gier od puzzli po Trivię. Dodatkowo wraz z każdą wygraną gromadziło się punkty i można było przekazać je określonej dzielnicy. Ta, która zdobyła ich najwięcej wygrywała udział w ekskluzywnej imprezie. Kampania zyskała w ten sposób społeczny wydźwięk, a czas spędzony na graniu nie wydawał się bezużyteczny. 


Marka McCain promując swój nowy produkt zaatakowała równocześnie zmysł dotyku i powonienia.
Jedną ze ścian przystanku zastąpił billboard z wielkim ziemniakiem, który po naciśnięciu robił się gorący i pachniał jak wyjęty wprost z piekarnika. Szansa, że zmarznięci i skuszeni zapachem podróżni, przed powrotem do domu wstąpią po paczkę ziemniaczków gotowych w 5 minut (czyli akurat tyle, ile zajmie rozebranie się z zimowych ubrań) jest spora


Marka Pruhealth zamieniła przystanki autobusowe w maszyny do rozdawania owoców. Co minutę, aż do wyczerpania zapasów w czyjeś ręce spadała jedna pomarańcza. Głównym przekazem kampanii było zachęcenie ludzi do dbania o swoje zdrowie i spożywania większej ilości świeżych pokarmów. Dodatkowo przy zakupie owoców i warzyw w jednym z brytyjskich supermarketów, otrzymywało się punkty lojalnościowe. 

(adage.com) 
Coca Cola w akcji „powiedz to piosenką” wszystkim czekającym na autobus zapewniła darmowy dostęp do internetu. Wystarczyło podłączyć się do sieci Coca Cola Free Wi-fi i obejrzeć jeden ze spotów reklamowych marki. Akcja odbyła się w Polsce w okresie wakacyjnym i potrwała miesiąc. 

(hatalska.com)

Brak komentarzy: