wtorek, 19 maja 2015

Aktywność, która jest w cenie

Tendencja do sukcesywnego odchudzania naszych portfeli rośnie się z roku na rok. Głodni niezależności i większej swobody wydawania na zakupach czy w podróży, zamieniamy papierową walutę na jej plastikowy odpowiednik. Pieniądze w swojej pierwotnej formie stały się przeżytkiem, a prestiż wyznacza zabarwienie karty, najlepiej w kolorze platyny. Globalne koncerny doskonale rozumieją te zależności i czerpią z tej wiedzy garściami.
 (http://en.wikipedia.org/wiki/Social_currency)
Chęć wygody, którą gwarantują nam alternatywne formy płacenia za produkt coraz częściej wykorzystywana jest do tworzenia strategii marketingowych i ugruntowania dominującej pozycji marki na rynku. Nikogo już nie dziwią wszędobylskie karty podarunkowe, reklamowane jako pomysł na prezent idealny. Punkty lojalnościowe, pieczątki czy naklejki otrzymywane w zamian za zakupy i wymienialne na różnego rodzaju dobra od gadżetów z logiem firmy po pełnowartościowe towary, służą przywiązaniu nas do określonej marki, zbudowaniu pozytywnych skojarzeń i doznań, które zapamiętamy. Nic dziwnego, każdy z nas lubi prezenty, a poczucie, że otrzymujemy je bez większej okazji dodatkowo wzmacnia radość z podarunku.
W poszukiwaniu nowych sposobów wzmocnienia interakcji z klientami marki, bazując na intratnych doświadczeniach z zabawą walutą, wytyczyły zupełnie nowy kierunek rozwoju alternatywnych płatności. Wykorzystując popularność mediów społecznościowych i nasze zaangażowanie w wirtualną rzeczywistość, rozprzestrzeniają świadomość marki za pomocą przedsięwzięć, które odbywają się równocześnie w świecie rzeczywistym i sieci.
Media społecznościowe platformą wymiany

Cały proces wymiany handlowej za pomocą mediów społecznościowych rozpoczął się od rozdawania nagród, promocji czy specjalnych przywilejów dla członków fanpage'a należącego do danej marki. Pomysł ten przyjął się do tego stopnia, że stał się zwyczajową formą nagradzania konsumentów za udział w życiu firmy i śledzeniu jej aktywności. Udostępnianie postów na platformie Facebook w zamian za bonusy, nikogo już nie dziwi. Użytkownicy czy tego chcą czy nie, stali się promotorami marek tworząc im bazę kolejnych hipotetycznych nabywców.

Do osiągnięcia maksymalnego efektu zaangażowania klienta i wytworzenia pozytywnego szumu wokół produktu, brandy organizują coraz bardziej spektakularne akcje. Idealnym przykładem jest kampania Heinekena „The Passport”, w której to piwo stało się elementem wymiany handlowej. Bohater dostał zadanie, polegające na odbyciu podróży z Mongolii do Bangkoku, a jego jedynym środkiem płatniczym były butelki z alkoholem, które miały posłużyć mu za walutę w handlu barterowym. 
   
Kolejną kampanię na wielką skale przeprowadziła firma Nike na terenie Meksyku. „Nike Auction: Make Your Sweat Count”, to genialne połączenie wizerunku marki i jej misji z promocją. Uczestnicy poprzez Facebook i aplikację Nike+ zgłaszali ilość przebiegniętych przez siebie kilometrów, by „wymienić” je na buty. Ten, komu udało się zgromadzić ich najwięcej wygrywał i mógł cieszyć się nową parą firmowego obuwia lub wybrać inny produkt z asortymentu marki. Na uwagę zasługuje fakt, że uczestnicy mogli biec nawet na boso, liczyła się tylko miłość do tego sportu wyrażona w pokonanym dystansie. 


 
Marc Jacobs do promocji swoich perfum „ Daisy” wykorzystał Twittera i Instagram. Za umieszczenie posta opatrzonego hashtagiem #MJDaisyChain w specjalnym sklepie otwartym w Londynie otrzymywało się produkty projektanta. Dodatkową atrakcją była lista gości – odpowiednio opłaceni celebryci chętnie robili sobie zdjęcia z fanami, dodatkowo uatrakcyjniając całe przedsięwzięcie i nadając mu rangę wydarzenia. 

"Hello Happiness", to akcja Coca-Coli, podczas której dubajscy pracownicy mogli korzystać ze specjalnie skonstruowanej na ich potrzeby budki telefonicznej, która zamiast żetonów przyjmowała nakrętki po napoju. Marka podkreśliła w spocie swoje przywiązanie do wartości rodzinnych. Ich pielęgnowanie smakuje tak samo dobrze jak puszka coli.

Firmy wykorzystują alternatywną walutę do polepszenia komunikacji z klientem, wypromowania swoich produktów i przemycenia misji, z którą się identyfikują. Odbiór tego rodzaju akcji jest zazwyczaj bardzo pozytywny, przynosi także rzeczywiste korzyści dla firmy. W końcu dla każdego z nas połączenie aktywnej zabawy z prezentami jest atrakcyjne. Jedyne pytanie, które się nasuwa, to czy rzeczywiście to my jesteśmy stroną obdarowywaną.

Brak komentarzy: