Pokazywanie postów oznaczonych etykietą piastonalia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą piastonalia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 3 czerwca 2012

Piastonalia źródłem smyczy!!! (cz.3)



25 maja (piątek) cd.

Oczywiście po terenie Piastonaliów w dalszym ciągu chodziły hostessy Lecha i z uśmiechem rozdawały smycze, czy naklejki Lecha Shandy, zachęcając do spróbowania. Była też jak pierwszego dnia ekipa Golącego Patrolu zaopatrzająca studentów w bezpłąne jednorazówki Wilkinsona
Do tego prowadzący piątkowe koncerty chłopaki z radia Emiter, ciągle rozdawali publiczności nagrody, na przykład koszulki z logiem radia WaWa i podpisem występujących gwiazd, m. in. Maćka Kurowickiego z zespołu Hurt. 
Nie zabrakło też konkursu zorganizowanego przez Play. Należało: 1. Złapać koszulkę. 2. Znaleźć partnera do zabawy. 3. Jak najszybciej przybyć na scenę. 4. Pierwsza osoba musiała założyć koszulkę, a druga namalować w minutę logo operatora telefonii komórkowej Play. Po wykonaniu zadania, publiczność wybrała (przez aklamację) zwycięzców spośród trzech par. Nagrodami były upominki od firmy.

Relacja z piątku (Radio Sygnały):






26 maja (sobota)

To już ostatni dzień Piastonaliów 2012. Jednak pełen emocji i rywalizacji związanej nie tylko z koncertami. Na Błoniach PO scenę główną opanowały alternatywne brzmienia, a gwiazdą wieczoru był DUB FX. W południe odbyły się zmagania Smoczych Łodzi. A w przystani zjeść można było darmową grochówkę. Czekając na zmagania uczelni sprawdziłam jakie atrakcje czekają na przybyłych. 
Okazało się, że AZS Uniwersytetu Opolskiego zorganizował różne zabawy. Zagrałam w speedmintona, a nawet popłynęłam w wyścigu kajakowym dowolnych dwójek, za którego zwycięstwo moja drużyna otrzymała kupon na pizzę. 
Wracając znad Odry przypomniałam sobie o ulotce, którą dostałam w środę. Byłam ciekawa czy rzeczywiście dostanę za nią ‘coś’ w salonie Play. Rzeczywiście, w zamian za kawałek papieru dostaliśmy do wyboru karty do gry Play, starter Play o wartości 5 złotych, oczywiście smycz, a nawet chusteczki odświeżające Play. Pan w salonie stwierdził, że jest skatowany przez Piastonalia, ale  był uśmiechnięty i miły. Wchodząc na Błonia Politechniki, jeszcze raz dostałam gratisa od ekipy z Wilkinsona. Tym razem obok hostess rozdających maszynki, był chłopak, który prosił o kliknięcie ‘Lubię to!’ przy ich profilu i umożliwiał zrobienie tego tu i teraz, gdyż miał ze sobą tablet.

Relacja z soboty (Radio Sygnały):




Piastonalia 2012 już za nami

Publiczność dopisała, gwiazdy były zadowolone, organizatorzy też nie narzekali. A jakie odczucia nasze juwenalia zostawiły po sobie pod względem reklamowym? Wydaje mi się, że przeciętny student to dobry obiekt do testowania przeróżnych metod i sposobów promowania się. Szczególnie, jeśli dostaje coś, za nic (tak większość myśli). Wątpię, że nagle wszyscy zaczną jeść tylko zupki Vifon, popijać je tylko Coca-Colą, czy używać tylko maszynek Wilkinsona (no chyba, że zebrali taką kolekcję, że jeszcze dłuuugo nie będą potrzebowali nowej). 
Moim zdaniem wypromował się na tej imprezie Lech Shandy. Nie dość, że hostessy, jak już pisałam wyżej, zachęcały do poznania nowej propozycji Lecha- połączenia piwa i lemoniady, to dodatkowo wiele osób decydowało się na nie ze względu na chęć spróbowania czegoś innego, a wybór nie był duży. Do tego Shandy dopiero niedawno pojawiło się w polskich sklepach i część osób czekała tylko na okazje, aby je wypić.



Nurtuje mnie tylko jedno: dlaczego smycze nadal są tak popularną formą reklamy?

Piastonalia źródłem smyczy!!! (cz.2)


24 maja (czwartek)

Ten dzień w ramach Piastonaliów został nazwany Grubą Bibą. Nic dziwnego ponieważ scenę opanował hip-hop, dancehall, reggae i rap, a gwiazdą wieczoru był Grubson. Poza koncertami, w czwartek, miała miejsce Żakinada i bicie rekordu w największej zupce studenckiej (zupce chińskiej). 
Do bicia rekordu przygotowanych zostało w tym roku trzy i pół tysiąca porcji. Studenci mogli pożywić się trzema rodzajami zupek błyskawicznych: pomidorową, rosołem i ostro-kwaśną marki Vifon. Nie wiem dokładnie na jakich zasadach działała współpraca z firmą, ale to nie ma tutaj znaczenia. Ważne jest to, co byłam w stanie zobaczyć. Pochód studentów dociera do opolskiego rynku, a na środku stoją kotły, przy których warują organizatorzy Piastonaliów (można było ich poznać po charakterystycznych pomarańczowych koszulkach). Jednak to nie oni jako pierwsi rzucali się w oczy. Na pierwszym planie był Vifon: kartony z logiem, a przede wszystkim ogromne ilości zupek chińskich. 
Ze względu na ilość, sposób przygotowania takiej mikstury musiał być jednak nieco inny niż ten opisany na opakowaniu. Sprawiło to, że i smak również uległ zmianie. I to raczej na gorsze, chociaż w takich okolicznościach nie wszyscy zwracali na to uwagę. Zastanawiało mnie czy sponsorowanie bicia rekordu sprawi, że żacy szukając czegoś do jedzenia sięgną właśnie po Vifon? Myślę, że to kwestia indywidualna.
Wieczorem ponownie wybrałam się na Błonia Politechniki Opolskiej na koncerty. Znów próbowano obdarować mnie smyczą Lecha, ale odmówiłam, twierdząc, że już mam. 
I wtedy czar prysnął. Jedyne formy promowania się sponsorów, jakie tego dnia jeszcze dostrzegłam to oczywiście banery, (które nie pozwalały nawet na moment zapomnieć, dzięki komu mogliśmy tam być), hostessy, stoiska promujące oraz koszulki i płyty, którymi prowadzący Grubej Biby rzucał w tłumnie zgromadzoną publiczność. Być może właśnie ze względu na tak duża liczbę osób tego dnia, reklama nie była w stanie do mnie dotrzeć.

Relacja z czwartku (Radio Sygnały):




25 maja (piątek)

Kolejny juwenaliowy dzień zatytułowany został Rock Day. Gwiazdami wieczoru był Hurt i Ira. Sponsorzy byli, w przeciwieństwie do czwartku, widoczni przez cały dzień. 
Jak w ubiegłym roku, na Piastonaliach nie zabrakło szkoły Żak. Tym razem rozdawali ‘darmową’ Coca-Colę w puszkach o pojemności 250 mililitrów. Aby ją otrzymać trzeba było wypełnić formularz, który upoważniał do wzięcia udziału w konkursie, podając swoje imię i nazwisko oraz numer telefonu. W konkursie można było wygrać pendrive. Wylosowana osoba została później wywołana na scenę główną po odbiór nagrody. Oczywiście nie chodziło tutaj tylko o sprawienie ludziom przyjemności. 
W czasie gdy studenci gasili pragnienie chłodną Coca-Colą, Centrum  Nauki i Biznesu Żak budowało bazę kontaktów – potencjalnych przyszłych klientów. Mimo, że nie zostało to powiedziane wprost, jestem pewna, że niedługo wszyscy zapisani odbiorą pewnego reklamującego Żaka SMS-a. Ten sam mechanizm zastosowali w roku ubiegłym, tylko wtedy rozdawali m.in.długopisy z wysuwaną karteczką (teoretycznie miał pomagać żakom w ściąganiu, czyli nakłaniał do nieuczciwości), na której znajdowała się reklama szkoły. Czy rozdawanie napoju znanej marki może wywołać lepszy efekt? Nie wiem. 
Co jeszcze działo się w Piastonaliowy piątek przeczytacie w kolejnym wpisie.


Piastonalia źródłem smyczy!!! (cz.1)

Tegoroczne Piastonalia zakończyły się tydzień temu. Jest to największa tego typu impreza na Opolszczyźnie. Nasze juwenalia to nie tylko koncerty i alkohol – to świetna zabawa przez cały tydzień. Jednak, aby wszyscy byli zadowoleni, potrzebne są pieniądze, a aby były pieniądze, potrzebni są sponsorzy. To właśnie dzięki nim mogło odbyć się wiele konkursów w ramach Piastonaliowych wydarzeń towarzyszących, jak również na samej scenie.

Opolskie juwenalia to także świetna okazja do zareklamowania się sponsorów. Odbiorcy to przede wszystkim studenci (choć nie można generalizować). W tym wpisie chcę podzielić się z Wami moimi odczuciami na temat gadżetów, hostess czy banerów, które przyciągnęły moja uwagę w czasie trwania imprezy.

23 maja (środa)

Pierwszy oficjalny dzień Piastonaliów. Na Błoniach Politechniki Opolskiej przy ulicy Mikołajczyka od godziny 17 zaproszone gwiazdy grają muzykę klubową, a rywalizacyjnie na kampusie Uniwersytetu Opolskiego maja miejsce koncerty m. in. Jareckiego, długo oczekiwana premiera LipDuba promującego uczelnię i inne dodatkowe atrakcje. 


Na Błonia przybyłam dość wcześnie (aby posłuchać moich radiowych kolegów). Pod sceną i w namiotach garstka ludzi. To, co jeszcze przed wejściem przyciągnęło moją uwagę, to krzątający się ludzie ubrani na zielono. Wiedziałam, że głównym sponsorem jest Lech, jednak po ubiegłorocznych doświadczeniach nie spodziewałam się promowania tej marki. 
Zaraz po przekroczeniu bramki zostałam przywitana przez kolegę w zielonej koszulce, wręczającego mi smycz z logiem Lecha i zapraszającego na plażę… Tak! Tego mi trzeba, jest gorąco, a kawałek od sceny został wysypany piasek, postawione palmy, a przede wszystkim leżaki. Do tego namiot Lecha i dobiegająca z niego muzyka mieszająca się z dźwiękami dochodzącymi ze sceny.  
Dwa kroki dalej czeka mnie kolejna niespodzianka (tym razem od dziewczyny z pomarańczową torbą). Dostaję maszynkę do golenia Wilkinson i prośbę, abym polubiła ich stronę na Facebooku. Dalej na stoisku z Play dostaję ulotkę, która ma upoważnić mnie do odbioru upominku-niespodzianki od firmy w salonie Play w Realu przy ulicy Sosnkowskiego. Dodatkowo zostałam uraczona magazynem Play Expert, no i oczywiście fioletową smyczą Play.
Nieco dalej ze stoiska Call Center Inter Galactica zbieram do kolekcji długopis CCIG i… smycz. W międzyczasie otrzymałam od kolejnych hostess Lecha naklejkę reklamującą nowość- Lech Shandy. Tym razem dziewczyny były w zielonych strojach z żółtymi wachlarzami przy rękawach, symbolizującymi zapewne nowe połączenie piwa i lemoniady. Z uśmiechem zachęcały do spróbowania.

Na scenie głównej, przed stanowiskiem, z którego grały zaproszone gwiazdy, rozbłyskiwał charakterystyczny napis: 24OPOLE.PL. Natomiast przy scenie było mnóstwo banerów. Największe promowały oczywiście Lecha. Po bokach sceny postawione zostały także balony z Play, radia WaWa i ESKA, dalej telebim, na którym przez cały czas można było podziwiać różne reklamy, czy na przykład spot radia Sygnały – patrona medialnego Piastonaliów.


Relacja z środy: