25 maja (piątek) cd.
Oczywiście po terenie Piastonaliów w dalszym ciągu chodziły
hostessy Lecha i z uśmiechem
rozdawały smycze, czy naklejki Lecha
Shandy, zachęcając do spróbowania. Była też jak pierwszego dnia ekipa Golącego Patrolu zaopatrzająca studentów
w bezpłąne jednorazówki Wilkinsona.
Do
tego prowadzący piątkowe koncerty chłopaki z radia Emiter, ciągle rozdawali publiczności nagrody, na przykład koszulki
z logiem radia WaWa i podpisem występujących
gwiazd, m. in. Maćka Kurowickiego z zespołu Hurt.
Nie zabrakło też konkursu zorganizowanego przez Play. Należało: 1. Złapać koszulkę. 2. Znaleźć partnera do zabawy.
3. Jak najszybciej przybyć na scenę. 4. Pierwsza osoba musiała założyć
koszulkę, a druga namalować w minutę logo operatora telefonii komórkowej Play. Po wykonaniu zadania, publiczność
wybrała (przez aklamację) zwycięzców spośród trzech par. Nagrodami były
upominki od firmy.
Relacja z piątku (Radio Sygnały):
26 maja (sobota)
To już ostatni dzień Piastonaliów 2012. Jednak pełen
emocji i rywalizacji związanej nie tylko z koncertami. Na Błoniach PO scenę
główną opanowały alternatywne brzmienia, a gwiazdą wieczoru był DUB FX. W
południe odbyły się zmagania Smoczych Łodzi. A w przystani zjeść można było
darmową grochówkę. Czekając na zmagania uczelni sprawdziłam jakie atrakcje
czekają na przybyłych.
Okazało się, że AZS Uniwersytetu Opolskiego zorganizował
różne zabawy. Zagrałam w speedmintona, a nawet popłynęłam w wyścigu kajakowym
dowolnych dwójek, za którego zwycięstwo moja drużyna otrzymała kupon na pizzę.
Wracając znad Odry przypomniałam sobie o ulotce, którą dostałam w środę. Byłam
ciekawa czy rzeczywiście dostanę za nią ‘coś’ w salonie Play. Rzeczywiście, w zamian za kawałek papieru dostaliśmy do
wyboru karty do gry Play, starter Play o wartości 5 złotych, oczywiście smycz,
a nawet chusteczki odświeżające Play. Pan w salonie stwierdził, że jest
skatowany przez Piastonalia, ale był
uśmiechnięty i miły. Wchodząc na Błonia Politechniki, jeszcze raz dostałam
gratisa od ekipy z Wilkinsona. Tym razem obok hostess rozdających maszynki, był
chłopak, który prosił o kliknięcie ‘Lubię to!’ przy ich profilu i umożliwiał
zrobienie tego tu i teraz, gdyż miał ze sobą tablet.
Relacja z soboty (Radio Sygnały):
Piastonalia 2012 już za nami
Publiczność dopisała,
gwiazdy były zadowolone, organizatorzy też nie narzekali. A jakie odczucia nasze
juwenalia zostawiły po sobie pod względem reklamowym? Wydaje mi się, że
przeciętny student to dobry obiekt do testowania przeróżnych metod i sposobów
promowania się. Szczególnie, jeśli dostaje coś, za nic (tak większość myśli).
Wątpię, że nagle wszyscy zaczną jeść tylko zupki Vifon, popijać je tylko
Coca-Colą, czy używać tylko maszynek Wilkinsona (no chyba, że zebrali taką kolekcję,
że jeszcze dłuuugo nie będą potrzebowali nowej).
Moim zdaniem wypromował się na
tej imprezie Lech Shandy. Nie dość, że hostessy, jak już pisałam wyżej,
zachęcały do poznania nowej propozycji Lecha- połączenia piwa i lemoniady, to dodatkowo
wiele osób decydowało się na nie ze względu na chęć spróbowania czegoś innego,
a wybór nie był duży. Do tego Shandy dopiero niedawno pojawiło się w polskich
sklepach i część osób czekała tylko na okazje, aby je wypić.
Nurtuje mnie tylko jedno: dlaczego smycze nadal są tak
popularną formą reklamy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz