Co ma wspólnego lemur z telewizją? Odpowiedź jest prosta –
nic. Brzmi jak kiepski żart. Zdaje mi się, że coraz częściej pojawiające się
dziwne stworzenia w reklamach, które reprezentują najrozmaitsze marki, kierowane
są dla bandy potencjalnych głupków. Ludzie od reklamy nie wiadomo, dlaczego
ubzdurali sobie, że odbiorca/konsument, chce oglądać gadającego lemura, Canal +
czy też małego chomika w ogrodniczkach. A chce?
Ja jako odbiorca czuje się urażona oceną mojej inteligencji
przez reklamodawców. Ich przekazy nie są nawet zabawne tym bardziej pouczające.
Canal + do swojej reklamy „wcisnęło” gadającego lemura,
który podrywa hostessy i rzuca dziwnymi żartami. Zrozumiałabym, jeżeli byłby on
powiązany w jakiś sposób z ideą stacji, ale nie jest.
Innym przykładem jest chomik z ubezpieczalni. Można by go nawet
pominąć i nie czepiać się zniekształconego głosiku i ogrodniczek. Tylko nasuwa mi
się jedno pytanie, dlaczego podczas całej reklamy ubezpieczalni, nie pojawiają
się takie przymiotniki jak: mały, słodki, dziecinny, głupi, a przecież chomik wykreowany
przez grafików jest według mojej osoby ucieleśnieniem tych przymiotników. Więc
pytanie- dlaczego pod koniec reklamy pojawia się ten gryzoń z gadką typu „ a ja
zagram”. Czy ludzie od reklamy i
marketingu uważają, że na wybór ubezpieczenia na życie wpłynie na nas
przesadnie słodki stwór z programu graficznego? Czy jesteśmy postrzegani za aż
tak infantylnych i głupich?
Kolejną reklamą jest reklama banku Millenium. Pomijając
wykorzystywanie zanych piosenek czyskunksem grającym na
gitarze. Porównując ją ( reklamę) do „tworu’ ubezpieczalni, chociaż tekst
śpiewany przez plastelinowe/ papierowe zwierzaczki, ma coś wspólnego z polityka
i ofertą banku. Pomimo to, czuje się
jakby także i ta reklama kierowana była do dzieci w przedziale wiekowym 10 – 15
lat.
Szczytem braku smaku, jest wcześniej wspomniany lemur z
reklam Canal +. Nie wiem do tej pory, co on tam robi i w jakikolwiek sposób
łączy się ze stacją. Po za dobrą grafiką, owy stworek wkurza wysokim głosikiem
i sytuacjami w jakich został osadzony.
Aby wykorzystywać takie chwyty, jak kreowanie własnych
postaci trzeba mieć wyczucie i wiedzieć kiedy przestać. Strzałem w dziesiątkę
okazały się być reklamy TESCO w której występuje sympatyczne małżeństwo. A
reklamy dyskontu BIEDRONKA z gadającymi warzywami doczekały się własnego kanału
na portalu YT. Jeżeli nie złapie się tego wyczucia można jedynie pozostawić
niesmak wśród docelowych odbiorców reklam i co najwyżej radość wśród młodszej
publiki, która jakby nie patrzeć jeszcze nie decyduje gdzie ubezpieczyć samochód.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz