Lato zbliża się wielkimi krokami. Choć ostatnie dni nie
do końca potwierdzają te słowa. Lato to upał, potrzeba orzeźwienia i dobrej
zabawy. W większości krajów w Europie można wtedy sięgnąć po pewną miksturę,
połączenie jasnego piwa i lemoniady. Jest to napój z małą ilością alkoholu- do
3%. W różnych krajach Europy jest różnie nazywany: clara (w Hiszpanii), panache
(we Francji), panasch (w Szwajcarii), radler (w Niemczech) czy shandy (w
Irlandii). Chciałam napisać, że nie ma znaczenia jak ten napój nazwiemy, ale
chyba skłamałabym. Nazwa ma ogromne znaczenie marketingowe, musi dobrze
brzmieć, być spójna i wywoływać pozytywne skojarzenia… Ale ja nie o tym.
Lech Shandy
Polskie Browary zdecydowały przyłączyć się do trendu
tworzenia mixu piwa i lemoniady. Jako pierwsza zrobiła to, na początku kwietnia,
Kompania Piwowarska wypuszczając na
rynek piwo Lech Shandy. Na stronie www.lech.pl
możemy przeczytać, że Lech Shandy to połączenie Lecha Premium i lemoniady w
idealnych proporcjach 1:1. Tworzy to niezwykle orzeźwiające połączenie goryczki
piwa i słodyczy lemoniady. Ma niższą zawartość alkoholu – 2,6%. Podkreśla się,
że Lech Shandy nie jest piwem
smakowym, a faktyczna mieszanką dwóch odrębnych napojów. Specjalne zestawienie,
pozwoliło uzyskać Kompanii Piwowarskiej
nowy produkt o idealnym balansie między piwem i lemoniadą. Lech Shandy pojawił się w sklepach zarówno w półlitrowej zwrotnej,
nowej butelce ze specjalnym wytłoczeniem, które ułatwie trzymanie się dłoni
(jest to tak zwany system Easy Grip);
jak również w puszce o niestandardowej pojemności 0,44 litra, dostępnych w
czteropaku.
Producent dodaje, że Shandy
należy pić schłodzone, osiąga wtedy najlepszy smak. Lech Shandy objęty jest szeroką kampanią marketingową zarówno
tradycyjna jak i nowoczesną. Pojawi się reklama outdorowa, spoty telewizyjne,
materiały promocyjne w sklepach i hurtowniach. Ja zdążyłam zobaczyć już
promowanie się marki na tegorocznych Piastonaliach (o czym pisałam we
wcześniejszych wpisach) oraz w Internecie. Na stronie głównej Lecha, Shandy nie może zostać pominięte
przez odwiedzającego. Opinie, jakie można spotkać w Internecie na temat
produktu są bardzo różne. Największa wada dla jednych (mała zawartość
alkoholu), dla innych jest zaletą. Jedni twierdzą, że Lech Shandy jest za słodki, bądź za bardzo cytrynowy, inni uważają,
że ma idealny smak.
Radler Warka
Na rynku, na początku czerwca ma pojawić się także Radler Warka. Jest to nic innego jak
połączenie Warki i lemoniady. Grupa Żywiec zastosowała jednak inne
połączenie. Warkę Radler tworzy 40%
piwa i 60 % lemoniady, co daje w sumie 2% zawartości alkoholu. Pojawi się w
puszkach i butelkach o pojemności 0,5 litra. Obecnie Warka, jako Oficjalny Sponsor Reprezentacji Polski, wydaje się być zajęta
przygotowaniami i konkursami związanymi z Mistrzostwami Europy 2012.
Pojedynek
Lech
w momencie startu Warki zdobył już część rynku. Moim
zdaniem dodatkowo za Lechem przemawia
bardziej wakacyjny design opakowań. Jednak możliwe jest także, że Warka skorzysta z przetartych przez Lecha szlaków osiągając większy sukces? Dodatkowo
planowane jest pojawienie się na polskim rynku jeszcze innych podobnych
wynalazków. Co z tego wyniknie?
Czy połączenie lemoniady i piwa stanie się hitem
tegorocznych wakacji? Już niedługo się przekonamy.
Przy pisaniu tego posta opierałam się na informacjach ze
stron Kompani Piwowarskiej, Lecha, Grupy
Żywiec i Warki, a także publikacji na press,pl i pieniądze.gazeta.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz