Wszelkiego rodzaju lekarstwa są bardzo często reklamowane w
różnego rodzaju mediach. Szczególną siłę oddziaływania ma tutaj telewizja, gdyż
jak wszyscy wiemy uwagę ludzi najmocniej przykuwa obraz. Pani zmartwiona, a po
chwili uśmiechnięta – to tylko jeden z licznych przykładów reakcji „aktorów”
występujących w spotach. Szkoda tylko, że w świecie rzeczywistym leki nie
gwarantują cudownego uzdrowienia w pięć minut. Dziś przyjrzę się reklamom lekarstw
w polskich mediach.
- Amol i wszystko gra
Amol to
ziołowy lek idealny na wiele dolegliwości. Kłopoty z katarem, niestrawnością
czy wzdęciami znikną gdy zastosujesz Amol. – oto komunikat, który znajdziemy na
oficjalnej stronie tego leku. W powyższej reklamie odnajdujemy większość z tych
problemów. „Bębnowi” dokucza żołądek, „trąbie” katar, „klarnetowi” stawy. Po
chwili wszystko wszystkim przeszło i już są pełni życia i szczęśliwi jak nigdy
wcześniej (typowy obrazek dla reklam lekarstw). Warto zauważyć komunikat,
napisany bardzo małą czcionką na końcu spotu: „wskazania: przeziębienia, bóle
głowy i mięśni”. Bardzo mało osób oglądających reklamę zwróci na niego uwagę,
jednak zamieszczenie go stanowi bardzo mocną postać ewentualnej obrony przez
wszelkiego rodzaju dla jej twórców. Amol – niezwykły lek na zwykłe
dolegliwości. Muszę jednak dodać, że jest tak „niezwykły” jak 95% innych
dostępnych w aptece, czyli … prawie w żadnym stopniu.
- Niewyraźnie wyglądasz, weź Rutinoscorbin
Twórcy tej reklamy szczególnie do serca
wzięli sobie wyraz „niewyraźnie”. W owym spocie kobieta wchodzi do domu, gdy
mąż wypowiada słowa „dość niewyraźnie dziś wyglądasz”. Jej odpowiedź również
zawiera słowo „niewyraźnie”. Żeby dodatkowo wzmocnić znaczenie tego
przysłówkowego określenia, należy spojrzeć, w jaki sposób została ukazana twarz
żony. Gdy wchodzi ona do mieszkania, jej oblicze jest rozmazane i wydaje się
ona być nie do rozpoznania. Nikt nie chciałby oglądać pięknej damy dotkniętej
przeziębieniem, więc nie pokażemy tego również widzom przed telewizorami. Muszę
przyznać, że ten zabieg bardzo mnie zaciekawił i uznaję go za oryginalny oraz
trafny. Po zażyciu lekarstwa żona czuje się już znacznie lepiej i wraz z
rodziną wybiera się w odwiedziny. Pod koniec reklamy mamy przyjemność ujrzenia
jej twarzy, ponieważ stan jej zdrowia powrócił już do normy. Cały spot trwa
bardzo krótko, lecz według mnie jest to jego zaletą. Można go bowiem zapamiętać
w całości, a nie tylko pewniej jego fragment. Po raz kolejny najmniejszym
możliwym drukiem twórcy piszą o przypadkach, w którym stosowanie Rutinoscorbinu
jest wskazane.
Amolu nigdy nie używałem, natomiast z
Rutinoscorbinem miałem styczność nie raz i nie dwa. Mogę więc powiedzieć co
nieco o skuteczności tego drugiego antybiotyku. Pierwsza myśl: cudowne
uzdrowienie nie istnieje. Nigdy nie zdarzyło się, bym po kilku godzinach dzięki jego zażyciu
odżył (w czasie choroby rzecz jasna). Aby wrócić do formy, musiałem go brać
przez parę dni w połączeniu z innymi lekarstwami. Zatem: mit niezwykłego
działania lekarstw: OBALONY!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz