sobota, 2 czerwca 2012

Z butami do komputera


W ostatnim czasie Samorząd Studencki Uniwersytetu Opolskiego podjął się trudnego zadania. Wraz z 500 uczestnikami stworzyli LipDub'a swojej uczelni. Podczas premiery został bardzo ciepło przyjęty przez studentów. I chociaż internauci mają podzielone opinie, to myślę, że wyszedł całkiem nieźle. Specjalnie stworzona do tego projektu piosenka piosenka sprawia, że nie można pozostać obojętnym. Pokazanie wiecznie żywego miasteczka, nowych budynków ( z pominięciem koszmarnej Oleskiej 48) i barwnych studentów. Można się przyczepić do szczegółów, ale zawsze można wszystko zrobić lepiej.
Spotkałam się z komentarzem, że wszystko to wina słabego rozreklamowania akcji. I tu trzeba się na chwilę zatrzymać. Co można było zrobić? Szczerze mówiąc nie wiem. Media studenckie na bieżąco informowały o spotkaniach, które się odbywały. Rozwieszano plakaty zachęcających do udziału w wydziałowych spotkaniach. Opolskie media nie przepuściły okazji, by nie pokazać uniwersyteckiej maskotki- pandy GUOdka czy fragmentu utworu Cheeby, Jareckiego i zespołu Chilli. Informacje były dostępne na stronie Samorządu Studenckiego. Akcja LipDub UO trafiła w końcu na Facebook'a, który coraz częściej służy firmom do zarządzania pracownikami. Portal uchodzi za jeden z najlepiej przystosowanych do rozwijania marki i pracy nad wizerunkiem. Zatem mając takie narzędzia w dłoni, czy można było zrobić coś jeszcze? Moim zdaniem: nie. Gdybyśmy pokusili się o słonie cyrkowe z banerami reklamującymi event, ucierpiałby nasz budżet. Podejrzewam, że przy mniej wysublimowanych akcjach promocyjnych również nie wyszłoby najtaniej. Myślę również, że gdyby jeszcze organizatorzy zaspamowali wszystkim skrzynki mailowe, rozsypali ulotki, a każdemu wręczali osobiście vlepkę, to zaraz ktoś by rzucił z przekąsem, że jeszcze ich w lodówce nie było. I cały LipDub zostałby marzeniem ściętej głowy. Reklama ma interesować i inspirować do szukania, a nie nachalnie komuś wchodzić z butami do komputera.

Brak komentarzy: