Marka, prestiż, pieniądze, prezencja - to wszystko ma wpływ na to, jak Cię widzą/ oceniają inni. Nie na darmo mówi się przecież, że jak Cię widzą, tak Cię piszą.
Jest to jeden z popularniejszych motywów w wielu filmach i książkach. Skądinąd wiadomo, że filmy zazwyczaj przeinaczają książkowe fakty - nie wszystko dobrze się w telewizji sprzedaje. I tak, jak czasem na rzecz krótkiego filmu pomijane są pewne wątki i fragmenty o tyle gorzej jest, kiedy zmieniane są nazwiska, imiona, czy główne założenia książki. Wiadomo jednak, że o tym, czym film się podoba, czy nie książka nie świadczy. Nie o tym chciałam pisać. Jedna mała dygresja, a tak potrafi odwieść człowieka od clue wypowiedzi...
Jak Cię widzą, tak Cię piszą. Częsty motyw. Nie jest ważne, co masz w głowie, ale co masz na sobie. Czy naprawdę aż tak ważny jest exterieur? Przesadne dbanie o markę to coś, co przewija się stale w amerykańskim (i nie tylko) kinie. Już Holly Golightly wiedziała, że ludziom nie chodzi o to, co w środku, ale o to, co na wierzchu.
Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
A. Mickiewicz
Myśl tę rozwija Lauren Wiesberger w swoich publikacjach takich, jak - Diabeł ubiera się u Prady, czy Portier nosi garnitur od Gabbany. W ekranizacji tej pierwszej pozycji mamy do czynienia z typowym, klasycznym wręcz american dream - nic nie znacząca, zwykła, przeciętna dziewczyna dostaje pracę swoich marzeń - posadę, o której miliony mogą tylko pomarzyć, a jednak okazuje się, że coś jest nie tak, coś zgrzyta. Okazuje się, że trafiła do miejsca, w którym nie może być sobą, bo to nie jest modne, modne jest jedzenie liści, odchudzanie się i Prada, modne są szpanerskie imprezy, poświęcenie wszystkiego dla pracy, pieniędzy, prestiżu.
Ludzie bardziej dbają o reputację niż o prawdę.
Podobnie rzecz ma się w innej produkcji tego typu - Wyznania zakupoholiczki. Becky w pogoni za marzeniami i pragnieniami także zatraca się w konsumpcjonizmie. Kłamie, lawiruje i przekręca, byle tylko dorównać tym sławnym i bogatym. Czyż nie o tym traktują ksiązki dla nastolatków? Jest grupka tych lepszych - elita, mają najlesze ciuchy, najwypaśniejsze samochody i najfajniejszych partnerów. Któż nie chciałby być kimś takim? Dziewczyną pożądaną przez wszystkich, chodzącym ideałem, jak Serena van der Woodsen? W imię czego Holly Golightly zostawiła świat, który znała? W imię pogoni za niedoścignionym wzorem.
Dziś mamy internet. Internet, który daje nam niepojętą dotąd władzę nad naszą kreacją. Reputacją niekoniecznie, ale już sama możliwość wykreowania siebie daje naprawdę dużo.
Filmy kończą się oczywiście happy endem - Holly znajduje ukojenie w ramionach ukochanego mężczyzny, Andy Sachs odkrywa, że nie jest ważne, jak wygląda, ani z kim się zadaje, ale co ma w środku, Rebecca Bloomwood podnosi się po stracie przyjaciółki i bierze się w garść, a Serena? Nie śledzę serialu, ale w książce jest wiecznie nieszczęśliwie zakochana i cierpi na nadmiar wszystkiego.
Moda przemija styl pozostaje
Coco Chanel
Ludzie ze szkodą gonią za modą
Aleksander Fredro
Moda, w której nie można wyjść na ulicę nie jest modą
Coco Chanel
Dbamy o wygląd, bo to nasza wizytówka, marka potrafi pomóc, wiele może od wyglądu zależeć. Kobiety chcą być zadbane, a mężczyźni eleganccy. PR w życiu codziennym. PR rozumiany jako działania podjęte w celu rozwinięcia pozytywnych relacji z otoczeniem. Pozytywnym relacjom sprzyja więc nienaganny wygląd, bogate wnętrze, zainteresowania.
PR jest świadomym, celowym, planowym, systematycznym i długoplanowym oddziaływaniem organizacji, władz, zrzeszeń na publiczność, zwaną otoczeniem, skierowanym na ukształtowanie z nią specyficznej jakości stosunków i układów przy użyciu komunikowania i pielęgnowania kontaktów jako jedynej, klasycznej metody, i podporządkowanie tych wpływów rygorom etycznym.
Zawsze trzeba jednak pamiętać, że to nie marka, zapach, czy idealne włosy się liczą. I wbrew temu, co twierdzi Camila Morton - to wcale nie są buty. Najlepszym, najstarszym i najszybciej działającym, najskuteczniejszym i każdym z tych pozytywnych naj narzędziem potrzebnym każdemu, kto chce wypromować cokolwiek (od firmy, biznesu, idei po - jak Paris Hilton - samej siebie) jest uśmiech :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz