poniedziałek, 25 maja 2015

Prosimy nie wrzucać reklam! Czy aby na pewno?

Pakiety materiałów wysyłane do naszych skrzynek pocztowych zazwyczaj odbieramy jako niechciane śmieci. Co więcej, wiele osób ściśle związanych z przemysłem reklamowym również postrzega ten typ reklamy jako medium drugiej kategorii. Jednakże dobrze zaplnowana i kreatywna kampania direct mail może odnieść duży sukces dzięki dobremu dopasowaniu do celowo wybranej grupy odbiorców i
komunikacji personalnej z określonymi z nazwiska osobami. Jednak w realnym świecie niewiele reklam pocztowych jest idealnie sprofilowanych przez co rzadko kiedy są odbierane przez adresatów z jakimkolwiek entuzjazmem.

Fakt otrzymania przez nas bezadresowego pakietu reklamowego nie jest wcale gwarancją, że nie został on do nas wysłany celowo. Niespersonalizowane pakiety dostarczane do domów potencjalnych klientów mogą do nich trafiać ze względu na kryterium dochodów lub miejsce zamieszkania. Klienci mający wcześniej kontakt z daną marką lub wyszukujący o niej informacje, z pewnością będą podatniejsi na tę formę reklamy.

Zapytałam kilkoro z moich znajomych co robią z tego typu pocztą, która ląduje w ich skrzynkach regularnie i większość z nich nie otwiera nawet tych przesyłek wyrzucając je od razu do kosza. Kilka osób nie donosi ich nawet do domu.

Odsetek negatywnych reakcji na direct mail jest spory, lecz ta forma reklamy utrzymuje się nadal na rynku ponieważ jest ekstremalnie efektywna i pozwala dokładnie ocenić, ilu klientów odpowiedziało na nią i ilu skorzystało z usługi bądź dokonało zakupu danego produktu.

Kluczowym elementem tego typu przekazu reklamowego jest dobra baza danych i w dużej mierze to właśnie ona determinuje sukces reklamy pocztowej. Agencje specjalizujące się w reklamie bezpośredniej współpracują ze swoimi klientami szukając coraz to efektywniejszych rozwiązań. Bazy danych nie są tylko narzędziem służącym do badania wyników, ale daja one również możliwość budowania modeli odpowiedzi.


 Reklama samochodów BMW i opon zimowych. W tym przypadku uwagę przyciąga forma, musimy oderwać pasek, który wyznacza drogę samochodu, aby dostać się do właściwej treści.

Argentyńska sieć winiarni może pochwalić się taką reklamą. Napis na wkładce mówi: "dowiedz się od najlepszych sommelierów jak rozpoznać najlepsze winiarnie Argentyny". Po wysunięciu wkładki kieliszek napełnia się winem i ukazuje się adres i kontakt do producenta.

 Od American Express możemy dostać taką ulotkę. Jak widać, nawet najbardziej prymitywna forma interakcji jaką jest rozłożenie ulotki w niestandardowy sposób potrafi rozbudzić ciekawość klienta.

Tutaj mamy przykład przesyłki reklamowej, która ma na celu podniesienie świadomości społecznej na temat ochrony wód.

Pewna firma zajmująca się ochroną wysyłała do swoich potencjalnych klientów połowę pocisku (łuskę), z ukrytym wewnątrz komunikatem, który nawoływał do zabezpieczenia się przed kontaktem z drugą połową pocisku.


Pakiety wysyłkowe stają się coraz bardziej wyrafinowane, a czasami nawet udziwnione. Niestety Polska jest w szarym tyle jeżeli chodzi o dobre projekty direct mail, materiały dostarczane do naszych skrzynek najczęściej wieją nudą i może dlatego właśnie są praktycznie pomijane przez odbiorców. Jednak zagraniczne kampanie potrafią przyciągnąć uwagę grupy docelowej. Potencjalni klienci doceniają przesyłki, które zawierają coś przydatnego lub interaktywnego, a przede wszystkim wyróżniają się spośród korespondencji, którą jesteśmy zasypywani.

Brak komentarzy: