Reklama jest wszędzie. Na okrągło bombardują nas kolorowe spoty, bilbordy, jadąc autem słuchamy radia, gdzie non stop słyszymy głosy, które zachęcają nas do kupna nowych cudownych produktów. Otwierając gazetę obok tekstów ulubionego felietonisty widzimy obrazki oferujące nam najnowsze samochody, smartfony, kamery i inne różne ciekawe rzeczy. Można mieć wrażenie, że reklamy otaczają nas zewsząd. Nie ma miejsca wolnego od ciągłych i nachalnych ofert sprzedaży. Nawet w naszych domach. No bo jak? Włączamy komputer, żeby sprawdzić coś w sieci i widzimy miliony reklam. Włączamy telewizje, żeby obejrzeć nasz ulubiony program i zamiast tego widzimy kolejne spoty. Bywa to już wręcz nużące. Patrzymy na to wszystko i czujemy się zmęczeni, osaczani, bez należnego nam świętego spokoju. Czy spece od marketingu podbili już wszystkie możliwe środowiska?
Okazuje się, że tak. Jakiś czas temu wymyślono, że można przeprowadzać kampanię reklamową za pomocą bankomatów. I nie mówię tu o reklamach usług bankowych. Mówię o standardowych spotach reklamowych, które są nam serwowane podczas zwykłego, prostego wypłacania pieniędzy. Nawet nie można sobie spokojnie skorzystać z bankomatu, bez stania się celem nowej kampanii na przykład pepsi. O ludziach, którzy wpadli na ten genialny pomysł nie można zarzucić bezmyślności czy braku logicznego myślenia. Użycie bankomatów w reklamie jest genialnym pomysłem z perspektywy reklamodawców. A dlaczego? Bo Bankomaty znajdują się w punktach o bardzo dużym dziennym przepływie osób takich jak okolice przejść dla pieszych, przystanków komunikacji miejskiej oraz w centrach i galeriach handlowych. Można z nich skorzystać w sąsiedztwie kin, restauracji, budynków biurowych czy linii metra, na stacjach benzynowych, a także w oddziałach banków.
Dzięki lokalizacji reklama w bankomacie może trafić do bardzo dużej liczby potencjalnych klientów, którzy bądź co bądź muszą się choć trochę skupić na wykonywanej czynności jaką jest wypłacanie pieniędzy. Dzięki temu z automatu poświęcą więcej uwagi na reklamę wyświetlaną na reklamie maszyny niż bezmyślnie przełączając programy w telewizorze. Dodatkowo w miejscach takich jak centra handlowe taki spot wbija nam w podświadomość na co mogli byśmy wydać nasze pieniądze. Przecież nie pojawiamy się w galerii handlowej bez powodu. Chcemy coś kupić. Nie zawsze do końca wiemy co. Reklama pomaga nam zdecydować. Oczywiście filmiki na ekranach to tylko jedna z możliwość bankomatów. Często możemy zauważyć je poobklejane znakami firmowymi jakieś banku czy innej instytucji chcącej nam coś sprzedać. Innym bardzo interesującym sposobem jest otrzymywanie ulotek wraz z pieniędzmi, które wypłacamy.
Człowiek uszczęśliwiony wyciąga swój plik nowiutkich banknotów, jeszcze pachnących, przelicza je, a tu nagle ciach! Ulotka z reklamą nowej pralki w bardzo promocyjnej cenie, którą możesz kupić jedynie w pobliskim sklepie. Co więc zrobić? Nic tylko pozbyć się naszej gotówki. Jakby tego było mało, “gotówkomaszyny” są na tyle sprytne, że potrafią dotrzeć z spotem do konkretnej grupy targetowej. Określają to po rodzaju transakcji, którą wykonujemy oraz po ilości pieniędzy, które wypłacamy.
Tak więc wniosek nasuwa się jeden. Nie ma takiego miejsca, które było by wolne od reklam. Niestety. Z drugiej strony, człowiek tak czy inaczej wyda swoje pieniądze. Dlaczego by odrazu nie pokazać mu gdzie może to zrobić?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz