wtorek, 26 maja 2015

Powrót do fotograficznych korzeni czyli japoński Instax

Kilka lat temu będąc w jednym ze sklepów, zauważyłem ciekawy gadżet na dziale fotograficznym. Był to malutki, biały aparacik na pierwszy rzut oka wyglądający jak zabawka dla dziecka. Zainteresowało mnie co to może być, zwłaszcza że pochodzi od znanej japońskiej firmy fotograficznej Fujifilm. Okazało się że jest to produkt na wzór popularnego Polaroida, tyle że wersji japońskiej. Malutkie białe cudeńko podobnie jak pierwowzór Polaroid, natychmiastowo wyrzuca fotografię, na której po chwili ukazuje się obraz fotografowanego miejsca.


Producent zapewne chce z powrotem, wskrzesić modę na błyskawiczne zdjęcia. Na polskim rynku poza kilkoma banerami reklamowymi, głównie w elektrosklepach w postaci standów informacyjnych, mało kto mógł dowiedzieć się o aparacie. Widzowie programu Kuby Wojewódzkiego w 2013 roku, zobaczyli Ewę Farnę  robiącą zdjęcie prowadzącemu show.



Sytuacja promująca produkt znacznie lepiej wygląda w Internecie, gdzie widzowie mają okazję zobaczyć aparat w utworach muzycznych gwiazd. Avril Lavigne w teledysku Hello Kitty, wykonującą fotografię Fujifilm Instaxem zobaczyło do tej pory ponad 87 mln Internautów, natomiast teledysk Lily Allen - Hard Out Here ponad 36 mln. 


(Scena z Fujifilm Instax - 2:17)

( Po 2 minucie można zobaczyć aparat Instax mini 90)


Japońska firma założona ponad 80 lat temu, szuka nowej grupy odbiorców, licząc na powrót do korzeni ekspresowych zdjęć wymyślonych przez Polaroida. Pomimo braku większej kampanii reklamowej, "ambasadorami" marki stają się Internauci, tworząc filmiki oraz dzieląc się opiniami na temat Instaxów. Promowanie przez gwiazdy aparatów w swoich teledyskach z pewnością wpływa na lepszy wizerunek i zachęca do zakupu produktu. Cieszyć może fakt, że Instaxy przypominają nam o wywoływaniu zdjęć z cyfrowych aparatów, aby później długimi latami przechowywać je w albumie, zamiast czekać na usunięcie z dysku komputera. 

Brak komentarzy: