Być może wzięło się to z tego, że dziś niestety już niemalże we wszystkich sitcomach i serialach obyczajowych, sceny są kręcone głównie w kuchni czy w restauracji. Firma produkująca przyprawy, olej, mleko, ser czy jogurt, będąca jednocześnie sponsorem serialu, nie musi się więc zastanawiać, gdzie w nieco prymitywny zwykle sposób, upchnąć reklamę swojego produktu.
Jednak to właśnie lokowanie produktów w programach kulinarnych jest ciekawym zjawiskiem. Wydaje się to wręcz zabawne, jak wiele trudu musieli włożyć twórcy i monterzy, aby ułożyć wszystkie opakowania logiem i napisem prosto w stronę kamery tak, żeby w trakcie trwania jakże napiętych konkurencji, zwłaszcza tych na czas, któryś z uczestników przypadkiem nie strącił któregoś z opakowań i nie ukrył tym samym loga. Co więcej, nie wszyscy celebryci są ze zjawiskiem product placement obeznani...
Produkty spożywcze w kuchni można łatwo umiejscowić w taki sposób, żeby rzeczywiście 'produkt był ulokowany', a jednocześnie nie narzucany widzowi natarczywie klatka po klatce. Product placement może być delikatny...
...lub mniej subtelny, a wręcz dominujący akcję poszczególnych scen i każdego odcinka.
Oglądając tak seriale, jak programy kulinarne, czy wszystkie inne, itak w trakcie często po prostu nie chce nam się wstać od telewizora i oglądamy bloki reklamowe, w których pojawiają się dokładnie te same produkty. Tak więc na lokowanie produktu nie ma się co obrażać, bo ostatecznie było, jest i będzie... wszędzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz