Dawno, dawno temu… W czasach, których nikt z nas nie pamięta
i nawet książek. Oczywiście poza historykami, medioznawcami i studentami dziennikarstwa w czasie egzaminu
w historii mediów, po nim raczej nie – takie informacje szybko uciekają z
głowy. Więc wtedy, gdy media masowe dopiero się rozkręcały i praca zupełnie nie
przypominała tej rozumianej współcześnie gazety miały częściowo marketingowe
znaczenie.
Dlaczego? Ponieważ jednym z pierwszych europejskich tworów gazeto
podobnych były Wydarzenia Dnia czyli Acta Diurna wydawane przez Julisza Cezara
jeszcze przed naszą erą. Publikowano w nich informacje o wojnach, zwycięstwach
i podbojach Rzymian. Ogłaszano najważniejsze decyzje państwowe. Prawdopodobnie
przypominały znane nam współcześnie biuletyny informacyjne publikowane w wielu
urzędach miasta, w którzy władze chwalą się swoimi sukcesami.
W późniejszych czasach dużą rolę w kształtowaniu gospodarki
miały tak zwane listy kupieckie opisujące możliwości handlowe, ceny, walory
surowców, a także informujące o klęskach żywiołowych i okazjach do rozwoju
przedsiębiorstwa. Za sprawą tego zachęcały lub zniechęcały do inwestowania na
jakimś terenie. Podobną rolę obecnie pełni Puls biznesu lub Businessman.
Codziennie dostajemy do naszej skrzynki na list całe mnóstwo gazetek reklamowych, które traktujemy jak zbędą makulaturę. Ojciec mojej koleżanki rozpala nimi w piecu, moja mama owija nimi słoiki by nic nie rozlało mi się w walizce gdy wracam z domu, a ja sama zwijam je w kulki i wypycham nimi buty by się nie zniszczyły się gdy ich nie używam. Po co więc ciągle są do nas wysyłane? Po pierwsze byśmy zapamiętali nazwę sklepu, dowiedzieli się że jest gdzieś w niedalekiej okolicy. Po drugie prawdopodobnie coś z promocyjnych produktów wpadnie nam w oko i zachęci do zakupów w konkretnym sklepie.
Elementy zachęcające do przejrzenia gazetki reklamowej oraz do zakupów w danym
sklepie:
- coraz częściej na całej pierwszej stronie jest najkorzystniejsza oferta z całego wydania
- ceny są zapisane czerwonym kolorem, który łatwiej rzuca się nam w oczy
- kupony dołączane do gazetek, które obniżają nam wartość naszych zakupów
- oferty jednodniowe czyli bardzo korzystne promocje trwające tylko jednego konkretnego dnia, a informacja o tym kiedy dokładnie jest przez nas często przeoczona.
- coraz częściej na całej pierwszej stronie jest najkorzystniejsza oferta z całego wydania
- ceny są zapisane czerwonym kolorem, który łatwiej rzuca się nam w oczy
- kupony dołączane do gazetek, które obniżają nam wartość naszych zakupów
- oferty jednodniowe czyli bardzo korzystne promocje trwające tylko jednego konkretnego dnia, a informacja o tym kiedy dokładnie jest przez nas często przeoczona.
Gazetki, które dostarczane są do mojego domu znaczenie
różnią się o tych które pamiętam sprzed kilku lat. Tamte wcześniejsze były
drukowane na szarym papierze, czasem (w przypadku mniejszych firm) nawet na
zwykłych kartkach, miały nieciekawą grafikę i znaleźć w nich można było tylko
przecenione produkty. Pierwszym sklepem, który zmienił nieco ten format był
Kaufland, którego gazetki zakończone były i są nadal „częścią rozrywkową”. Był
to krzyżówki, praktyczne porady oraz humorystyczne opowiadania. Część rozrywkowa
Drogeria Rossmann poza standardową, krótką, przedstawiającą
tylko promocje gazetką wydaje również bezpłatną gazetę Skarb, którego naczelna
jest znana dziennikarka Agata Młynarska. Poza promowanymi, przecenionymi
produktami znaleźć tam można reportaże i wywiady zupełnie nie związane z
kosmetykami. Większość artykułów nawiązuje jednak do aktualnej oferty. Dodatkowym
elementem przyciągającym czytelników są dołączane próbki różnych kosmetyków.
Podobną strategię ma sieć sklepów Biedronka. Poza okresowymi gazetkami promocyjnymi ma również swój tygodnik telewizyjny Kropka TV, dostępny tylko w tym sklepie.
Podobną strategię ma sieć sklepów Biedronka. Poza okresowymi gazetkami promocyjnymi ma również swój tygodnik telewizyjny Kropka TV, dostępny tylko w tym sklepie.
Po co sklepom własne gazety? Do umacniania pozycji na rynku,
do promocji własnych produktów za ich pośrednictwem. Drogeryjne magazyny
pokazują nam że mają rozwiązanie na nasze problemy z trądzikiem. A sklepy
spożywcze dyktują przepisy z wykorzystaniem ich produktów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz