Zabrania
się na obszarze kraju reklamy i promocji napojów alkoholowych, z wyjątkiem piwa
(…)
- Art. 131 ,
punkt 1
Ustawy z dnia 26 października 1982 roku o wychowaniu w trzeźwości i
przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
W naszym kraju z
alkoholi można reklamować tylko piwo ( jeśli spełni się szereg wymagań
opisanych w innych punktach ustawy). Dlaczego? Bo ma najmniej zawartości
etanolu? Bo nie można od niego popaść w
nałóg?
Dura
lex
Niestety, obie tezy
wydają się być nietrafione, po prostu niezgodne z prawdą co spróbuję dowieść w
dalszej części tekstu. Ja zadam z kolei
pytanie: jeśli piwo, to dlaczego nie wino? Przecież picie tego trunku nie
uchodzi za jakąkolwiek ujmę, a wręcz przeciwnie, jest aprobowane jako kulturalny
sposób spędzenia czasu w gronie najbliższych i dowiedzenie swojego
statusu. Może w czasach pisania ustawy
(32 lata temu!) koneserzy wina jeszcze nie cieszyli się takim uznaniem? A może treść artykułu była z góry ustalona
przez czyjeś interesy jak sugeruje Krzysztof Apostolidis -prezes firmy Partner Center, jednego z
największych w Polsce importerów i dystrybutorów wina. : ,, silne lobby browarów przeforsowało taki zapis w
ustawie. Piwowarzy trafili na podatny grunt, ponieważ w tym czasie kwitł w
Polsce przemyt alkoholu i nielegalny handel wódką. Udało im się przekonać
ustawodawców, że jeśli Polacy przestawią się na picie piwa, zmniejszy się popyt
na wódkę i pokątny handel zniknie. Jak się później okazało, był to błąd, bo
dopiero obniżenie podatku akcyzowego przez rząd Marka Belki definitywnie
ograniczyło ten proceder.”
Oprócz
zakazu reklamy w ustawie znalazły się też niefortunne przepisy między innymi o
obowiązku banderolowania win. Podobno jesteśmy z tego powodu obiektem drwin u
naszych sąsiadów czy też Francji, gdzie to zjawisko byłoby nie do pomyślenia.
Nic groźnego
Czy
jesteśmy gotowi na reklamę wina? W zasadzie nie powinniśmy mieć żadnych powodów
do obaw, wystarczy zerknąć na reklamy winogronowych napojów w krajach gdzie
tego typu działania są dozwolone. Z każdej reklamy, jak można było
przypuszczać, epatuje estetyzm, kultura a standardowym bohaterem jest grupa
gentlemanów. Gdzie tu zły wpływ na społeczeństwo?
Jedna ze standartowych reklam wina. Doskonale spuentowana.
Reklama typu "doskonały smak i lekkość" wykorzystywana również przy innych produktach.
Kieliszek
dla smaku
Żeby udowodnić, iż wino jest dobrym produktem do reklam postaram się odnieść zarówno do aspektów
medycznych jak i prostej arytmetyki.
1.
1 W 175 ml 12-procentowego wina (kieliszku)
jest mniej alkoholu niż butelce czy puszce piwa (500 ml 5,5%) i to aż o ¼! Co
więc bardziej szkodzi: 2 kieliszki dobrego trunku do obiadu czy 3 piwa podczas
wieczornego meczu? Jednak to właśnie reklamy piwa są dozwolone!
2.
Każdy chyba czytał i poznał fakty co do pozytywnego
wpływu win na zdrowie człowieka. Przytoczę je jednak raz jeszcze:
- polifenole (związki występujące w owocach
i pestkach winogron) są przeciwutleniaczami , a więc zmniejszają ryzyko
wystąpienia chorób układu krwionośnego u człowieka. Przeciwdziałają tworzeniu
się zakrzepów i zmniejszają ryzyko udaru mózgu
- wspomniane związki przyczyniają się
również do spowalniania procesu starzenia się skóry poprzez obniżanie poziomu
wolnych rodników
- resveratrol zawarty w winogronach pomaga
w walce z cellulitem
Wszystkie postawione tezy odnośnie
zdrowotności wina zostały potwierdzone w toku wieloletnich badań, także nie ma
co ich wyników żadnych wątpliwości.
Myślę, że polscy ustawodawcy powinni jeszcze raz pochylić się nad tym
problemem i zmienić polskie prawo a tym samym zezwolić na reklamy win.
Przyniesie to korzyść tak ludziom (utarcie się kulturalnego sposobu spożywania
alkoholu) jak i polskim producentom win.
Na zdrowie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz