XXI wiek – doba internetu, mas mediów oraz całej kultury masowej. Świat dzisiaj wygląda całkiem inaczej niż jeszcze kilkanaście lat temu. Wtedy ludzie zdobywali wiedzę o świecie podróżując- tutaj znane przysłowie „podróże kształcą”, czytali książki lub oglądali filmy i zdjęcia. Teraz o wszystkim dowiadujemy się przeglądając Internet. Ludzie przyzwyczaili się do tego, że gdy czegoś szukają wystarczy otworzyć komputer i spytać „wujka google”. To wszystko doprowadziło do tego, że gwiazdy showbiznesu, znani muzycy, aktorzy czy sportowcy mają łączność ze swoimi fanami przez fanpage, profile na takich portalach jak Instagram czy Twitter. Gwiazdy budują na tej podstawie swoje relacje z fanami, Ci zaś próbują naśladować swoich idoli. Dla przykładu mogę podać sytuacje w której dany muzyk czy aktor wrzuca zdjęcie przyjmując odpowiednią pozę i robiąc głupią minę. Po kilkunastu minutach znajduje on już setki swoich naśladowców którzy bawiąc się konwencją udostępniają bardzo podobne zdjęcia pokazując innym- „też jestem taki jak on! Widzicie?”. Pojawiła się więc rzecz o której specjaliści od reklamy i marketingu marzyli przez lata- czyli promowanie danej marki przez znane osoby i ich portale społecznościowe. Na początku warto wyjaśnić różnice między reklamą w radio czy telewizji a reklamowanie produktów w taki innowacyjny sposób. Reklama tradycyjna to sposób promowania produktu w sposób oczywisty, i jawny. Firma wykupuje reklamę w danym medium żeby zareklamować swój produkt. O powodzeniu takiej reklamy świadczy sporo czynników, takich jak np. rzeczywista atrakcyjność produktu, jak pomysł na spot, bohaterzy występujący w nim. Jeżeli firma reklamująca odżywki do rozbudowy masy ciała wynajmie do swojej reklamy Mariusza Pudzianowskiego to ta na pewno osiągnie większy sukces niż jakby dany produkt zareklamował np. znany projektant mody. Ludzie oglądający tego typu spoty są z założenia nastawieni na to, że spot ma do nich trafić i skłonić do kupna. Inna sprawa jest z produktami promowanymi przez sławne osoby na ich prywatnych profilach internetowych. Reklama taka nie jest zwyczajną reklamą a raczej przedstawieniem pewnego sposobu życia. Artysta dodaje sobie zdjęcia z danym napojem , pisząc o idealnej pogodzie cudownym smaku tego co pije oraz świetnym początku tygodnia. Ani to nie jest reklama ani spot jest to jedynie przedstawienie tego, że piękni i bogaci korzystają z tego produktu. Jest on na topie i jak go kupisz będziesz taki jak twój idol. Ludzie uodpornili się na pustosłowie i prosty przekaz reklamy radiowej czy telewizyjnej jednak nie zdają sobie sprawy z tego jaki łatwo mogą się nabrać na to co promują sławni ludzie. Każdy lajk, każdy przejaw naśladowania daje profity sławnym ludziom oraz zwiększa sprzedaż produktu który staje się dzięki takiej kampanii modny. Jedynie mogą na tym tracić ludzie. Jeżeli Rihanna (której nie mogę do końca oskarżyć) robi sobie zdjęcia z wodą artezyjską „Fiji”której cena w Almie za litr sięga 13 złotych. To jest to zwykła propaganda gdyż jej fani mogą wierzyć w unikatowość tego produktu. Dodam, że woda ta poza inną butelką nie różni się niczym od tej która produkowana jest w Polsce, może ma inne wartości odżywcze ale czy inny smak? Najwyraźniej ludzie teraz nie patrzą na to jaki jest smak i zastosowanie a na to czy znany piosenkarz czy aktor korzystają z takiego produkty. W końcu czy nie każdy z nas chce czasem poczuć się jak gwiazda?
Blog studentów dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Opolskim o reklamie we współczesnym świecie informacyjnym
środa, 21 maja 2014
Promowanie marki przez gwiazdy i ich portale społecznościowe
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz