czwartek, 26 maja 2011

Reklama w Czechach. Skandal czy zwykłe poczucie humoru?


W czeskich miastach pojawiły się billboardy z wizerunkiem śpiącego ministra spraw zagranicznych, Karela Schawrzenberga. Były to reklamy napoju energetyzującego "Kamikaze".




Firma Tecffood, producent Kamikaze, w najnowszej kampanii wykorzystała zdjęcie, na którym widać jak czeski minister drzemie. Fotografię zrobiono podczas debaty prezydenckiej w lutym tego roku.


Kiedy pierwsze billboardy pojawiły się na czeskich ulicsach minister Schwarzenberg był akurat w szpitalu. Przedstawicielka ministerstwa spraw zagranicznych powiedziała wówczas, iż reklama wprowadza ludzi w błąd, ponieważ minister podczas debaty wcale nie zasnął. "Po prostu się zamyślił" - poinformowała Zuzana Opletalova.


Także czeska Rada "pro reklamu", kontrolująca treść reklam, uznała reklamę za nieetyczną i zażądała usunięcia billboardów. Zdaniem rady, nie można wykorzystywać wizerunku polityka do celów komercyjnych. Firma Tecffod zgodziła się usun ąć billboardy. Jednak jej przedstawiciel Jaroslav Dostalik, zaznaczył, że jego zdaniem plakaty nie naruszyły zasad etyki.



Najciekawsze jest to, iż sam zainteresowany nie ma nic przeciwko reklamie Kamikadze. Karel Schwarzenberg po wyjściu ze szpitala ogłosił, że billboardy nie powinny zostać usunięte.
"Niech ludzie mają trochę zabawy"- skomentował minister. O przeciwnikach plakatów powiedział: "Niech ida do diabła!".


Ciekawi mnie sytuacja, kiedy to któryś z naszych polityków pojawiłby się w podobnej sytuacji. Czy tak jak czeski minister przyjałby to z uśmiechem na twarzy, czy mielibyśmy skandal w Polsce i sprawę w sądzie.

Brak komentarzy: