piątek, 27 maja 2011

"Reklama jest sztuką" - Stanisław Kuśmierski cz. II

. Inni z nas mają o wiele większe aspiracje w życiu i plasują swe oczekiwania w górnej części piramidy, czyli potrzeba samorealizacji, czy potrzeby estetyczne. Ważne przy tworzeniu reklamy jest zwrócenie uwagi na te potrzeby przez marketera . Warto przeczytać zatem jak marketerzy tworzą reklamę by po oglądnięciu jej każdy z nas, albo większość zapragnęła posiadać tę rzecz. Drugim ważnym elementem podczas oglądania jest fakt, iż oglądając je parę razy dziennie uczymy się ich, czy naśladujemy. Autor pokazał cały schemat zapamiętania reklamy. Na pewno warto się z nim zapoznać, choćby po to by później zrozumieć dlaczego akurat kupiłem ten produkt, a nie inny. A jak już poznamy mechanizmy uczenia się, autor wprowadza nas w wizualizuję reklamy. Rozdział dla ludzi którzy chcą tworzyć reklamę, ponieważ z niego można dowiedzieć się jak ma wyglądać dobra reklama. Osobiście nie wiem, czy można dać jeden przepis na to jak powinna wyglądać, ale napewno warto skorzystać z różnych wskazówek jakimi raczy nas autor publikacji. Zaczyna on od nagłówku na pewno nie bez powodu, gdyż to nagłówek jest takim głównym punktem reklamy bo to on najpierw zwraca lub nie zwraca naszej uwagi. Przeczytać możemy o formule AIDA, czyli, przekaz powinien na tyle rzucić się w oczy odbiorcy by on swój wzrok zatrzymał na nim na dłużej. To gwarantuje duży procent odniesienia sukcesu. Już Aldous Huxley powiedział ”O wiele łatwiej jest napisać dziesięć bogatych w efekt sonetów niż jedno hasło reklamowe”. Choć niektóre hasła nie są jakieś porywające, a jednak zatrząsnęły rynkiem reklamy tj. Coca cola to jest to” które stworzyła Agnieszka Osiecka, czy znane hasło „Cukier Krzepi” Wańkowicza. To jednak tacy copywriterzy zarabiają nie małe pieniądze za te slogany. Jednak slogan to nie wszystko ważne co również podkreśla Stanisław Kuśmierski jest wizualizacja. „Przez wizualizację należy rozumieć metodę oddziaływania na wyobraźnię, polegającą na aktywizowaniu stanów emocjonalnych, przywoływaniu utrwalonych
w umysłach ludzi obrazów i symboli, oraz kreowaniu na tej podstawie wyobrażeń nowych”.
U podłoża z każdej z reklam leży jakaś idea . Dokonując wizualizacji staramy się tej idei nadać taką formę, aby wywołała pożądane dla reklamy wyobrażenie. Przepięknie autor nam wyjaśnił pojęcie, tylko szkoda że brakuje przykładów, lub choćby jakiś wskazówek jak osiągnąć dobry skutek. Kolejnym zagadnieniem poruszanym jest obrazowanie bezpośrednie, a więc utrwalenie w pamięci widza tego co dostrzegł. Taki obraz powinien być naturalistyczny, lecz niestety nie za dużo o tym zjawisku możemy przeczytać w tejże pozycji. Autor nie zapomniał również o kolorach i kształtach w reklamie, oraz ich oddziaływaniu na odbiorcę. Niestety ten podrozdział choć ciekawy nie jest za długi nad czym ubolewam. Następnym rozdziałem są techniki reklamy. Wszystko co nas otacza w jakiś sposób oddziałuje na nas, oraz na naszą pamięć i emocje. Również i przede wszystkim takie oddziaływania można zaobserwować poprzez oglądanie reklam. Spowodowanie by reklama telewizyjna, prasowa, czy też radiowa zapadła w pamięć należy do najważniejszych umiejętności. I tak jak trafnie zostało zaakcentowane w książce idąc do sklepu i widząc całą półkę proszków z dużym prawdopodobieństwem wybierzemy ten reklamowany, ponieważ wiemy podświadomie, że już opakowanie widzieliśmy i na pewno nie będzie zły. Mamy dwa rodzaje pamięci semantyczną i epizodyczną i aby dowiedzieć się na czym polega i czym różnią się od siebie warto sięgnąć do lektury. Co do oddziaływania na emocje, a każdej reklamie trzeba przełożyć argumenty racjonalne na emocje. Reklama ma w nas uderzyć,
z taką siłą byśmy ją zapamiętali. Autor pod względem treści bardzo skromnie to opisał lecz czytelnie przekazując wskazówki na czym ma to polegać. Wyobraźmy sobie, że włączyłam w niedziele telewizję leżę jeszcze w łóżku i widzę reklamę kawy. Kawa jest pita przez małżeństwo, rano i do tego podana do łóżka. Sama mam wtedy ochotę mieć też taki sielski poranek właśnie z tą kawę bo pewnie inna nie budziła by we mnie takich ciepłych, rodzinnych emocji. I o to w tym wszystkim chodzi. Warto więc sięgnąć do tego podrozdziału. By zobaczyć jak łatwo poprzez przekaz można w kimś wzbudzić różne emocje od gniewu po wielką euforię. Bardzo blisko tych oddziaływań na emocje jest sugestia. Reklamodawca sugeruje stosując różne typy sugestii, najczęściej spotykane w reklamie to miękka, nakazowa i autorytetowa. W książce możemy poczytać również o innych formach promocji takich jak sprzedaż osobista, marketing bezpośredni, wystawy i targi, oraz public relation. Promocja często używana jest zamiennie, jednak promocja nie zawsze jest reklamą , natomiast każda reklama jest promocją. Ostatni rozdział nosi tytuł kształtowanie programu reklamy, a więc autor zadbał jak widać
o wiele zagadnień dotyczących reklamy. Zaczą od analizy firmy, poprzez kampanię reklamową, kończąc na efekcie bumerangu. Podsumowując na pewno po tej książce nie stałam się znawcą zagadnienia jakim jest reklama. Autor podjął bardzo wiele wątków. Niestety wiele z nich bardzo pobieżnie. W sumie na początek dla laika jest to dobra książka. Kompendium, które zarysowuje tą jakże ciekawą dziedzinę. Dla osób które zajmują się reklamą nie powiem, że przeczytanie jej to strata czasu, ponieważ każda książka nas wzbogaca. Więc warto się z nią zapoznać, jest króciutka więc bardzo szybko ją można przeczyta. Książka ma też wiele literówek, ale to już nie wina autora.

Brak komentarzy: