czwartek, 26 maja 2011

Michael Levine - godny polecenia autor książek o PR

Nigdy nie lubiłem czytać przymusu twierdząc, że wykonanie tej czynności nie ma istotnego wpływu na moje dorosłe życie. Myśl tę wbito mi już w okresie gimnazjum, gdy czytałem lektury, które po prostu mnie nie interesowały. Dezaprobaty dla przymusowego czytania i opracowywania lektur dodały publikacje naukowe, które przyszło mi czytać na studiach .Wiele z nich jest napisanych językiem stricte naukowym, co sprawia, że szybko nabieram chęci na robienie czegokolwiek, byleby ich nie czytać. W przypadku książki Michael’a Levine’a pt. „Partyzanckie Public Relations w Internecie” wszystko to, o czym wyżej wspomniałem staje się nieaktualna, bo już pierwsza strona wstępu wkręciła mnie tak bardzo, że w ciągu czterech godzin lektury nie zrobiłem ani jednej przerwy, a uczucie zadowolenia z tego, że trafiła mi się interesująca mnie książka – bezcenne!

Pozycję czyta się bardzo przyjemnie. Zastosowanie prostego języka powoduje, że każdy zrozumie treść, którą autor chce przekazać – a to jest przecież główne zadanie książek o profilu naukowym. Już sam wstęp jest ciekawy, bowiem udowodniono w nim moc Internetu poprzez ukazanie przykładowej historii, jak to Internet przyczynił się do sukcesu medialnego wobec sprawy zbiórki pieniędzy na odbudowę świątyni Metodystów. Efektem tego sukcesu było zgromadzenie ponad 200 tysięcy dolarów na odbudowę mimo zamierzonych 2,5 tysiąca.

„Partyzanckie Public Relations w Internecie” - jak mówi sam autor - jest rozszerzeniem jego wcześniejszej książki o podobnej nazwie, „Partyzanckie Public Relations” z 1993 roku, kiedy to Internet nie był jeszcze znaczącym medium, by o nim pisać. Jednak autor zapewnia, że znajomość wcześniejszej publikacji nie jest wymagana, co czyni ją pozycją uniwersalną – ukazującą działania Pijarowskie w kontekście Internetu. Wysoką rangę książki nadaje sam autor, bowiem Michael Levine jest twórcą jednej z najbardziej znanych agencji PR. Potwierdza to określenie jej – tj. agencji – przez USA Today  jako „jedną z najinteligentniejszych i najbardziej uznanych menedżerów gwiazd Hollywoodu”
.
Głównym celem książki Levine’a jest pokazanie możliwości płynących z Internetu w kontekście public relations z oparciem o wskazówki doradzające „jak powinniśmy postępować, żeby nasze działania były efektywne”. Levine proponuje kolejno działania, których celem jest rozszerzenie swojej działalności i stania się osobą lub firmą stopniowo rozpoznawalną na coraz większą skalę. Nie brakuje również wskazówek mówiących, czego ewidentnie nie należy robić.

Naturalną rzeczą swojej promocji jest własna witryna internetowa, do założenia której zachęca autor. Wydanie omawianej książki nastąpiło w 2002 roku i już wtedy Levine wręcz nakazuje założyć swoją witrynę, bowiem dzięki niej jesteśmy o wiele bardziej dostępni dla klientów. Od tego czasu (tj. od 2002 roku) liczba użytkowników Internetu zwiększyła się kilka, a nawet kilkunastokrotnie, co tylko potęguje nakaz założenia swojej strony. W książce znajdziemy ważne informacje i wskazówki dotyczące prowadzenia naszej strony oraz orientacji w Internecie. Mowa tu o proponowanych sposobach reklamy swojej strony w sieci (m.in. wzajemna wymiana linków ze stronami o pokrewnej tematyce) jak i tych odradzanych (m.in. spam, wymiana linkami z konkurentami). Poza tym zaprezentowane są inne metody, które odpowiednio wykorzystane zwiększą zauważalność witryny przez oczekiwanych (przez Ciebie) klientów.

Pozytywnie zaskoczyły mnie licznie punkty podparcia teorii o przedstawione w książce przykłady, pomagające dokładniej zrozumieć opisywane w niej mechanizmy. Dzięki temu jesteśmy w stanie szybciej przystąpić do działania, a szybkość to jedna z ważniejszych cech partyzanckiego public relations, szczególnie w Internecie.

Pozycję tę z całego serca proponuję wszystkim, którzy chcą – a nie, że „muszą” – poznać podstawowe tajniki szybkiego i skutecznego działania w zakresie public relations, która dotyczy w rzeczy samej psychologii i wpływania na ludzi. Na moją decyzję o wyborze tej książki wpłynął tytuł „Partyzanckie Public Relations” połączony z główną tematyką, jaką jest sieć internetowa. Internet bowiem jest obecnie najszerzej docierającym medium jakie dotąd powstało – i wciąż rośnie w siłę. Stwierdziłem, że szlif wiedzy pod tym kątem da mi wiedzę, która w przyszłości może okazać się dla mnie cenna, bo Internet to przyszłość, i wątpię, by w najbliższym czasie ktokolwiek to zmienił.

Brak komentarzy: