czwartek, 26 maja 2011

Wszystko zaczęło się w Stanach Zjednoczonych

Chyba nikogo nie zdziwi fakt, że product placement w kinie po raz pierwszy pojawił się w Stanach Zjednoczonych. Pierwsze próby zastosowania tej formy promocji w filmie pochodzą z lat 30 XX wieku. Już wtedy amerykańska wytwórnia filmowa MGM stworzyła studia zajmujące się lokowaniem produktów. Jednym z pierwszych, który zaistniały w filmie jako klasyczny product placement, był samochód marki Ford, a właściwie dwa jego modele T i A, które znalazły się w niemych filmach. Dalsza współpraca między zleceniodawcami a producentami filmowymi rozwijała się pomyślnie. W latach 50 i 60 XX wieku product placement rozwijał się wraz z rozkwitem tzw. oper mydlanych Jednak prawdziwy boom na tą formę reklamy przeżywamy od lat 80 XX wieku. Przełomowym filmem był „E.T” – Stevena Spielberga, jeden z kasowych przebojów wszech czasów. Producenci filmu poprosili Mars/M&Ms o pozwolenie na użycie w filmie ich cukierków, w scenie gdy bohater wywabia ET z ukrycia. M&Ms odmówił ze względu na obawy, że może to zaszkodzić jego wizerunkowi. Dlatego do tej roli wybrano nieznaną w Europie markę Reese`s Pieces. Sprzedaż tej marki po kampanii promocyjnej pod hasłem: „Ulubione cukierki ET” wzrosła o 66%. Obecnie jest to klasyczny przykład skuteczności tej techniki promocyjnej.


źródło: youtube

Począwszy od „ET” product placement stał się normalnym elementem krajobrazu filmowego. Niektóre marki jak Nokia czy Coca-Cola są już wszechobecne. Filmem który zawsze angażuje największe nakłady na product placement jest James Bond. Agent 007 od 1995 roku wiernie reklamuje zegarki marki Omega, a w ostatnich częściach promuje produkty firmy: Sony, Aston Martin, Smirnoff, Coca-Cola, Heineken, a także usługi lotnicze Virgin Atlantic oraz usługi kurierskie firmy FedEx. Istnieją również przykłady nieudolnego wykorzystania tej formy promocji. W filmie Macieja Ślesickiego „Sara”, Bogusław Linda grający żołnierza powracającego z Jugosławii opowiada jak to uciekinierzy z Bośni wręczyli mu garnki firmy Zepter. Na potwierdzenie swoich słów pokazuje bośniacką gazetę ze zdjęciem kobiet z garnkami. Podobnych wpadek nie tylko w polskiej kinematografii można podać wiele.




Źródło: youtube

Brak komentarzy: