czwartek, 26 maja 2011

Reklama dźwignią handlu

O tej zmianie mówili wszyscy. Lebron James, gwiazda ligi NBA, tłumaczył, że to kwestia szacunku. Szacunku jednocześnie dla kanonizowanej przez Michaela Jordana "dwudziestki trójki, jak i dla drugiego ulubionego gracza, Juliusa Ervinga. Ten zdobywał tytuł mistrza NBA z szóstką na piersi. Poza tym pierwsze dziecko Jamesa urodziło się szóstego października, a drugie w szóstym miesiącu kalendarzowym.



To co dla LeBrona jest zwykłą zmianą numeru, dla reszty świata będzie efektem motyla. Szefowie Adidasa i Nike wiedzieli co się święci. Ci pierwsi są oficjalnym producentem klubowych trykotów dla NBA. Wszyscy fani Jamesa tak czy owak musięli kupić nową koszulkę. Ci drudzy wmontowali numer 23 w logo umieszczane na butach sygnowanych przez LeBrona. Żaden kibic nie przeszedł obojętnie obok takiego faktu.

Łatwo to było przewidzieć. Cztery lata temu inna gwiazda- Kobe Bryant zmienił numer na 24. Jego trykot z miejsca stał się bestsellerem.

Brak komentarzy: