czwartek, 26 maja 2011

Reklama partyzancka

Reklama, w której wykorzystywane są twórcze, niekonwencjonalne sposoby reklamowania, stosowane w sytuacjach, gdzie tradycyjne podejście się nie sprawdza, lub jest ono nielegalne czy niedostępne nazywane jest reklamą partyzancką. Musi ona opierać się na zaskakujących, czasami nawet podstępnych metodach promocji, co nie oznacza, że ma być ona wulgarna, szokująca czy obraźliwa. Jay Conrad Levinson, który dużo pisze na temat reklamy partyzanckiej, wyróżnił jako jej fundament wiedzę, opierającą się na następujących źródłach :
- klienci,
- potencjalnie klienci,
- konkurencja,
- branża,
- otoczenie marketingowe,
- aktualne wydarzenia,
- trendy ekonomiczne,
- działalność tej samej branży w innych regionach,
- profil produktu,
- reklama odnosząca sukcesy.


Jednym z przykładów zastosowania reklamy partyzanckiej, jest firma Nike. W czasie igrzysk olimpijskich (które są niezwykłą okazją firm sponsorujących) w Atlancie, wielki rywal Nike - firma Reebok, zapewniła sobie wyłączny kontrakt jako sponsor olimpijski. Zapewniło to firmie możliwość wykorzystania logo igrzysk, sław sportowych , miejsc reklamowych w wiosce olimpijskiej, a przede wszystkim czasu reklamowego podczas transmisji. W tym czasie właśnie Nike przeprowadziła w Stanach Zjednoczonych ogromną kampanię promującą swoje wyroby, bez wsparcia możliwości jakie daje sponsorowanie igrzysk. Taką właśnie kampanię, uważa się za kampanie partyzancką. Nike przeznaczyło wtedy 35 milionów dolarów na atak reklamowy innych stacji niż NBC, która wspierała Reeboka, oraz na reklamy w radiu i prasie. Oprócz tego w Atlancie, poza granicami miasteczka olimpijskiego, pojawiło się 130 billboardów Nike, oraz wyprodukowano kilkanaście filmów reklamowych ze sławnymi postaciami biorącymi udział w igrzyskach. Co prawda znani sportowcy podczas zawodów musieli używać logo Reeboka, ale poza nimi mogli pokazywać się produktach innych marek.Szczególnie w pamięć zapadł wtedy Michael Johnson, prezentujący się w swoich złotych butach z Nike.



Firma Atlas jest rodzimym, polskim przykładem reklamy, w której wykazano niezwykłe, niekonwencjonalne sposoby wyprzedzenia rywali. Marka rywalizowała z niemieckim koncernem, przez co musiała wydać filmy reklamowe, podkreślające  rodzime pochodzenie firmy i jej produktów. I w ten sposób symbolem Atlasa stał się bocian. Inny pomysłem firmy było rozmieszczenie swoich billboardów z hasłem "Kocham Polskę" na trasie pielgrzymki Papieża Jana Pawła II. W ten sposób miliony odbiorców śledzących pielgrzymkę papieża przed telewizorami, zobaczyło reklamy promujące Atlas.



Źródło:
Anna Murdoch, Kreatywność w reklamie, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2004.

Brak komentarzy: