czwartek, 26 maja 2011

Kto się reklamuje na stadionach

Postępująca komercjalizacja sprawia, że moda na sponsorskie nazwy stadionów staje się coraz bardziej powszechna. By obiekty sportowe miały rację bytu klub musi dobrze funkcjonować, w tym zarabiać na siebie. Dlatego też władze klubów nie mogą pozwolić sobie na rezygnację z przychodów, które przynosi komercjalizacja stadionów.

Moda na komercjalizację stadionów przyszła do Europy zza Oceanu. W Stanach Zjednoczonych taki model marketingu realizowany jest już od wielu lat. Pierwsze takie transakcje miały miejsce w latach 80. XX wieku, a dziś przynoszą one wielorakie korzyści zarówno klubom sportowym, jak i sponsorom. Obecnie niemal prawie każdy stadion, czy hala w USA ma swojego „patrona”. Przykładowo, koszykarze Los Angeles Lakers grają w Staples Center (od sieci sklepów z artykułami biurowymi), a baseballiści nowojorskich Metsów na Citi Field (od banku).

Także w Europie można znaleźć wiele przykładów. Na osiemnaście stadionów Bundesligi aż dwanaście ma nazwę banku lub jakiegoś koncernu. Jeden z największych stadionów piłkarskich na świecie w Dortmundzie nosi nazwę firmy ubezpieczeniowej Signal Iduna. Swoje stadiony ma m.in. Commerzbank we Frankfurcie, Allianz Arena w Monachium, a Volkswagen patronuje dwóm obiektom: Volkswagen Arena w Wolfsburgu i Volkswagen Halle w Braunschweigu. We Włoszech funkcjonuje Land Rover Arena w Bolonii, a fińska Nokia wykupiła prawa do nazwy stadionu w Izraelu (Nokia Arena w Tel Awiwie).

W Polsce sprzedaż praw do nazw nieruchomości, zwłaszcza sportowych, jest ciągle rozwiązaniem nowatorskim, ale prężnie rozwijającym się. Pierwszym stadionem w naszym kraju, który w nazwie ma sponsora jest obiekt Zagłębia Lubin, którego oficjalna nazwa brzmi Dialog Arena. Umowę dotyczącą sprzedaży praw do nazwy obiektu zawarto w lutym 2009 roku na okres trzech lat. Na stadionie w Lubinie wywieszona jest wielkoformatowa reklama Telefonii DIALOG SA. Wielki neon na szczycie stadionu jest również doskonale widoczny z drogi E65, którą przejeżdża dziennie około 30. tysięcy samochodów. Sama nazwa obiektu widnieje na billboardach na terenie całego Dolnego Śląska.

Obecnie także Legia Warszawa prowadzi rozmowy z potencjalnymi sponsorami zainteresowanymi uzyskaniem praw do nazwy nowego stadionu przy Łazienkowskiej. Ostatnio w mediach pojawiły się informacje jakoby stołeczny klub znalazł już sponsora. Tajemniczym inwestorem ma być Pepsi. Jeśli transakcja zostałaby sfinalizowana, firma miałaby płacić za nazwę ok. 6 mln zł rocznie. Koncern, oprócz nazwy, planuje również zakup powierzchni reklamowych na stadionie i w najbliższej okolicy.

Kibice Legii woleliby aby ich ulubieńcy grali nie na Pepsi Arenie, a na stadionie im. Kazimierza Deyny – legendy Wojskowych. Wymogi rynku są jednak okrutne.

Brak komentarzy: