poniedziałek, 7 maja 2012

W autobusie jak w klatce


Często podczas jazdy autobusami reklamy przysłaniają nam cały świat. Oblepione nimi środki transportu są zmorą dla wielu pasażerów.

Outdoor – jedna z najbardziej popularnych metod reklamowania produktów na zewnątrz eksponowane na różnych nośnikach. Jednym z nich są właśnie środki komunikacji miejskiej. To jeden z najlepszych sposobów na to, aby reklama dotarła do dużej grupy odbiorców. Może objąć nawet do 90% mieszkańców miast. Kolorowa, z chwytliwymi sloganami oraz zdjęciami zwróci uwagę niejednego przechodnia. Tym bardziej, że autobusy kursują kilkanaście razy dziennie.

Patrząc z zewnątrz można powiedzieć, że taka reklama ma same zalety. Reklamodawcy mają duże pole do popisu, bo i dużą powierzchnię. Niektórym nie można zarzucić braku kreatywności, co bardzo się ceni, ponieważ reklama ma właśnie na celu przyciągnięcie uwagi jak największej liczby osób. Reklamowane jest dosłownie wszystko od kampanii społecznych po linie lotnicze i kebaby. Patrząc na niektóre pomysły można pomyśleć „Wow!”. Z zewnątrz nie wzbudza w nas to tyle emocji, dopóki nie postanowimy wsiąść do autobusu, żeby dojechać na drugi koniec miasta. Wtedy możemy poczuć, że reklama dosłownie nas pochłania. 
 

W trakcie jazdy patrzenie przez okno to często nasza jedyna rozrywka.  Niestety zamiast budynków czy podziwiania pięknych widoków jesteśmy wręcz zmuszeni do wpatrywania się w reklamy. Mniejszym złem są te, wywieszane wewnątrz pojazdu. Wtedy możemy przynajmniej poczytać co reklamodawca chce nam przekazać i być może sami skorzystamy z oferowanego produktu czy usługi. W trakcie jazdy niejednokrotnie próbowałam wypatrzeć przez okno cokolwiek. Niestety z ujemnym skutkiem... zamiast tego strasznie bolały mnie oczy. Może to również jest jakiś sposób na przyciągnięcie uwagi potencjalnego klienta? Poddenerwowany wychodzi z pojazdu i chce zobaczyć co tak naprawdę „umilało” mu podróż. Teraz z całą pewnością zakoduje w pamięci dany produkt.
Do tej pory takie reklamy widziałam tylko na środkach komunikacji miejskiej. I całe szczęście. Nie wyobrażam sobie wielogodzinnej jazdy PKS-em lub pociągiem oblepionymi reklamami.


Twórcy reklam zapewne nie zastanawiają się nad tym czy sposób przedstawiania reklam będzie drażniło odbiorców. Najważniejszy jest cel – czyli to, że po prostu zapamiętamy. 

Brak komentarzy: