czwartek, 31 maja 2012

Reklamy bankowe


To, że każdy z nas ma konto w banku chyba już nikogo nie dziwi. Mają je dzieci, dorośli i osob starsze. Posiadanie rachunku bankowego stało się nie odłącznym elementem naszego życia. No bo niby jak tu składować te niewiarygodne ilości pieniędzy które jak twierdzi nasz rząd – zarabiamy.
Tak naprawdę statystyczny Kowalski nie wie, dlaczego posiada  konto w banku X a nie w banku Y. Bo któż z nas wie co to są stopy procentowe albo derywaty.  Otóż prawie nikt. Wybieramy banki na podstawie marki które kreują one w telewizjach, Internecie, gazetach, czy innych mediach ogólnodostępnych. Banki BGŻ, PKO, ING czy BZWBK walczą o każdego klienta mimo, uciekając się do naszej podświadomości. Chciałabym przybliżyć wam jej oddziaływanie, a raczej sposób w jaki kreowana przez reklamy marka wpływa na naszą populację.
Załóżmy, że nasz poziom IQ to 100 pkt(niektórzy nie muszą zakładać) Proszę sobie zadać pytanie dlaczego akurat poszła Pani/ Pan założyć konto np. w banku ING? Zapewne większość odpowie frazesami z reklamy, jednak proszę zauważyć, że każdy bank ma praktycznie to samo w swojej ofercie. Do pójścia do tego a nie innego banku zachęciła Panią/Pana osoba która reprezentowała daną markę. Weźmy pod lupę ING Marek Kondrat jest szanowanym aktorem, człowiekiem inteligentnym, wzbudzającym sympatie wśród widzów. Jego rola Adasia Miarczyńskiego w „Dniu Swira” pokazała, że jest jednym z nas.  Szymon Majewski z reklam PKO jest dla nas wiecznym, zabawnym chłopcem, który odniósł sukces. My też podświadomie tak chcemy,  więc nasz mózg decyduje skorzystać z tej a nie innej opcji. Najprostszym przykładem jest reklama jednego z banków w USA w której wystąpiła Oprah winfrey. Procent kobiet w średnim wieku który prowadził tam swoje operacje bankowe wzrósł o ponad 400%. Kont nie zakładali tam mężczyźni, nie młodzież - a kobiety które podświadomie chciały być jak Oprah. Tak właśnie kreuje się markę. Ciężko jest wykreować markę w środowisku masowym – bez „wzoru masowego”.
Inaczej natomiast robi się to w przypadku ludzi z tzw. „branży” Czy ktoś z nas widział kiedyś reklamę banku z  tekstem o koncie za „zero” na CNBC biznes, czy w forbsie?  Nie! Bo który makler, biznesmen, czy spekulant giełdowy się na to nabierze? Takie kampanie w odróżnieniu o kampanii sprzedażowych, nie trwają tydzień czy dwa, a potrafią trwać nawet rok. Klient musi sobie zakodować dany znak towarowy w głowie, a najłatwiej jest mu to zrobić przypisując sobie do tej marki osobę którą często widuje i dobrze mu się kojarzy. Tak działają reklamy. Dzisiaj już nikt nie prowadzi kampanii rebrendingowych bez udziału osób znanych i lubianych.  I czy chcemy czy nie, wreszcie któraś marka skojarzy nasz wzór człowieka sukcesu z naszą podświadomością.  

Brak komentarzy: