Zdumiewa mnie kreatywność copywiterów. Trudno jest wymyślić teraz reklamę, która naprawdę przyciąga uwagę, zapada w pamięć, mimo że nie to jest głównym jej celem.
Jednak czasem, oglądając pasmo reklam mam wrażenie, że nie do końca wiem, o co w niektórych reklamach chodzi... Na końcu oczywiście pojawia się marka i hasło, ale cały spot jest – wedle mojej subiektywnej opinii – o czym zgoła innym.
Ta holenderska reklama może szokować, zwłaszcza nas Polaków. Choć zapewne nie bardziej niż niemiecka reklama Media Markt, która delikatnie sugeruje, że Polacy mają lepkie ręce...
. Co jeszcze może szokować zatęchłe i sztywne moherowe środowiska?
Reklamy prezerwatyw, jak choćby ta, znów holenderska reklama (trzeba Holendrom przyznać mają talent do zaskakujących puent...). Prezerwatywy i seks w reklamach, zwłaszcza polskich są skutecznie pomijane – nagość, owszem, przewija się tu i ówdzie, ale ostrożnie, raczej w godzinach wieczornych i to jeśli chodzi o kremy, żele pod prysznic, szampony i inne specyfiki raczej kosmetycznej natury. Kobiety 'odziane' w zwiewne suknie i powłóczyste materiały snują się w reklamach kaw i czekoladek. Okazuje się zresztą, że kawę można reklamować na bardzo wiele sposobów -
Idealna żona i przykładna matka potrafi dbać o siebie i o innych. I wie, że należy to robić nawet bez reklamy IKEI...
i bez pomocy ekspertów, od których aż roi się na żółtych kartkach książek telefonicznych –
Idealna żona godnie się starzeje, jest przebojowa i ma świetnego męża, który na brak fantazji nie narzeka...
A idealny syn, przebojowy po mamusi i z ułańską fantazją po tacie? Przebojowy syn poradzi sobie w każdej sytuacji. Jak w tej holenderskiej reklamie firmy ubezpieczeniowej (choć właściwie nie wiem, kto tu sobie radzi najlepiej...)
Cel reklamy? Może nie kupić, czy zachęcić, ale pośmiać się każdy lubi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz