wtorek, 29 maja 2012

Co chwile reklamy... mogło być gorzej?

Po ciężkim dniu w pracy, na uczelni czy gdziekolwiek indziej człowiek często ma ochotę zrelaksować się przy swoim ulubionym serialu, programie czy też aktualnie emitowanym filmie. Siadamy wygodnie na kanapie z piwem czy herbatą w ręku... jeszcze dobrze nie zdołaliśmy się napić a tu bach i reklama! Kto z nas nie zna tego z własnego doświadczenia? Zaryzykowałbym, że wszyscy. I również większość z tych osób będzie znacząco twierdzić, że mamy źle skonstruowane przepisy dotyczące emitowania reklam i że jest ich po prostu za dużo! W końcu nie z palca wzięło się powiedzenie: oglądam sobie reklamy a tu nagle film...

Dodatkowo w trakcie pochmurnego i szarego dnia zawsze może być gorzej... może zacząć padać prawda?

Wydaje się, że stacje nie mają praktycznie żadnych ograniczeń co do ilości emitowanych reklam i dzięki temu zarabiają na tym tak ogromne pieniądze. Otóż to prawda - tylko nam się wydaje. Według KRRiT jest wiele przepisów, które dokładnie nakazują nadawanie reklam. Przykładem może być to, że nie można przerywać reklamami audycji o charakterze religijnym. Zaskakujące prawda? Tylko dlaczego? Czy powodem może być to, że takie audycje oglądają starsze osoby, które nie są już tak skłonne do kupna różnego rodzaju dóbr jakie oferują nam producenci? I czy to czasem nie podkreśla tego jak dużą siłę ma kościół w naszym kraju? Ale co by nie powiedzieć jeszcze - przepis jest? Jest!

Podam drugi przykład przepisu do którego muszą stosować się stacje telewizyjne. Chodzi w tym przypadku o programy przeznaczone dla dzieci. W tym czasie na pewno żadna reklama nie poleci! Tylko pisząc to zacząłem się zastanawiać co ja czy inny szary dorosły Kowalski na tym zyskuje? Przecież nie mam w zwyczaju oglądać takich programów a dzieci... czy nawet jeżeli te reklamy by były to czy mały Pawełek pobiegłby do sklepu kupić nowy proszek do prania? Wątpię...
 

Jednym z nielicznych sensownych zasad jest to, że nie można emitować więcej jak jednej reklamy na 45minut trwania filmu. Tylko czy wszyscy się do tego stosują? Możliwe... ale co mi po tej tylko jednej reklamie skoro będzie trwała 20min? Z tego co mi wiadomo płaci się kary za przekroczenie limitu czasu na nadawanie reklam w ciągu godziny. Ale nie oszukujmy się - patrząc na wysokości kar, każdej stacji po prostu się to opłaca bo więcej zarobi z emisji reklamy niż będzie do opłacenia danej kary.

Zapewne mało kto zdaje sobie sprawę z faktu jak ciężko jest zdobyć koncesje na nadawanie sygnału, czy to telewizyjnego czy radiowego. KRRiT grozi wszelkiego rodzaju karami, ale tylko w skrajnych przypadkach jest możliwość utracenia koncesji. Tylko dlaczego? Czy nikt nie zauważył, że nakładanie kar finansowych dla tak potężnych korporacji nie jest rozwiązaniem, a przepisy jakie regulują emisje reklam powinny dotyczyć - można powiedzieć większego grona widzów a nie dzieci i starców? Cóż zrobić... może rzeczywiście zawsze może być gorzej.

1 komentarz:

AgaT pisze...

Dobrze, że w końcu ktoś to poruszył. Gdy przyjdzie czas na blok reklamowy, podczas oglądania filmu, zdążymy pójść do ubikacji, zaparzyć sobie kawę, posprzątać mieszkanie i ugotować obiad. Strata czasu. W dodatku powinni nałożyć jakieś kary za to, że reklama jest o kilka tonów głośniejsza, niż filmy, czy programy.