poniedziałek, 28 maja 2012

Biedronkowy zawrót głowy

Wielkimi krokami zbliża się największa sportowa impreza w historii naszego kraju – Mistrzostwa Europy w piłce nożnej w Polsce i na Ukrainie. Z każdym kolejnym dniem obserwujemy w telewizji coraz to więcej reklam sieci sklepów Biedronka, która jest jednym z głównych sponsorów piłkarskiej reprezentacji Polski.

Krótko mówiąc, najbardziej wyszukane to one nie są. Nie jednak o to w reklamie chodzi. Może być głupia, wręcz idiotyczna, ale jeśli nie przekracza pewnych granic i jednocześnie określona firma zaczyna dzięki niej generować zyski, technika i jej treść schodzi na dalszy plan. Biedronka położyła bardzo duży nacisk na lansowanie w swoich spotach trzech głównych postaci: trenera naszego reprezentacji narodowej Franciszka Smudy, kapitana kadry Jakuba Błaszczykowskiego oraz niejakiej Adamiakowej. Właśnie ta ostatnia osoba nadaje tym spotom „humorystycznego” smaczku i sprawia, że mnie osobiście zapadają one mocniej w pamięć. Przyjrzyjmy się kilku reklamom, które Biedronka nakręciła z myślą o zbliżającym się turnieju.

1   1. Trening, czyli sami ludzie o nadludzkich mocach

Adamiak, mimo pokaźnego „mięśnia piwnego”, strzela karnego jak mistrz; Adamiakowa centruje z rzutu rożnego z precyzją co do jednego milimetra, a dzieciak wyglądający na około 6 lat zakłada siatkę kolejnemu „wielkiemu bohaterowi” treningu. Nie ma żadnych barier wiekowych czy fizycznych. Zawsze wszystko jest do zrobienia. Nie wiem, czy ta reklama ma również na celu natchnąć naszych piłkarzy wiarą w swoje umiejętności. Wątpię. Chcę, aby wreszcie skończono na tym świecie z opowieściami w stylu: „na treningu wychodziło wszystko perfekcyjnie, a jak przyjdzie co do czego (do ważnego meczu), to nie funkcjonuje nic”. Błaszczykowski nie będzie miał 100% skuteczności dokładnych dośrodkowań, więc nie dorówna Adamiakowej. Kapitan może też przestrzelić karnego i będzie gorszy od Adamiaka. Wniosek: nie szukajmy po ewentualnej porażce głupich analogii w reklamach.

       2. Odprawa rodem ze szkoły podstawowej

W tym spocie znajdziemy kolejne odniesienie do właściwej boiskowej rozgrywki – meczu. „Dzisiaj gramy bardzo ważny mecz. Gramy o zwycięstwo”.  „W ataku bardzo skutecznie”. Z całym szacunkiem, ale takich głupawych i wyświechtanych sloganów twórcy reklamy mogli sobie darować. Proszę mi znaleźć jakąkolwiek drużynę na świecie (niezamieszaną w afery korupcyjne i innego rodzaju przekręty), która będzie grać, by przegrać. Po prostu takiej nie ma. Rozumiem, że reklama ma trafić do każdego odbiorcy: od tego z wykształceniem wyższym do takiego, co nawet nie skończył podstawówki. Jednak bez przesady, nie róbmy idiotów ze wszystkich ludzi. Pytanie o dwunastego zawodnika da się jeszcze zrozumieć ze względu na odpowiedź, jaka zostaje na nie udzielona: „biedronka”. Przeciwko temu zabiegowi nie mam nic przeciwko.



Podsumowując, w reklamach Biedronki widać wyraźne nawiązanie do zbliżającego się wydarzenia. Wszystkie zaprezentowane w nich wydarzenia związanej są z futbolem, co jest pomysłem dobrym. Biedronka już ma wielu klientów i dzięki sponsorowaniu reprezentacji Polski ich liczba nie powinna zmaleć, a nawet uważam, że wzrośnie.

A na koniec coś związanego z „Biedronką”, ale nieco z innej beczki:



Brak komentarzy: