środa, 30 maja 2012

Ułomny obraz płci pięknej

Obraz kobiety kreowanej w reklamie często jest kontrowersyjnym tematem. Zazwyczaj dotyczy to wyglądu modelek: że za chude, wyglądają na naćpane, za młode, skąpo ubrane… Skupię się na wewnętrznym stereotypie kobiety w reklamie. Chciałabym omówić obraz kobiet w reklamach farmaceutyków. W większości reklam leków występują panie, najczęściej zatrudniane są w reklamach farmaceutyków o działaniu uspokajającym. W reklamach tego typu zobaczyć mężczyznę w roli bohatera graniczy z cudem. Według reklamodawców, tylko kobiety mają tego typu problemy. Tak to prawda, hormony buzują podczas tzw. zespołu napięcia przedmiesiączkowego, a kobiety płaczą zdecydowanie częściej i więcej niż płeć przeciwna. Jednak mężczyźni nie są nadludźmi, również dopada ich w życiu stres a nawet depresja. Czyżby reklama środka na ukojenie nerwów uwłaczała męskiej godności? W reklamie środka uspokajającego Valerin Mite, spokojni i opanowani mężczyźni występują (niestety) tylko w tle. Spotkać za to można mnóstwo znerwicowanych pań. Od gospodyni domowej, którą denerwują własne dzieci, przez nauczycielkę, którą denerwują cudze dzieci, po panią inżynier i bizneswomen, które zapewne bardzo stresują się pracą. Jakby to faceci się w ogóle nie stresowali. Oczywiście po zażyciu Valerinu uśmiech wraca na piękne damskie twarze. Kolejny problem, który według świata reklam dotyczy tylko słabej płci, to wzdęcia. Problemy gastryczne kobiet w stosunku do męskich nazwałabym wersją light, jednak to piękne, wzdęte panie reklamują preparaty na wzdęcia. Gdzie podziali się mężczyźni w reklamach środków na gazy? Może reklamodawcy pomyśleli, że piękna i pachnąca kobieta lepiej poradzi sobie w kreowaniu sztucznej, idealnie czystej i pachnącej rzeczywistości, która niestety z rzeczywistością nic wspólnego nie ma. No i oczywiście zaparcia. Reklamy Xenny czy Activii. Problem wzdęć dotyczy aż 1/4 męskiej populacji, jednak w reklamach to matka córce podaje Xenne, a koleżanki dzielą się cudownym, jakże kobiecym jogurtem, wspomagającym przemianę materii. W reklamach farmaceutyków na grypę i przeziębienia, spotkać możemy panów. Na to choruje się po równo zarówno w życiu, jak i w reklamach. Środki przeciwbólowe reklamują głównie kobiety i starsi ludzie, a młodych mężczyzn rzadko coś boli. Wizerunek kobiet w tego typu reklamach jest według mnie ułomny i krzywdzi płeć piękną. Równouprawnienie postępuje, może więc kiedyś doczekamy się reklamy, w której mężczyźni opowiadać będą sobie o problemach gastrycznych, a na ekranie będą zajadać się przepyszną Activią.

Brak komentarzy: