czwartek, 2 kwietnia 2015

Mruganie i Juan Reno


Do jednych z najciekawszych reklam telewizyjnych w naszym kraju, bez wątpienia należą spoty piwne. Polacy spożywają całkiem sporo płynu o złotej barwie – mniej więcej  96 litrów na osobę rocznie. Pod tym względem wyprzedzają nas tylko kraje posiadające bardzo długą tradycję piwowarską (Czechy i Niemcy). 

Kiedyś przepisy prawne były o wiele bardziej surowe niż obecnie. W tym momencie można reklamować piwo w telewizji, ale tylko między godzinami 20:00 i 6:00. Dotyczy to wyłącznie piwa. Inne alkohole, nawet o równej lub mniejszej zawartości procentów nie mogą być reklamowane. 

Zostańmy przy samej reklamie i spójrzmy na nią, jak na swego rodzaju dzieło sztuki rozrywkowej. Aktualnie za najciekawsze uważam spoty Żubra, Harnasia i Tatry. Same produkty pozostawiają wiele do życzenia, ale reklamówki są całkiem fajne.


Jednak  nie umywają się to tych sprzed kilkunastu lat.

Wtedy to się działo. Można było reklamować TYLKO piwo bezalkoholowe. Co robili producenci? Zatrudniali świetnych ludzi, którzy robili genialną robotę omijając prawo jak się dało. I reklamowali. Piwo „bezalkoholowe”, oczywiście. 

Spójrzmy:



Tak... Bosmańscy spece od reklamy swego czasu odwalili kawał świetnej roboty. Mruga do nas znany polski aktor, pani z biblioteki, nieco zakręcony mężczyzna i prezes za biureczkiem. Piwo pić należy, "bezalkoholowe" oczywiście. 


W inną stronę poszli ludzie z browaru Okocim. Nie udawali, że handlują piwem bezalkoholowym, tylko zatrudnili Mariolę, Okocim spojrzeniu piwnego koloru... Piosenka stała się hitem lata roku 1994. Można? 


Na koniec, znany i lubiany, francuski aktor. Producenci zdecydowali się go zatrudnić, ponieważ najwięcej ankietowanych chciałoby się napić właśnie z Juanem Reno. Do tego powraca piwo "bezalkoholowe". 

Właśnie w ten sposób reklamowano piwo w latach dziewięćdziesiątych. Moim zdaniem reklamy piwa, pod względem artyzmu i fabuły (!), są w czołówce. Wystarczy przyjrzeć się zwycięzcom większości branżowych festiwali. A które reklamy piwa zapadły w Waszą pamięć? 

Brak komentarzy: