Reklama
jest mężczyzną. Do takiego wniosku doszłam po kolejnym pakiecie
reklam jakie zafundowała mi telewizja przy wieczornym seansie
kinowym. Każda reklama musiała mieć w sobie przynajmniej jedną
roznegliżowaną Panią lub inną kobietę, która haruje od rana do
nocy szorują uparty bród, piorąc mężowi i dzieciom koszule.
Naprawdę, musimy żyć z takimi stereotypami? Reklamy w swoim
założeniu mają wywoływać emocje, zapisywać się w pamięci
odbiorcy. Pokazywać jak łatwo pozbyć się akurat irytującego nas
problemu. Tylko dlaczego pokazujemy taki podział ról gdzie kobieta
jest przysłowiową kurą domową, ma rozwrzeszczane dzieci przez,
które boli ją głowa , a jej mąż jest fajtłapą, który nie
potrafi zjeść kanapki nie brudząc się przy tym?
Być
może tradycyjny podział ról pokazywany w reklamach nie jest czymś
tak krzywdzącym, chociaż towarzystwa feministyczne mają ku temu z
pewnością inne zdanie. Najbardziej boli jednak taki obraz kobiety
w którym sprowadzamy ją nie tylko do ładnej Pani z mnóstwem
problemów, ale do przedmiotu zainteresowania seksualnego. Wiemy
oczywiście, że najłatwiej jest coś sprzedać za pomącą seksu.
Jest on wszędzie. Już nie tylko w telewizji, ale też internecie,
grach komputerowych, książkach. Dlaczego pewnych podtekstów nie
mogło być w reklamie? Przykładem takiej „niegrzecznej”
promocji produktu może być z pewnością reklama Axe.
I co
sądzicie? Piękna, cycata blondynka, która oferuje swoje
„krągłości”, a on taki głupi. Człowiek ogląda to w
telewizji i zastanawia się czy świat cofa się w rozwoju do czasów
pierwotnych gdzie można było folgować swoim rządzą bez większych
konsekwencji czy też społeczeństwo jest naprawdę, aż tak durne
by rajcować się kolejną reklamą tego typu. Jeśli jeszcze można
wybaczyć marce Axe jej seksistowskie podejście do kobiet, w końcu
reklamują dezodorant dla „prawdziwych” mężczyzn to już
reklama trumien jest.....Zresztą oceńcie sami.
Dziwne?
Kontrowersyjne, to na pewno. Myślę, że producent tych trumien
kierował się zasadą – nie ważne co mówią, byle by mówili. Z
pewnością jeśli marzył on o rozgłosie na całą Polskę to mu
się udało. Kobieta znowu została sprowadzona do bycia otoczką,
pewnym elementem, na którym Mężczyzna ma skupić wzrok. Jednak są
i inne reklamy, których wartość merytoryczna jest równie ciekawa
i „pouczająca”. Przykładem może być ta:
Kolejna
reklama, w której kobieta jest obiektem pożądania, chociaż tutaj
to akurat pasuje, w końcu to reklama prezerwatyw. Nie mniej oglądając
to wszystko można zacząć się zastanawiać czy są one odpowiednie
dla społeczeństwa. W końcu nie od dziś wiadomo, że telewizor
jest głównym źródłem czerpania wiedzy dla milionów ludzi. Do
jakiś dziwnych sytuacji może w przyszłości prowadzić to
epatowanie seksem, nagością czy też segregowaniem stereotypowo
podziału na role męskie i żeńskie? Wolę nie wiedzieć.
~ Maja Osińska
~ Maja Osińska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz