poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Promotor pracownikiem przyszłości ?

         Jak dobrze wiemy reklamy atakują nas z każdej strony, na chodnikach, na bilbordach, w mediach, w Internecie, jednym słowem dosłownie WSZĘDZIE. Czy zastanawialiśmy się do jakiego stopnia producenci, są wstanie wpłynąć na decyzję klienta co do wyboru produktu ?  Wyobraźmy Sobie sytuację, w której idziemy do pierwszego z brzegu marketu, chcemy zakupić komputer osobisty do celów rozrywkowych a nasza wiedza jest niestety ograniczona. W pierwszej kolejności czytamy opinię i informacje w Internecie, drugim źródłem jest pracownik marketu oferującego grupę towarową, która nas interesuje. Zakładamy że jest to osoba neutralna, ewentualnie z większą bądź mniejszą sympatią do marki.  Konsultacja face-to-face odpowiednio przekazana, jest na tyle wiarygodna że przy sprytnym doborze słów, może przekonać klienta do sprzętu, którym pierwotnie nie był zainteresowany. Odnosimy wrażenie że znalazł się "ktoś" kto odpowiednio nami pokierował i uchronił przed błędem zakupowym. Wszystko wydaje się być w porządku o ile mamy przekonanie że osoba była neutralna i kierowała się wyłącznie chęcią zaspokojenia naszych oczekiwań.  A co w przypadku, kiedy mamy do czynienia z pracownikiem marki, tzw. promotorem ?
                
          Możemy zaobserwować z roku na rok rosnącą liczbę pracowników marki.  Ich wpływ na podejmowane przez klienta decyzje jest coraz większy. Najbardziej podatne na sugestie są te osoby, które nie mają wystarczającej wiedzy o produkcie. Tym razem wyobraźmy Sobie młode małżeństwo, które przychodzi do sklepu. Planują urządzić sprzętem AGD swoje nowe mieszkanie, na pierwszy rzut oka wszystko wygląda tak samo, choć ich uwagę przyciąga sprzęt o trochę innym kolorze od reszty. To co przeczytali w Internecie było niewystarczające, potrzebują pomocy eksperta. Podchodzi do nich pracownik, ubrany w barwy sklepu w jakim się znajdują, zaczyna opowiadać. Gdzieś małymi literkami na jego koszulce pojawia się logo firmy X, która płaci za promowanie swojego sprzętu. Wydawało im się że marka Y to dobra marka na rynku, ale informacje jakie przekazał pracownik powoduje zwątpienie i kiełkujące zainteresowanie produktem firmy X. W przypadku sprzętu AGD jest to produkt racjonalny narażony dużym ryzykiem. Wymaga często czasu na podjęcie decyzji, w końcu kupujemy tak aby przez najbliższe parę lat nam posłużył. Po tygodniu małżeństwo przychodzi po raz kolejny, tym razem ich wiedza jest bogatsza po pierwszej konsultacji i przeczytanych opiniach na temat sprzętu w Internecie. Drugi raz pracownik marki oprowadza i tłumaczy dlaczego to marka X jest lepsza od Y i pozostałych. Po kolejnej dyskusji młodej pary zapadła decyzja, kupujemy X. Finalizacja i przejście przez kasę. Jest to przykład reklamy bezpośredniej, gdzie klient twarzą w twarz staje z konsultantem firmy. Przypadek jest na tyle ciekawy, ponieważ firmy handlujące sprzętem zaczynają zwalniać pracowników etatowych a polegać na darmowych "markowych". Są placówki gdzie nawet nie odróżnimy promotora od pracownika zatrudnionego do sieci.

                 
          Jaki może mieć to wpływ na przyszłość ? Zmniejszeniem liczby do minimum fachowych pracowników a pozyskiwanie nowych darmowych dla sklepu (przypominam że pracownik marki otrzymuje wynagrodzenie od firmy w jakiej jest zatrudniony). Prowadzi to do zubożenie wiedzy pracowników, która opierać się będzie tylko i wyłącznie do jednego produktu. Z czasem może prowadzić to do sytuacji, gdzie firma aby przetrwać na rynku będzie musiała zainwestować w firmowych handlowców. Jest to oczywiście ogólny zarys różnie wpływający na osoby. Nie uwzględniłem również wielu czynników przy tej ocenie, choć efekt końcowy jakim jest nakłonienie do produktu jest naprawdę wysoki. 

Brak komentarzy: