Jak
wszyscy doskonale wiemy, w Polsce obowiązuje całkowity zakaz reklamowania
wyrobów tytoniowych, rekwizytów z nimi związanych i wyrobów imitujących tytoń
(Ustawa z dnia 9 listopada 1995 r. Przepis wszedł w życie rok później). Oczywiście, wiadomo dlaczego.
Zostawmy jednak zdrowie i uzależnienie. Przymknijmy oko na pieniądze zarabiane przez
wielkie koncerny tytoniowe. Puśćmy mimo nosa smród, który muszą wytrzymywać
osoby niepalące. Spójrzmy na reklamę jak na opowieść i doceńmy jej twórców. Lub
się z nich pośmiejmy.
Samo
to, że jest Boguś Linda już powinno wystarczyć. Ale nie! Najpopularniejszy
aktor lat 90-tych, uratował jeszcze karalucha przed pewnym utonięciem i zionął
ogniem na wredną babę z miotłą. Aż łzy stają w oczach…
Teraz
zmieńmy nieco konwencję. Nie reklama telewizyjna, tylko zwyczajny slogan.
Papierosy Lycky Strike. Twórcy reklamy „pożyczyli” sobie początek ballady
naszego wieszcza narodowego: „Jedzą, piją, Lucky palą…” Zamiana niewielka,
„lulki” na „lucky”. A efekt niebotyczny. I jeszcze trafia w nasze polskie
uczucia narodowe.
A teraz spójrzmy na to:
Koleś
przedziera się przez dżunglę. Bardzo zgrabnie mu to wychodzi, aż czekamy, kiedy
podzieli się z tubylcami swoim zapasem papierosów. I chyba naprawdę to robi.
Tylko poza kamerą, tak żebyśmy nie widzieli ale się domyślili.
Coś dla dzieci. Flinstonowie również uczestniczyli w
niemoralnym propagowaniu wyrobów tytoniowych.
Nastał
czas, w którym ogromna liczba państw zakazała reklamowania papierosów. Jednak
producenci się tym nie przejmują. W tym biznesie można sobie poradzić bez
tradycyjnej reklamy. Marki papierosów zaczęto umieszczać w filmach, przez
podobne działania w siłę urosły firmy Marlboro i Lucky Strike.
Na koniec zapraszam na dziesięciominutowy maraton
starych reklam papierosów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz