czwartek, 9 kwietnia 2015

60% wydłużone rzęsy oraz 0% zmarszczek

Reklamy mają to do siebie, że po ich oglądnięciu o niczym innym nie myślisz tylko o tym kiedy wreszcie udasz się do sklepu i kupisz ten wspaniały i nowoczesny wynalazek. Standardowo prowadzi to do rozczarowania. Wiemy już, że przekazy reklamowe to wszelkiego rodzaju zafałszowania, półprawdy, a nawet jawne kłamstwa. Potwierdzają to puszczane co chwile reklamy chociażby kosmetyków. Wychodzi na jaw, że maksymalnie wydłużone rzęsy to zasługa nie innowacyjnej maskary tylko sztucznych rzęs Georgii May Jagger , którymi zalotnie wachlując zachęca do kupna tuszu.

(http://www.dailymail.co.uk/femail/article-1332602/Georgia-May-Jagger-gets-lashed-Rimmel-mascara-commercial-banned-false-advertising.html)

W rzeczywistości, po wydaniu ok. 30zł na nowy tusz efekty zazwyczaj wyglądają tak:

 
(http://pieknekosmetyki.blogspot.com/2013_10_01_archive.html)

Często reklamy kosmetyków zdejmowane są z ramówki. Powód zna każdy z nas. Modelki reklamujące produkty kosmetyczne są iluzją, która celowo oszukuje klientów. Nie od dziś producenci wykorzystują do promowania kosmetyków młode modelki. Cieszące się nieskazitelnie gładką cerą, uśmiechają się do nas z okładek gazet i przekonują, że dzięki nowemu specyfikowi staniemy się piękniejsze. Do tego dochodzi hasło: "Przecież na to zasługujesz!" i Twojego zdania już nic nie zmieni, ponieważ moc tego specyfiku w małej buteleczce zmieni coś co stwożyła natura, czy nieodpowiedni tryb życia.

Reklama z udziałem jednej z największych gwiazd kina Julią Roberts (44 l.) została zakazana na Wyspach Brytyjskich. Urząd ds. standardów w reklamie uznał, że aktorka na zdjęciach jest za bardzo wyretuszowana. Zdaniem urzędników, gwiazda nie wygląda tak dobrze na żywo jak na zdjęciach, a reklama nie może wprowadzać klientów w błąd.


(http://www.ekonomia.rp.pl/galeria/706160,3,693632.html#bigImage)


Kolejną z zakazanych reklam jest reklama z udziałem modelki oraz aktorki Rachel Weisz (45 l.). Promowany krem przeciwzmarszczkowy firmy L`Oreal zdaniem ASA (Advertising Standards Authority – brytyjska instytucja monitorująca rynek reklamowy) na reklamie wyglądał mało wiarygodnie. Uznali, że nadmiernie wygładzona twarz aktorki jest dla konsumentek myląca.


(http://film.onet.pl/wiadomosci/reklama-z-rachel-weisz-zakazana/7wwl9)


Następnym przykładem nadużycia Photoshopa przez firmę L`Oreal jest reklama z udziałem Christy Turlington.

                                                                                   (http://www.ekonomia.rp.pl/galeria/706160,2,693632.html#bigImage)


Firmy wypuszczające takie reklamy na rynek często tłumczą się w sposób dość nierealny. Broniąc wizerunku aktorki twierdzą, że reklamy powinny dodawać natchnienia klientkom.  Jednak retusz sprawia, że pieniądze wydawane są w błoto, niekiedy nawet ze skutkami pogarszającej się skóry.

Brak komentarzy: