Reklamy
mają to do siebie, że po ich oglądnięciu o niczym innym nie
myślisz tylko o tym kiedy wreszcie udasz się do sklepu i kupisz ten
wspaniały i nowoczesny wynalazek. Standardowo
prowadzi to do rozczarowania. Wiemy już, że przekazy reklamowe to
wszelkiego rodzaju zafałszowania, półprawdy, a nawet jawne
kłamstwa. Potwierdzają to puszczane co chwile reklamy chociażby
kosmetyków. Wychodzi
na jaw, że maksymalnie wydłużone
rzęsy to zasługa nie innowacyjnej maskary tylko sztucznych rzęs
Georgii
May Jagger , którymi zalotnie wachlując zachęca do kupna tuszu.
(http://www.dailymail.co.uk/femail/article-1332602/Georgia-May-Jagger-gets-lashed-Rimmel-mascara-commercial-banned-false-advertising.html)
W
rzeczywistości, po wydaniu ok. 30zł na nowy tusz efekty zazwyczaj
wyglądają tak:
(http://pieknekosmetyki.blogspot.com/2013_10_01_archive.html)
Często
reklamy kosmetyków zdejmowane
są z ramówki. Powód zna każdy z nas. Modelki
reklamujące produkty kosmetyczne są iluzją, która celowo oszukuje
klientów.
Nie
od dziś producenci wykorzystują do promowania kosmetyków młode
modelki. Cieszące się nieskazitelnie gładką cerą, uśmiechają
się do nas z okładek gazet i przekonują, że dzięki nowemu
specyfikowi staniemy się piękniejsze. Do
tego dochodzi hasło: "Przecież
na to zasługujesz!" i Twojego zdania już nic nie zmieni,
ponieważ moc tego specyfiku w małej buteleczce zmieni coś co
stwożyła natura, czy nieodpowiedni tryb życia.
Reklama
z udziałem jednej z największych gwiazd kina Julią Roberts (44 l.)
została zakazana na Wyspach Brytyjskich. Urząd
ds. standardów w reklamie uznał, że aktorka na zdjęciach jest za
bardzo wyretuszowana. Zdaniem urzędników, gwiazda nie wygląda tak
dobrze na żywo jak na zdjęciach, a reklama nie może wprowadzać
klientów w błąd.
(http://www.ekonomia.rp.pl/galeria/706160,3,693632.html#bigImage)
Kolejną z zakazanych reklam jest reklama z udziałem modelki oraz aktorki Rachel Weisz (45 l.). Promowany krem przeciwzmarszczkowy firmy L`Oreal zdaniem ASA (Advertising Standards Authority – brytyjska instytucja monitorująca rynek reklamowy) na reklamie wyglądał mało wiarygodnie. Uznali, że nadmiernie wygładzona twarz aktorki jest dla konsumentek myląca.
(http://film.onet.pl/wiadomosci/reklama-z-rachel-weisz-zakazana/7wwl9)
Następnym
przykładem nadużycia Photoshopa przez firmę L`Oreal jest reklama z
udziałem Christy Turlington.
(http://www.ekonomia.rp.pl/galeria/706160,2,693632.html#bigImage)
Firmy wypuszczające takie reklamy na rynek często tłumczą się w sposób dość nierealny. Broniąc wizerunku aktorki twierdzą, że reklamy powinny dodawać natchnienia klientkom. Jednak retusz sprawia, że pieniądze wydawane są w błoto, niekiedy nawet ze skutkami pogarszającej się skóry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz