"Pierogi! Czy pierogi mnie słyszą? RUCHY
KLUCHY LENIWE!"- to kwestia znana z reklam Biedronki. Jeszcze parę lat
temu zawojowały one rynkiem reklamy, zapadając w pamięci tysiącom Polaków. A
wszystko za sprawą Andrzeja Bukowińskiego.
Andrzej Bukowiński- reżyser filmów reklamowych
mieszkający w Sao Paolo a urodzony w 1940r w Warszawie. Zdobył 3 Złote Lwy w
Cannes i nazywany jest ojcem brazylijskiej reklamy.
www.blogs.portalnoar.com |
O polskiej reklamie Andrzej Bukowiński w wywiadzie
z Adamem Przeździękiem:
AP: A jak ocenia Pan polski rynek reklamowy? Wiem,
że pracował Pan także dla polskich marek, m.in. dla Biedronki.
AB: W roku 2000 reklama Biedronki to była rewolucja, bo
to był pierwszy sklep dyskontowy, który reklamował się
w telewizji. Szefowie marketingu Biedronki uznali, że robienie 8-10
filmów na cały rok oznacza dużo niższe koszty produkcji, a wizerunek
produktu z promocją cenową można dokładać na końcu lub
w środku reklamy. Mała rewolucja. Co do polskiej reklamy. Ona miała
swój początek w latach dziewięćdziesiątych, nie ma więc długiej tradycji.
Bardzo mało realizacji zdobyło i zdobywa złoto w Cannes…
AP: …chciałby Pan zdobyć złoto na Cannes Festival
z polską reklamą?
AB: Udało mi się to będąc w Argentynie, powtórzyłem
w Brazylii. Pomyślałem kiedyś, że gdybym mógł dojść do takiego
momentu z reklamą dla polskiej marki, to potem mógłbym już nawet
umrzeć. [śmiech]
AP: To Pana marzenie?
AB: Tak, to było moje wielkie marzenie. Może jeszcze się
uda, a może jest już na to za późno…
AP: Czy teraz pracuje Pan z jakimiś polskimi markami?
AB: Nie, ostatnio robiłem reklamę właśnie dla Biedronki,
to było w 2012 roku.
AP: Dlaczego polskie realizacje zdobywają mało nagród w Cannes,
szczególnie mało, gdy mowa o złotych wyróżnieniach?
AB: Bo Polska do wszystkiego doszło za późno. Reklama
na świecie w końcu lat 90 poszła mocno w dół, trafiła
na gorsze czasy, u nas ona dopiero się wtedy rozpoczynała. Nasza
biedna Polska nie złapała więc tego „złotego” momentu reklamy i dziś
brakuje jej tradycji, o której wspomniałem wcześniej. Czasem mam problemy
dając wykłady w Polsce dla młodych ludzi. Ja czuję, że oni uważają
reklamę za coś złego. Postrzegają ją jako wtykanie na siłę produktów,
nawet jako oszustwo. W dodatku reklamę traktują, jako coś niekoniecznie
poważnego. Na spotkaniach takich jak dziś (IM4) jest zupełnie inaczej, bo
tutaj są fachowcy, znają reklamy, śledzą ich rozwój, znają także
i moje realizacje. Czułem się tu dzisiaj bardzo dobrze, wyczuwałem dobry
odbiór mojego wystąpienia i prezentowanych przykładów.
Źródło: http://mediafeed.pl/wywiad-z-andrzejem-bukowinskim-zdobywca-25-nagrod-na-cannes-festival/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz