czwartek, 2 kwietnia 2015

Ruchy kluchy leniwe

"Pierogi! Czy pierogi mnie słyszą? RUCHY KLUCHY LENIWE!"- to kwestia znana z reklam Biedronki. Jeszcze parę lat temu zawojowały one rynkiem reklamy, zapadając w pamięci tysiącom Polaków. A wszystko za sprawą Andrzeja Bukowińskiego.



 Andrzej Bukowiński- reżyser filmów reklamowych mieszkający w Sao Paolo a urodzony w 1940r w Warszawie. Zdobył 3 Złote Lwy w Cannes i nazywany jest ojcem brazylijskiej reklamy.


www.blogs.portalnoar.com

O polskiej reklamie Andrzej Bukowiński w wywiadzie z Adamem Przeździękiem:

AP: A jak ocenia Pan polski rynek reklamowy? Wiem, że pracował Pan także dla polskich marek, m.in. dla Biedronki.

AB: W roku 2000 reklama Biedronki to była rewolucja, bo to był pierwszy sklep dyskontowy, który reklamował się w telewizji. Szefowie marketingu Biedronki uznali, że robienie 8-10 filmów na cały rok oznacza dużo niższe koszty produkcji, a wizerunek produktu z promocją cenową można dokładać na końcu lub w środku reklamy. Mała rewolucja. Co do polskiej reklamy. Ona miała swój początek w latach dziewięćdziesiątych, nie ma więc długiej tradycji. Bardzo mało realizacji zdobyło i zdobywa złoto w Cannes…

AP: chciałby Pan zdobyć złoto na Cannes Festival z polską reklamą?

AB: Udało mi się to będąc w Argentynie, powtórzyłem w Brazylii. Pomyślałem kiedyś, że gdybym mógł dojść do takiego momentu z reklamą dla polskiej marki, to potem mógłbym już nawet umrzeć. [śmiech]

AP: To Pana marzenie?

AB: Tak, to było moje wielkie marzenie. Może jeszcze się uda, a może jest już na to za późno…

AP: Czy teraz pracuje Pan z jakimiś polskimi markami?

AB: Nie, ostatnio robiłem reklamę właśnie dla Biedronki, to było w 2012 roku.

AP: Dlaczego polskie realizacje zdobywają mało nagród w Cannes, szczególnie mało, gdy mowa o złotych wyróżnieniach?

AB: Bo Polska do wszystkiego doszło za późno. Reklama na świecie w końcu lat 90 poszła mocno w dół, trafiła na gorsze czasy, u nas ona dopiero się wtedy rozpoczynała. Nasza biedna Polska nie złapała więc tego „złotego” momentu reklamy i dziś brakuje jej tradycji, o której wspomniałem wcześniej. Czasem mam problemy dając wykłady w Polsce dla młodych ludzi. Ja czuję, że oni uważają reklamę za coś złego. Postrzegają ją jako wtykanie na siłę produktów, nawet jako oszustwo. W dodatku reklamę traktują, jako coś niekoniecznie poważnego. Na spotkaniach takich jak dziś (IM4) jest zupełnie inaczej, bo tutaj są fachowcy, znają reklamy, śledzą ich rozwój, znają także i moje realizacje. Czułem się tu dzisiaj bardzo dobrze, wyczuwałem dobry odbiór mojego wystąpienia i prezentowanych przykładów.


Źródło: http://mediafeed.pl/wywiad-z-andrzejem-bukowinskim-zdobywca-25-nagrod-na-cannes-festival/

Brak komentarzy: