Większość z nas
nie lubi reklam i omija je szerokim łukiem. Ale czy nie było / nie
ma takich reklam, które oglądamy i stwierdzamy, że są okej? Czy
nie ma takich reklam, które nam się podobają i możemy powiedzieć,
że są zabawne, że zostaliśmy pozytywnie zaskoczeni, że wywarły
na nas wrażenie? Są.
Nigdy
bym nie przypuszczała, że reklama może być bardzo wzruszająca
albo zabawna, tak bardzo, że za każdym razem, gdy ją oglądam,
wciąż kręci mi się łezka w oku albo uśmiecham się na jej
widok. Chciałabym właśnie m.in.w takich kategoriach przedstawić
przykłady reklam, ale również zastanowić się co, tak naprawdę,
z nich zapamiętujemy.
Na pierwszy ogień pójdzie wzruszenie.
Emocje to podstawa. Dzięki nim zapamiętujemy i kojarzymy wiele
rzeczy. W swoim życiu widziałam mnóstwo reklam (jak każdy z nas),
jednak takich, które pozostały w mojej pamięci jest niewiele, a
zostały w głowie właśnie dlatego, że mnie poruszyły.
Rozczulające przedstawienie przyjaźni szczeniaka i konia musi
podziałać! Nie byłoby w nich jednak nic nadzwyczajnego, gdyby nie
to, że reklama dotyczy....piwa. I tutaj muszę się przyznać, że
nie do końca rozumiem równania: pies + koń + rzewna historia =
reklama piwa. Ale z drugiej strony zapamiętałam tę reklamę. Jeśli
miałabym stanąć przed półką z piwem i spojrzałabym właśnie
na nazwę - „Budweiser” to przypomniałabym sobie ten spot i z
sentymentu kupiłabym właśnie je (przynajmniej tak myślę).
Gdy
reklama jest „słodka”.
Nie
chodzi o to, że przedstawione są jakieś czekoladki czy cukierki,
ale o to, iż widzimy coś lub kogoś, kogo możemy nazwać „słodkim”
lub „uroczym”. Ja zaliczam do tej kategorii niedźwiedzie polarne
z reklamy Coca-Coli albo niedźwiadki lub pieski z Velvet.
http://rzeczobiznesie.eu/6-velvet.html |
Innym
przykładem mogą być psiaki z różnych reklam produktów dla psów,
no bo komu z nas nie mięknie serce na widok słodkich psinek? Kiedy
widzę radosnego, małego szczeniaka od razu mówią „o!jaki
słodki”.
Zabawne.
Kampania reklamowa, która gdzieś tam została w mojej głowie i,
która jest nawet dosyć zabawna, to kampania sklepu Biedronka, w
której główne role grają produkty, które możemy kupić w
sklepie. Do tego dochodzi personifikacja tych artykułów, które
prowadzą ze sobą rozmowy, które mają dwuznaczne (zabawne)
znaczenie.
„-Ty, Tyrolska, słyszałam, że Cię Twój chłopak zaprosiła na
wakacje pod namiot.”
„-No tak, zaprosił. No ale wiesz na co on liczy. Przecież ja się
nie otworzę przed nim.”
Każda reklama tego typu była zakończona hasłem: „Produkty
Biedronki polecają się na....” *grilla, *obiad, *przyjęcia,
*do brudnej roboty, *do sałatek. Dzięki całej serii reklam w tej
samej konwencji mogliśmy rozpoznać sklep, który reklamują.
http://demotywatory.pl/ |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz