O spamie pisano już wiele, ale ta sprawa to niekończąca się opowieść, temat-rzeka, do której można wchodzić wielokrotnie. Najogólniej rzecz ujmując spam to niechciane przez odbiorców wiadomości przesyłane im w formie elektronicznej. Twórcy spamu prześcigają się w pomysłach na oszukanie adresatów i przekonanie ich, iż w rzeczywistości jest to ważna wiadomość od prawdziwego nadawcy. Internauci znają już na wylot radosne treści krzyczące o wielkiej wygranej czy oferty pompek do magicznego powiększenia wiadomych części ciała. Ostatnimi czasy na moją skrzynkę mailową całymi stadami przychodzą wiadomości o tytułach, które w zamierzeniu miały zapewne brzmieć wiarygodnie, i wysyłane przez nadawców o losowo wygenerowanych nazwiskach, które mogłyby faktycznie istnieć. Być może ktoś by się na to nabrał, gdyby taki spam nie przychodził w potężnej ilości każdego dnia, skutecznie podając w wątpliwość swoją autentyczność.
źródło: www.washingtonpost.com
Dla doświadczonych użytkowników Internetu w większości przypadków zjawisko spamu jest dość niegroźne, a całą listę masowo generowanych maili można jednym kliknięciem usunąć ze skrzynki odbiorczej. Problem pojawia się, gdy mowa o mniej świadomych odbiorcach. Na przykład starszym panu, który przekonany o wiarygodności maila (może to ktoś znajomy, a on już w tym wieku nie pamięta wszystkich nazwisk?) otwiera wiadomość i pobiera plik, który szybko i skutecznie instaluje groźnego wirusa. Na przykład pani, która od niedawna korzysta z Internetu i o ile zazwyczaj jej surfowanie w sieci ogranicza się do logowania na konto bankowe, tak ostatnio zobaczyła na ekranie okienko z informacją, że jak tylko poda numer telefonu, otrzyma potężną sumę pieniędzy… I przez kolejne dwa miesiące owe pieniądze nie tyle otrzymywała, co płaciła za odebranie smsów przychodzących jej kilka razy dziennie na komórkę. A walka z wyłączeniem takiej subskrypcji jest ciężka.
źródło: www.whistleout.com.au
Twórcy spamu wpadli na kolejny pomysł: podszywanie się pod przedstawicieli ważnych instytucji, od których maila po prostu nie można zignorować. W języku angielskim ma to swoją nazwę: phishing. Mogą to być wiadomości od „banku” z prośbą o przesłanie hasła, dowolnego urzędu czy służb publicznych. Taka metoda ma na celu wyłudzenie wrażliwych danych osobowych lub finansowych użytkownika, takich, które pozwolą przejąć jego konto i pieniądze lub przynajmniej narazić na utratę dobrego mienia. Kilka lat temu głośno było o spamerach, którzy podawali się za policję i informowali o blokadzie komputera, którą można było wyłączyć poprzez wpłacenie pewnej kwoty na podane konto.
O oszustach działających w sieci można by pisać jeszcze długo, a temat i tak nie zostanie wyczerpany. Autorzy spamu wymyślają coraz to nowsze sposoby na złapanie w pułapkę naiwnych użytkowników Internetu i telefonów komórkowych. Wydział Wsparcia Zwalczania Cyberprzestępczości Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji apelował o zachowanie ostrożności, bo jest to jedyna jak dotąd skuteczna metoda ochrony przed groźnym spamem.
O oszustach działających w sieci można by pisać jeszcze długo, a temat i tak nie zostanie wyczerpany. Autorzy spamu wymyślają coraz to nowsze sposoby na złapanie w pułapkę naiwnych użytkowników Internetu i telefonów komórkowych. Wydział Wsparcia Zwalczania Cyberprzestępczości Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji apelował o zachowanie ostrożności, bo jest to jedyna jak dotąd skuteczna metoda ochrony przed groźnym spamem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz