czwartek, 21 kwietnia 2011

Przez reklamę (nie)tykalny

Z niewiadomych przyczyn typujemy znane nam postacie życia publicznego i przypisujemy im cechę godną bohaterów sienkiewiczowskiej trylogii. No przecież jego reklama nie dopadnie. Ona się taką komercją nie splami. Mój mit właśnie upadł. Ale jest małe pocieszenie – w reklamie radzi sobie nie gorzej niż w wykonywanym na co dzień fachu.

Jak z europejskiego średniaka zbudować zespół, który w ciągu dwóch kolejnych sezonów zdobywa Puchar Uefa i wygrywa Ligę Mistrzów? Jak podbić serca angielskich piłkarzy i kibiców, którzy płakali kiedy odchodził z Chelsea? Jak grającym całe życie cattenaccio Interem wygrać wspomnianą wcześniej LM? Odpowiedzi na te wszystkie pytania udzielił portugalski szkoleniowiec. Wielki Mou. The Special One. Na trenerce zarabiający miliony euro. Tak samo kochany co nienawidzony w piłkarskim środowisku.


Tymczasem w przerwie finałowego meczu Pucharu Króla Hiszpanii, który ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu transmitowała TVP, pojawiła się reklama z udziałem Portugalczyka. I tak, w ciągu 45 sekund swojej pięknej reklamowej przemowy, Mourinho dołączył do grona przekabaconych przez banki, reklamowych gwiazdorów. Jeśli wspomnieć tylko, że w tej grupie zaistniał Danny de Vito, Gerard Depardieu czy Antonio Banderas, to Wielki Mou nie powinien czuć się jakoś specjalnie nieswojo. Może i nie jest wybitnym aktorem. Ale przekonywać i motywować do swoich racji to on potrafi!



Klip odtworzyłem kilka razy i odkładając na chwilę całe obrzydzenie w związku z udziałem Mourinho w reklamie, trzeba uczciwie przyznać, że nie tylko w futbolu odnosi sukcesy. Bo jeśli prześledzić aktywność obecnego szkoleniowca Realu Madryt podczas konferencji prasowych, to trzeba przyznać, że złotymi myślami które mogą być wzorem i inspiracją dla reklamowych haseł, sypie jak z rękawa.

- Mamy najlepszych piłkarzy i, przepraszam za arogancję, mamy najlepszego trenera - podsumował kiedyś wyniki swojego zespołu. Ciekawe jak klienci Millenium zareagowali by na jego krótką wypowiedź w reklamie - Mamy najlepszych klientów i, przepraszam za arogancję, mamy najlepszy bank. 



W środę 6 kwietnia reklamówką z udziałem The Special One oficjalnie pochwalił się polski oddział Millenium. - Praca z pasją i konsekwencja w realizacji wyznaczonych celów to podstawa sukcesu w sporcie i w biznesie. Ta zbieżność uzasadnia podjęcie współpracy z trenerem jednego z najsławniejszych klubów piłkarskich na świecie – można przeczytać w oświadczeniu Beaty Krupińskiej, dyrektor departamentu komunikacji marketingowej Banku Millennium. - Podpisany kontrakt umożliwia wykorzystanie wizerunku José Mourinho w całej Grupie Millennium bcp. Rozważamy przeprowadzenie kampanii także na polskim rynku - dodaje Krupińska.

I pojawił się Mourinho w przerwie meczu Barcy z Realem. Zachwalając bankowe usługi z taką samą pewnością siebie jak na setkach konferencji prasowych w których kłócił się z dziennikarzami a czasem nawet ich obrażał. Na boisku reklamowym w kraju nad Wisłą konkurentów ma całkiem ciekawych. Do (nie)tykalnych reklamowo dołączył przecież ostatnio Szymon Majewski, żartujący dla PKO BP z nie mniejszym zaangażowaniem i charyzmą jak w swoim show w TVN. A kto okazał się waszym (nie) tykalnym przez reklamę?

Źródła:
  1. youtube.com
  2. www.bankmillennium.pl

1 komentarz:

Joanna Kuligowska pisze...

Hej. Ja polecam taką formę reklam, jaką jest Adwords w Fox Strategy. W moim przypadku (sklep internetowy) taka właśnie kampania naprawdę bardzo pomogła ;)