piątek, 22 kwietnia 2011

Co kupiłoby twoje dziecko?


Na pytanie o to, czy lubią reklamy odpowiadają przecząco, potrafią jednak wskazać ulubioną reklamę telewizyjną. Znają slogany, linie melodyczne, symbolikę. Dzieci, jako odbiorcy.

Przeprowadzone kilka lat temu badania opinii pozwoliły wykazać, że wśród dzieci największą sympatią cieszą się głównie reklamy produktów chemicznych. Pytane o swoje preferencje na kolejnych miejscach wskazywały zabawki i słodycze, jak na dzieci przystało. Wybór zaskakuje i powinien zaskakiwać. Czemu akurat chemia?


Okazuje się, że reklamy te są w telewizji najczęściej powtarzane. Dziecko mimowolnie je zapamiętuje. Są kolorowe, dynamiczne, w tle słychać wesołą melodię. Najmłodsi to lubią. Co ważniejsze artykuły chemiczne odzwierciedlają realia domowe, a więc bliskie otoczenie dziecka.


Reklamy zabawek i słodyczy - nieodłącznych atrybutów dziecka stanowią głównie duże firmy. To one mogą sobie pozwolić na kosztowny spot w telewizji. I tutaj najczęściej spotykanymi jest Lego, Barbie (Mattel),a także wytwórnia Walta Disney'a. W ostatnim przypadku wraz z filmami animowanymi napędzany jest rynek wszelkiego rodzaju gadżetów. Pościel, koszulki, zabawki. Dziecko musi mieć przy sobie swoją ulubioną postać rysunkową.


Podobnie jest z reklamami, w których występują zwierzęta. Są one uwielbiane przez dzieci w wieku przedszkolnym. Twórcy reklam posługują się w nich emocjonalizacją przekazu, a więc odwołaniem do pozytywnych uczuć, gdzie ciężko odnaleźć negatywne skojarzenia. Inaczej, gdy mówimy o ostatnio emitowanych „twardych dowodach”.


Marki pozytywnie kojarzone przez tą grupę docelową to Coca-Cola, Fanta, Nesquik, Pampers i Jacobs.

Rodzice zapytani o preferencje swoich dzieci, o dziwo, odpowiadali zgodnie, podając te właśnie produkty. Świadczy to z pewnością o tym, że emocje towarzyszące dziecku podczas emisji spotu są widoczne, bądź też pociecha w widoczny sposób reaguje na nie w życiu codziennym, choćby przez wybór danego artykułu.

Dzieci zapytane o powody wyboru określonych reklam zgodnie odpowiadali, że są one po prostu śmieszne. Gryzie się to z teorią, wg której na pierwszym miejscu są środki chemiczne, jednak jest to słuszne jeśli biorąc pod uwagę resztę propozycji. Często powtarzaną odpowiedzią był też nastrój i tu rewelacyjnym przykładem będzie miś z reklamy Cocolino.

Czy jest ktoś, kto oparł się jego urokowi? Dodatkowo im lepsza piosenka, tym lepszy odbiór.


Odwracając jednak szyk..

Czy jest reklama, której dzieci nie lubią? Tu głosy się podzieliły. Przed

szkolaki nie są w stanie podać przykładów. Spowodowane jest to głównie przez mały krytycyzm

wśród tej grupy wiekowej. Starsi nie byli już tak pobłażliwi i wskazali na środki higieniczne. Reklamy podpasek, papieru toaletowego itp nie budzą u nich pozytywnych emocji. To, co towarzyszy dziecku podczas trwania takiej reklamy to wstyd i znudzenie.

Mimo określonych gustów odnośnie reklam, łatwości w dokańczaniu sloganów i dopasowywaniu elementów z reklamy do marki, dzieci często je mylą. Zasypywane nowymi produktami, nowymi reklamami tworzą w swojej świadomości mozaikę. Można powiedzieć, że wytwarza się w ich głowach szum informacyjny. Niewątpliwie buduje to jednak dziecięcą świadomość medialną...

(na podst. Dziecko i reklama telewizyjna, Paweł Kossakowski)

Brak komentarzy: