czwartek, 28 kwietnia 2011

W poszukiwaniu inspiracji

Pojawił się już tutaj post na temat korzystania z motywów literackich i filmowych w reklamach. Okazuje się, że można inspirować się także innymi spotami reklamowymi. Ale gdzie tak naprawdę znajdują się granice takiej inspiracji? Czy to już plagiat, czy tylko podobieństwo?

Sytuacja jest całkiem klarowna, kiedy wykorzystujemy w reklamie jakieś słynne zdanie w stylu „być albo nie być”, czy też wspominane na tym blogu „Ojciec prać”. Skojarzenia są jednoznaczne. Każdy, kto na podstawowym poziomie posiada znajomość literatury, będzie w stanie wskazać, z jakich dzieł pochodzą te sentencje. Co jednak w przypadku, gdy cały spot jest łudząco podobny do czegoś, co już widzieliśmy? Przykładem może być ostatnia reklama preparatu Essentiale Forte. Każdy fan „Doktora House’a” z pewnością od razu skojarzył sobie ten spot z czołówką serialu.


Warto zwrócić w tym przypadku uwagę na aspekty prawne. Prawo autorskie zezwala na inspirację danym utworem w celu stworzenia nowego dzieła. Rozróżniamy dzieła inspirowane oraz opracowania. Nie jest jednak jednoznacznie określone, w jakim wymiarze możliwe jest korzystanie z utworu pierwotnego. Czy jest to 80%, czy 50%, czy może jeszcze jakaś inna wartość. Nie powinniśmy mieć jednak wtedy wątpliwości, że powstało jakieś zupełnie nowe dzieło.

Kolejnym aspektem jest tu prawo cytatu. Można wykorzystywać odpowiednie fragmenty dzieła w takiej formie, również przy tworzeniu reklamy. Jednak te części pochodzące z dzieła pierwotnego muszą być jednoznacznie rozpoznawalne, musi być znane ich pochodzenie. Ponadto, mogą one stanowić jedynie mniejszą część nowego utworu.

Wspominany tutaj przykład nawiązania do znanego serialu trafił do Komisji Etyki Reklamy. Skierowano do niej skargę na reklamę preparatu. Uznano w niej, że spot wykorzystuje sympatię widzów do serialu oraz wprowadza ich w błąd. Choć postaci występujące w tym serialu są fikcyjne, to stwierdzono, że nawet wykreowana postać lekarza nie może być wykorzystywana jako odwołanie do autorytetu.

Komisja uznała, że nie naruszono w tym przypadku praw autorskich, a inspirowanie inną reklamą w tworzeniu nowej jest dopuszczalne. Na forach internetowych pojawiają się jednak bardzo krytyczne opinie zarówno na temat orzecznictwa Komisji, jak i samego spotu. A chyba to właśnie na odbiorcach powinno najbardziej zależeć twórcom reklamy. Raz utracone zaufanie i zainteresowanie bardzo trudno potem odbudować.

Źródła:

http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/spot-essentiale-forte-a-la-dr-house-nie-wprowadza-w-blad-wideo

http://www.youtube.com/watch?v=a6zJ9dEwNek&feature=player_embedded

http://www.youtube.com/watch?v=jdbs86O1LnU&feature=player_embedded

http://prawo-autorskie.wieszjak.pl/prawa-autorskie-w-sieci/100615,Inspiracje-i-pomysly-w-reklamie-czyli-jak-reklamowac-w-zgodzie-z-prawem.html,2

http://prawo.money.pl/aktualnosci/okiem-eksperta/artykul/kiedy;inspiracja;i;opracowanie;w;reklamie;sa;zgodne;z;prawem,179,0,558003.html

Brak komentarzy: