sobota, 2 kwietnia 2011

UWAGA! Socjotechnika!

cz. 3. Zjawisko niedostępności

Nie będzie cukru! – pada wywoławcze hasło w telewizyjnych wiadomościach. W całym kraju wybucha panika: Australia zalana, nie będzie cukru, w osiedlowym sklepie nie było dostaw przez dwa dni! Trzeba kupować więcej kiedy już się pojawi, bo nie wiadomo, co będzie dalej... Naprawdę cukier jest u nas po 5 złotych? – pyta mnie z niedowierzaniem koleżanka przebywająca za granicą. Tak, naprawdę. Nasuwa się pytanie: czy taka jest konieczność, czy ktoś próbuje wzbogacić się na ogólnonarodowej panice. Przypomina mi się podobna sytuacja sprzed roku związana ze starymi żarówkami. Ludzie masowo wykupywali żarówki, chcąc zrobić sobie stosowne zapasy. Było to skutkiem propagandy: lada moment przestaniemy produkować stare żarówki, wszyscy przechodzimy na żarówki energooszczędne.



Tylko dla wybranych. Zjawisko niedostępności jest z powodzeniem wykorzystywane w reklamie. Opiera się na obawie człowieka przed utratą czegoś wartościowego. Im coś cenniejsze, tym trudniej dostępne. Dlatego reklamodawcy często posługują się sztuczkami: do wyczerpania zapasów! Seria limitowana! Pokrewnym sposobem jest informacja o ograniczeniu czasowym, sugerująca, że po wyznaczonym terminie nie będzie można zakupić produktu. Na przykład reklamy Vistaprint: Pospiesz się! Zostało tylko 48 godzin! Naturalnie informacje te nie zawsze są prawdą, czego dowód przedstawiam poniżej:

Świeżość i rywalizacja. To wyznaczniki sukcesu reklam opartych o zjawisko niedostępności. Zgodnie z pierwszym z nich, chęć zakupu produktu wzrasta, kiedy początkowo łatwo dostępny produkt na naszych oczach staje się niedostępny lub też dostępny w ograniczonym zakresie. Tak było ze wspomnianym cukrem. Rywalizacja natomiast odnosi się do sytuacji, kiedy mamy świadomość, że produkt który chcemy uzyskać jest pożądany przez dużą liczbę osób. Kiedy słyszymy, że tysiące ludzi pragnie mieć daną rzecz, to motywuje nas do walki o zdobycie produktu, zanim zdobędą go inni. Zabieg ten zastosowali reklamodawcy Porsche. Reklamy mówiły o limitowanej serii (zaledwie 918 sztuk) pewnego modelu auta. Przykładem niech będzie poniższa reklama:

Brak komentarzy: